Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Kalus
|
aktualizacja

Salut wodny i tańce. Tak Rosjanie po 3 latach witani są w Wietnamie

Podziel się:

Po trzech latach przerwy spowodowanej pandemią i wojną w Ukrainie w poniedziałek w mieście Nha Trang na południu Wietnamu wylądował pierwszy lot czarterowy z turystami z Rosji. Hanoi, które utrzymuje neutralne stanowisko wobec inwazji Kremla na Ukrainę, liczą na przyjazd nawet miliona turystów.

Salut wodny i tańce. Tak Rosjanie po 3 latach witani są w Wietnamie
Po trzech latach przerwy w mieście Nha Trang na południu Wietnamu wylądował lot czarterowy z turystami z Rosji (getty images, Andreas Rose)

Pierwsza grupa 231 Rosjan została przywitana salutem wodnym i tradycyjnym tańcem lwa na lotnisku Cam Ranh. Przyjezdni z Rosji przed pandemią Covid-19 stanowili drugą co do wielkości grupę turystów w regionie - w 2019 roku przybyło ich 460 tys.

"Pandemia i kwestie geopolityczne sprawiły, że liczba ta spadła do 14 tys. w 2022 r. i do 51,2 tys. w 2023 r. W 2024 r. liczba przyjazdów wzrosła do 105 513" - pisze portal VNExpress. Touroperator Anex Vietnam chce obsługiwać od kwietnia od 50 do 100 lotów miesięcznie między 11 rosyjskimi miastami a Cam Ranh.

Władze w Hanoi w powrocie rosyjskich turystów upatrują szansy na ożywienie wietnamskiej gospodarki.

Ambasador Wietnamu w Rosji Dang Minh Khoi zapowiedział w ubiegłym tygodniu, że także narodowy przewoźnik lotniczy Vietnam Airlines wznowi od maja loty do Moskwy.

Wszystko to stworzy korzystne warunki dla rozwoju turystyki. Mamy nadzieję, że do końca roku liczba turystów sięgnie 500 tys., ale naszym celem jest przyjęcie miliona osób - zaznaczył.

Wietnam, który oficjalnie prowadzi tzw. dyplomację bambusową, zachowując neutralną politykę zagraniczną, nie potępił rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Rosyjski przywódca Władimir Putin w zeszłym roku chwalił komunistyczny rząd Wietnamu za wspieranie "pragmatycznego sposobu rozwiązania kryzysu" w Ukrainie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło:
PAP