Rząd twierdzi, że zrealizował już pierwszy kamień milowy z KPO. Obniżył podatki seniorom

27 zł miesięcznie – tyle zyska na podatku dochodowym osoba, która zarabiać będzie w przyszłym roku najniższą krajową, czyli 3450 zł brutto (2670 zł "na rękę") i nie przejdzie wraz z osiągnięciem wieku emerytalnego na świadczenie w ZUS. Zachęta podatkowa jest raczej symboliczna, więc – zdaniem prezesa Instytutu Emerytalnego – rząd zlikwiduje "trzynastkę" i "czternastkę", które Polacy kojarzą z ekstrapieniędzmi z ZUS i wybierają emerytury, zamiast dalej pracować.

Jaroslaw Kaczynski, the leader of Poland's ruling Law and Justice (PiS) party, gives a speech during a ceremony of unveiling of the monument commemorating his late twin brother, Lech Kaczynski. Tarnow, Poland on June 18th, 2022. President of Poland, Lech Kaczynski and his wife Maria died on April 10, 2010 in the crash of the TU-154 plane in Smolensk, Russia.  (Photo by Beata Zawrzel/NurPhoto via Getty Images) Nie zapomnielismy też o seniorach - mówił wyraźnie zadowolony Jarosław Kaczyński na konwencji PiS
Źródło zdjęć: © GETTY | NurPhoto

Nigdy nie dotkniemy wieku emerytalnego – zapewniał w czasie konferencji prasowej 13 czerwca br. minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Była to odpowiedź na pytania dziennikarzy o zapis, jaki znalazł się w załączniku nr 1 do Krajowego Planu Odbudowy (KPO) pt. "Reformy i inwestycje w ramach Krajowego Planu Odbudowy i zwiększenia odporności".

W dokumencie - przesłanym przez rząd do Brukseli i określanym jako kamienie milowe - mowa m.in. o podnoszeniu rzeczywistego wieku emerytalnego.

O co w tym zapisie rządowi chodzi? Minister Buda wyjaśnił, że podniesienie efektywnego wieku emerytalnego oznacza "stworzenie możliwości, zachęt do tego, by po osiągnięciu wieku pracować", a nie ustawowy przymus pozostawania na rynku pracy dłużej niż dotychczas.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Stawki OC wzrosną. Firmy sprawdzą, jak jeździmy

Rząd stawia milowe kamienie podatnikom

Wydawałoby się, że zachęty te dopiero nastąpią, bo ma je wprowadzić KPO, który nie jest jeszcze oficjalnie realizowany przez rząd. Jednak okazuje się, że rząd uważa, że zapisy z KPO w tym zakresie już zrealizował i nie zamierza w tej kwestii na razie niczego zmieniać – dowiedział się money.pl.

Jak czytamy w komunikacie prasowym Ministerstwa Finansów, "kamień milowy A67G został zrealizowany ustawą o podatku dochodowym", zwaną też Polskim Ładem. Wprowadza ona od tego roku podatkowego ulgę w PIT dla pracujących seniorów.

By móc z niej skorzystać – czyli nie zapłacić podatku dochodowego – trzeba spełnić łącznie kilka warunków. Osiągnąć wiek emerytalny (kobiety 60 lat, mężczyźni 65 lat), pracować lub prowadzić działalność gospodarczą oraz osiągać przychód roczny nie wyższy niż 85 528 zł (czyli nie więcej niż 7,1 tys. zł brutto miesięcznie).

Jak zaznacza Ministerstwo Finansów, seniorzy, którzy mają wysokie przychody przekraczające rocznie kwotę 205 528 zł, również skorzystają, gdyż zapłacą mniejszy podatek niż dotychczas.

Rząd wprowadził od tego roku wyższą kwotę wolną od podatku, tj. 30 tys. zł rocznie, podwyższył próg podatkowy z dotychczasowych 85 528 zł do 120 tys. zł oraz obniżył stawkę dla pierwszego progu podatkowego z obecnych 17 proc. do 12 proc. od lipca tego roku.

Oznacza to obniżenie stawki podatkowej seniorom, których dochody przekraczają granicę (próg) pierwszego przedziału skali podatkowej, a w konsekwencji – wypełnienie zawartego w kamieniu milowym zadania: obniżenie stawki podatku dochodowego od osób fizycznych dla osób znajdujących się powyżej pierwszego przedziału skali podatkowej, dzięki czemu podatnicy zarobią dodatkowe kwoty odpowiadające przewidywanej kwocie niezapłaconego podatku dochodowego – czytamy w wyjaśnieniach resortu finansów.

Na zachętę po 27 zł miesięcznie

Razem z doradcą podatkowym i partnerem w kancelarii Grant Thornton Frąckowiak Małgorzatą Samborską sprawdziliśmy, jak nowa ulga podatkowa dla seniora zadziała w praktyce.

Za przykład niech posłuży pani Janina Kowalska, która zarabia miesięcznie 3450 zł brutto (2670 zł "na rękę") – czyli tyle, ile od lipca przyszłego roku ma zgodnie z planami rządu wynosić w Polsce najniższa płaca krajowa.

Mimo że będzie to od połowy przyszłego roku najniższa krajowa, a osoby zarabiające taką kwotę miały być całkowicie zwolnione z płacenia PIT, to w przyszłym roku od najniższej krajowej podatek dochodowy już będzie. Nowa kwota wolna (tj. 30 tys. zł) była bowiem wyliczana dla niższej płacy minimalnej – 3010 zł brutto.

Kowalska zapłaci więc od wynagrodzenia 3450 zł brutto 12 proc. PIT, co daje po zaokrągleniu 324 zł PIT (czyli 27 zł miesięcznie). Poza tym zyska też na obniżonej składce zdrowotnej.

Przy wynagrodzeniu 3450 zł brutto zaliczka na podatek dochodowy wynosi 189 zł miesięcznie, a nowa składka zdrowotna (9 proc.) to 268 zł miesięcznie.

Zgodnie z przepisami o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, składkę na NFZ odprowadza się w kwocie nie wyższej niż zaliczkę na PIT, co daje nam miesięcznie 79 zł oszczędności.

Podsumowując: Kowalska - jeśli nie przejdzie w przyszłym roku na emeryturę wraz z osiągnięciem wieku emerytalnego (załóżmy, że uprawnienia emerytalne nabędzie już 1 stycznia 2023 r.), ale nadal będzie pracowała w 2023 r. za kwotę 3450 zł brutto (2670 zł "na rękę" miesięcznie) - zyska w stosunku do innych osób zarabiających tyle samo, a które nie są jeszcze w wieku emerytalnym 27 zł miesięcznie, czyli 324 zł w skali roku.

Jak przyznaje Małgorzata Samborska, główna korzyść z pozostania na rynku pracy w przypadku Kowalskiej jest taka, że przechodząc na emeryturę później niż równo z osiągnięciem wieku emerytalnego, otrzyma w przyszłości wyższą emeryturę. Podatkowo zyskuje jednak bardzo niewiele.

"Ekstra" pieniądze z ZUS się skończą

Prezes zarządu Instytutu Emerytalnego dr Antoni Kolek zwraca uwagę, że Kowalska, przekładając termin przejścia na emeryturę, rezygnuje czasowo nie tylko z pobierania emerytury, ale też świadczeń dodatkowych, czyli tzw. trzynastej i czternastej emerytury, które są wypłacane tylko osobom uprawnionym do świadczeń z ZUS.

Zdaniem dra Kolka, ponieważ świadczenia te dają Polakom iluzoryczne poczucie, że rząd wypłaca im ekstrapieniądze - już po wyborach będą one zlikwidowane. Właśnie dlatego, by nie zachęcać seniorów do przechodzenia na emeryturę równo z wiekiem emerytalnym, ale też z powodu niezbędnych cięć w wydatkach publicznych.

Jak przypomina dr Kolek, trzynastka to wydatek 13 mld zł, a czternastka to około 11 mld zł – czyli razem 24 mld zł tylko w tym roku.

Chociaż wyliczenia prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego są jeszcze bardziej imponujące. – Nie zapomnieliśmy też o seniorach. Tu, jeśli liczyć rocznie, rok do roku, to mamy wzrost niebywały. Z 3,6 do 44 miliardów złotych. W tym roku, roku 2022, na 13. emeryturę wydaliśmy 43,8, bodajże, miliarda złotych, na 14. – 11,4 miliarda – mówił wyraźnie zadowolony prezes Kaczyński na konwencji PiS.

Dr Kolek przypomina jednak, że świadczenia te nie są niczym innym jak skumulowaną – w postaci jednej wypłaty – waloryzacją rent i emerytur, która wynika wprost z przepisów ustawy o emeryturach i rentach.

Jak przypomina dr Kolek, "trzynastka" jest wpisana do ustawy na stałe, z kolei "czternastka" była w 2021 roku oraz będzie w 2022 roku wypłacana, ale o kolejnych latach już nic nie wiadomo. Co ważne, "trzynastka" wypłacana jest z Funduszu Solidarnościowego – czyli ze składek wszystkich osób obecnie pracujących.

W czasie prac nad Polskim Ładem Instytut Emerytalny zaproponował parlamentarzystom, by zamiast obecnej kwoty wolnej – 30 tys. zł – do ustawy wpisać pięciokrotność przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia w gospodarce. Wówczas osoby zarabiające przyszłoroczną pensję minimalną nie zapłaciłyby PIT.

Instytut proponował również, aby emeryci, którzy dorabiają do świadczenia w ZUS, nie płacili podwójnie składki zdrowotnej, tj. raz od emerytury i dwa od umowy o pracę czy zlecenia, ale poprawki te w głosowaniach przepadły.

Rządowi nie chodzi bowiem o to, by jak najwięcej seniorów po przekroczeniu wieku emerytalnego nadal pracowało, ale by jak najpóźniej zgłaszali się oni po świadczenia z ZUS. Wieku emerytalnego ustawowo przesuwać też nie musi, bo Polaków do pozostania na rynku pracy zmusi i tak bieda.

Katarzyna Bartman, dziennikarka money.pl

Wybrane dla Ciebie
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Biorą kredyty na wyższe kwoty niż Polacy. "To zaskakujące"
Biorą kredyty na wyższe kwoty niż Polacy. "To zaskakujące"
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta