W pierwszej połowie listopada Komisja Europejska poinformowała, że Unia powinna rozpocząć negocjacje akcesyjne z Ukrainą, Mołdawią i warunkowo także z Bośnią i Hercegowiną. Powinna także przyznać status państwa kandydującego Gruzji.
W opinii Polskiego Instytutu Spraw Ekonomicznych "rozszerzenie UE na wschód leży w interesie Polski, bo oznacza stabilizację za naszą wschodnią granicą oraz rozszerzenie wspólnego rynku". Analitycy PIE pisali również o zapewnieniu równych reguł gry zarówno dla firm ukraińskich, jak i firm z krajów UE.
W podobnym tonie wypowiada się Wielkopolska Izba Rolnicza (WIR). "Patrząc na ten proces z punktu widzenia interesów całej Unii Europejskiej oraz Polski, jest to krok w dobrym kierunku. Ukraina to duży kraj i duży rynek zbytu dla pozostałych krajów członkowskich. Jej akcesja do Unii napędzi, będącą w stagnacji gospodarkę unijną i da jej kolejny impuls rozwojowy. Znacząco wzrośnie bezpieczeństwo Polski i innych krajów ościennych. Wszyscy na tym skorzystamy jako obywatele" - czytamy w opublikowanym komunikacie.
"Niektórzy mogą stracić"
Jak zaznacza WIR tak skomplikowany i ważny proces społeczno-gospodarczy może wpłynąć negatywnie na niektóre grupy zawodowe. Stracić na akcesji Kijowa mają m.in. rolnicy, którzy są "najsłabszym ogniwem łańcucha żywnościowego, gdyż Ukraina wnosi bowiem olbrzymi potencjał produkcyjny w zakresie branży rolno-spożywczej".
Co to może oznaczać dla naszego rynku, już wiemy po doświadczeniach z niekontrolowanym napływem zbóż i innych towarów rolniczych do UE, w tym do Polski. Rolnictwo ukraińskie, ze względu na korzystne warunki naturalne, glebowe oraz swoją strukturę, jest wysoce konkurencyjne cenowo. Koszty produkcji rolnej na Ukrainie są dużo niższe, a gospodarka i biznes są bezlitosne. Ten proces już się zaczął. Musimy się zatem do niego przygotować i założyć, że nie damy rady go powstrzymać - czytamy dalej.
WIR uważa, że akcesja Ukrainy do UE "będzie stanowiła olbrzymie zagrożenie dla rodzinnych gospodarstw rolnych w Polsce". Dlaczego? W opinii WIR chodzi o tańsze towary rolne, które mają wyprzeć polskie produkty z rynków zewnętrznych.
"Polska jest obecnie jednym z największych eksporterów mięsa drobiowego, mleka i jego przetworów, warzyw i owoców. Eksportujemy również zboża, rzepak, cukier. Dzięki temu eksportowi setki tysięcy rodzin rolniczych ma dochód i jest w stanie się utrzymać i rozwijać. Po akcesji Ukrainy do UE spadną ceny zbytu płodów rolnych oraz nasze możliwości eksportowe. Polski rolnik nie będzie miał gdzie sprzedać swoich produktów" - oświadcza WIR.
W efekcie WIR apeluje "o pilne podjęcie rozmów w zakresie konsekwencji oraz narzędzi łagodzenia skutków akcesji Ukrainy, dla unijnych, w tym polskich rolników". Polscy rolnicy uważają, że także ukraińska produkcja rolna musi spełniać unijne standardy produkcji, co doprowadzi tam do wzrostu kosztów produkcji i obniży konkurencyjność tego sektora. WIR chce również dyskutować w Brukseli na temat rekompensat dla unijnych rolników.