Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agnieszka Zielińska
Agnieszka Zielińska
|
aktualizacja

Robi się nerwowo. Niektóre gminy chcą wrócić do palenia węglem. A to może oznaczać brak pieniędzy

528
Podziel się:

Kryzys energetyczny w Europie spowodował odwrót części UE od ambitnej polityki klimatycznej. Niemcy, Włochy czy Holandia planują chwilowy powrót do węgla. Do palenia nim chcą wrócić też niektóre polskie gminy, a to oznacza odejście od ustaw antysmogowych. Na razie zaproponowały to dwa małopolskie samorządy. Problem w tym, że jeśli więcej gmin zdecyduje się na ten krok, mogą stracić pieniądze z KPO.

Robi się nerwowo. Niektóre gminy chcą wrócić do palenia węglem. A to może oznaczać brak pieniędzy
Węgiel wraca do łask z powodu kryzysu energetycznego. Co z ambicjami polskich gmin, które chciały mieć wreszcie czyste powietrze? (GETTY, Bartek Sadowski, Bloomberg)

Niedawno Ministerstwo Klimatu czasowo zniosło obowiązujące normy jakości węgla spalanego w domach. W praktyce oznacza to, że teraz będzie można palić niemal wszystkim, m.in. odpadami z kopalni.

Problem w tym, że stoi to w sprzeczności z dotychczasową polityką rządu, która zakładała poprawę jakości powietrza w Polsce. Głównymi jej filarami były m.in. zakaz sprzedaży tzw. kopciuchów oraz uchwały antysmogowe. Przyjęły je wszystkie województwa z wyjątkiem lubelskiego, podlaskiego i warmińsko-mazurskiego.

Co zawierają te uchwały? W większości nakazują wymianę starych kotłów i pieców, wprowadzają również częściowy lub całkowity zakaz palenia węglem lub drewnem.

Na przykład uchwała antysmogowa województwa mazowieckiego zakłada, że od 2017 roku zakazane jest montowanie w nowych budynkach ogrzewania niespełniającego kryteriów ekologicznych. Dotyczy to także sprzedaży kotłów niższych klas (poniżej 5), bo przyczyniają się do zanieczyszczenia powietrza.

Od 2018 roku zakazane jest także używanie paliw niskiej jakości: węgla brunatnego, kamiennego i wilgotnego drewna.

Samorządy nie dostaną pieniędzy, jeśli zrezygnują z uchwał

Obecnie gminy są w rozterce. Z jednej strony rząd informuje, że czasowo zawiesza obowiązujące normy jakości węgla w domach. Z drugiej - obowiązują je uchwały antysmogowe.

Dlatego pojawiają się pierwsze postulaty, aby przynajmniej czasowo znieść zakazy palenia węglem. Na taki krok zdecydowały się dwie małopolskie gminy. Podobne plany mają także łódzkie samorządy.

Rzeczywiście taka petycja trafiła do sejmiku województwa małopolskiego – w efekcie obrady były dosyć burzliwe. Sejmik podjął jednak salomonową decyzję, tzn. nie odrzucił tej petycji, ale też jej nie przyjął. Na razie w Małopolsce nic się nie zmieniło, ale to nie oznacza, że za chwilę nie będzie powrotu do prób rozmontowania uchwał antysmogowych – komentuje Paweł Siergiej, rzecznik prasowy Polskiego Alarmu Smogowego.

Dodaje, że podobne próby są podejmowane w innych województwach. Ten temat ma wrócić po wakacjach na sesji łódzkich sejmików. Samorządy otrzymały już jednak pierwsze ostrzeżenie.

Komisja Europejska napisała do marszałka województwa małopolskiego, że jeżeli województwo będzie próbowało osłabić filary polityki antysmogowej, którymi są uchwały antysmogowe, grozi to wstrzymaniem finansowania z KPO dla tego województwa – mówi rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego.

– Taki los może spotkać także inne województwa, które wyłamią się z antysmogowych uchwał – dodaje nasz rozmówca.

Przypomina jednocześnie, że w ramach KPO ok. 3 mld euro są przeznaczone m.in. na termomodernizację domów i wymianę źródeł ciepła na odnawialne źródła energii.

Warto pamiętać, że te 3 mld euro z KPO są pieniędzmi celowymi. Są więc przypisane do konkretnych działań związanych z poprawą jakości powietrza. Tych pieniędzy jednak nie będzie, jeżeli województwa zaczną się z polityki antysmogowej wycofywać – mówi Piotr Siergiej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Remont, docieplenie, wymiana pieca. Minister: teraz trzeba działać, żeby w zimę się nie dusić

Małopolska nie rezygnuje z uchwały, ale "prowadzi dialog"

Katarzyna Antosz, kierownik biura urzędu marszałkowskiego województwa małopolskiego, zdecydowanie zaprzecza, że samorząd wycofuje się z uchwały antysmogowych.

– Nie zawieszamy, ani nie wycofujemy się z przepisów zawartych w tzw. uchwałach antysmogowych. Prowadzimy dialog ze wszystkimi środowiskami, często reprezentującymi rozbieżne stanowiska. Stąd czujemy się zobowiązani do analizy postulatów zwolenników zmiany przepisów – mówi rzeczniczka.

Gminy muszą wystawiać mandaty. "Na rok przed wyborami"

Ostatnio gminom doszły nowe problemy. 1 lipca minął termin składania deklaracji, czym ogrzewamy domy.

Mimo że dane trafiają do administracji centralnej, rząd całą odpowiedzialność zrzucił na samorządy. Są gminy, gdzie deklaracji nie złożyła nawet połowa mieszkańców. Teraz wójtowie, burmistrzowie i prezydenci tym, którzy nie złożyli deklaracji, muszą wystawić mandaty w wysokości 500 zł – mówi Konrad Lembas, który koordynował akcję zbierania deklaracji w gminie Niepołomice.

Jak dodaje, samorządy nie mają wyboru – zgodnie z ustawą mandat wystawić trzeba, bo samorządowcy podlegają dyscyplinie finansowej. – Na rok przed wyborami do setek tysięcy mieszkańców trafią mandaty podpisane przez samorządowców – denerwuje się nasz rozmówca.

Samorządowcy: "Czyste Powietrze" zawiera błędy

Część samorządów ma też problem z programem "Czyste Powietrze". Powód? W ostatnim czasie nastąpił gwałtowny spadek zainteresowania. Na ten problem zwraca uwagę m.in. Śląski Związek Gmin i Powiatów, który wystosował do rządu propozycje w tej sprawie.

W ostatnich miesiącach obserwujemy spowolnienie tempa wymiany źródeł ciepła i spadek liczby składanych wniosków o dofinansowanie wymiany źródeł ciepła w programie "Czyste Powietrze". W związku z pogarszającą się sytuacją na rynku surowców energetycznych oraz inflacją motywacja do wymiany źródeł ciepła na mniej emisyjne spada, a sfinansowanie tego przedsięwzięcia stanowi coraz poważniejsze wyzwanie dla gospodarstw domowych – czytamy w stanowisku.

Dodatkowo zdaniem śląskich samorządów obecnie jedynie niewielki procent mieszkańców kwalifikuje się do otrzymania dofinansowania w ramach programu "Czyste Powietrze". Bo kryteria dochodowe przewidziane dla uzyskania dotacji są za niskie.

Kolejnym problemem są zbyt niskie poziomy maksymalnych kwot dotacji w stosunku do obecnego wzrostu cen materiałów, w szczególności materiałów budowlanych i usług. Samorządowcy postulują więc zmiany w programie.

Nasza najważniejsza propozycja to podwyższenie kryterium dochodowego dla beneficjentów programu z uwzględnieniem poziomu inflacji – większości zainteresowanych obecny próg dochodowy uniemożliwia otrzymanie wsparcia. Ponadto niski poziom dotacji (30 proc.) powoduje, że spora część osób zainteresowanych nie może wziąć udziału w programie ze względu na brak wystarczającego wkładu własnego – tłumaczy Dominika Tkocz, koordynator ze Śląskiego Związku Gmin i Powiatów.

Inne propozycje samorządowców to m.in. podwyższenie maksymalnych stawek kwot dotacji dla poszczególnych zadań programu i urealnienie stawek do aktualnych cen rynkowych.

"Czyste Powietrze Plus". Co zaproponował rząd?

Tymczasem od 15 lipca wchodzą w życie zmiany w programie "Czyste Powietrze". Premier Morawiecki zapowiedział go w dość nietypowy sposób. Zaapelował do rodaków, by postarali się ocieplić domy jeszcze przed tym sezonem grzewczym.

Zgodnie z zapowiedziami rządu, program "Czyste Powietrze Plus" ma zagwarantować finansowanie termomodernizacji domu i wymiany źródeł ciepła na bardziej ekologiczne jeszcze przed rozpoczęciem inwestycji. To znacząca zmiana. Do tej pory można było ubiegać się o zwrot funduszy na zakup nowych źródeł ogrzewania dopiero po ich zakupie i instalacji.

Zapytaliśmy samorządowców, czy program w nowej odsłonie uwzględnia ich postulaty.

– Niestety większość naszych propozycji nadal jest aktualna. "Czyste Powietrze Plus" nie uwzględnia m.in. wskaźników inflacyjnych – mówi Dominika Tkocz.

– To zabieg marketingowy, a nie realne zmiany. Nie rozwiązuje problemów większości beneficjentów "Czystego Powietrza", w tym najuboższych – tak o zmianach w programie mówi Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego.

Wskazuje, że program nie zwiększa też dofinansowania na ocieplenie budynków.

Główną zmianą jest zwiększenie maksymalnej dotacji o 10 tys. zł dla gospodarstw domowych o najniższych dochodach. Nie dotyczy to jednak aż 70 proc. beneficjentów programu. Okazuje się także, że ceny w "Czystym Powietrzu Plus", tzw. koszty kwalifikowane, nie były aktualizowane od początku funkcjonowania programu, czyli od 2018 r. W praktyce oznacza to, że obecnie za dotację z programu ocieplimy dwukrotnie mniejszą powierzchnię ścian niż cztery lata temu – mówi Andrzej Guła.

Agnieszka Zielińska, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(528)
Beton
11 miesięcy temu
He he ta zakaz nakaz kara. Albo żyjemy jak chcemy albo jak nam każą. Więc żyjemy jak chcemy. Ktoś idiotów wybiera na nich płaci składki daniny podatki haracz inaczej a oni bawią się naszym kosztem. Żaden urzędnik nie jest nam potrzebny do życia. Oni nam tylko przeszkadzają i nas okradają każdego dnia.
emeryt
2 lata temu
ja mam kopciucha na łopony . Mówię wam bardzo tanie ogrzewanie
Ciekawe?
2 lata temu
Jak zrobić SMOG przy spalaniu prawdziwego węgla kamiennego który daje tylko kulki czarnej sadzy???
taak
2 lata temu
no najważniejszy kredyt z KPO na panele
zdrowy rozsąd...
2 lata temu
Teraz są takie nowoczesne piece, że z komina ulatnia się tylko ENTALPIA, dymu prawie nie widać
...
Następna strona