Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
KWY
|
aktualizacja

Szczyt inflacji wciąż przed nami. Ekonomiści pocierają szklaną kulę

183
Podziel się:

Dynamiczny wzrost cen pozostaje problemem numer jeden naszego kraju. Inflację napędzają w szczególności idące w górę ceny opału i energii. Sprowadzenie ich na ziemię będzie wymagało dalszych podwyżek stóp procentowych, co oznacza wyższe raty kredytów oraz ograniczenie popytu krajowego.

Szczyt inflacji wciąż przed nami. Ekonomiści pocierają szklaną kulę
Próba uporania się z wysoką inflacją to jedno z największych wyzwań dla rządu i NBP (East News, Andrzej Iwanczuk, Jaroslaw Sender)

Według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) w czerwcu tego roku ceny dóbr i usług konsumenckich były droższe o 15,5 proc. niż rok wcześniej. W maju tego roku inflacja konsumencka wyniosła 13,9 proc. Więcej na ten temat można przeczytać TUTAJ. Szczyt drożyzny wciąż jeszcze przed nami. Analitycy przewidują, kiedy to może nastąpić.

Co przyniesienie przyszłość? Analitycy celują w szczyt inflacji

Marcin Klucznik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) przewiduje, że szczyt inflacji konsumenckiej nastąpi w sierpniu tego roku i będzie na poziomie ok. 16,5 proc. Według niego drożeć będzie żywność, a podwyżki sięgnąć mogą 20 proc. Szacuje, że pod koniec roku inflacja spadnie do ok. 13,5 proc., a w kolejnych latach czeka nas powolne schodzenie z podwyższonej inflacji – CPI będzie przekraczać 10 proc. przynajmniej do drugiego kwartału przyszłego roku.

Zdaniem eksperta PIE koniec wzrostu cen zwiastuje indeks światowych cen żywności FAO, według którego ceny na rynkach globalnych się ustabilizowały. Ekspert podkreśla, że w ciągu miesiąca pszenica staniała o prawie 25 proc. Według niego zmiany te wpłyną na ceny żywności w Polsce w ciągu najbliższych trzech miesięcy. - Wzrost cen dalej pozostanie jednak wysoki, bo niedobory nawozów oznaczają utrzymanie wysokich kosztów produkcji żywności - zaznacza.

Klucznik spodziewa się powolnego spadku cen paliw. - Dane e-petrol wskazują, że w ciągu miesiąca ceny benzyny Pb95 spadły o ponad 40 gr na litrze. To efekt tańszej ropy naftowej - jej cena spadła o 20 dol. do 100 dol. za baryłkę - wyjaśnia analityk PIE. Dodaje, że słabe wyniki gospodarcze w USA i strefie euro dodatkowo obniżą ceny surowca.

Według niego w przyszłym roku prawdopodobnie dalej będą rosły ceny energii elektrycznej. - Europejskie ceny węgla w portach ARA wzrosły w ciągu roku o 270 proc. To efekt zwiększania importu przez państwa zastępujące rosyjski surowiec – Holandię, Niemcy czy Polskę - uzasadnia Klucznik z PIE. Przypomina, że Urząd Regulacji Energetyki (URE) zapowiedział dwucyfrową podwyżkę cen energii elektrycznej od przyszłego roku. Dodaje ponadto, że URE jesienią wprowadzi nowe taryfy na ogrzewanie. Zaznacza, że skala podwyżek jest nieprzewidywalna - są one zatwierdzane osobno dla wielu spółek. - Niemniej wzrost cen będzie znaczący - uściśla.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Gigantyczne podwyżki cen prądu jeszcze w tym roku. "To łagodny wymiar kary"

Podobnie uważa Zespół Analiz Makroekonomicznych PKO Banku Polskiego. W oficjalnym komunikacie eksperci bankowi wskazują, że w kolejnych miesiącach o zmianach inflacji nadal decydować będą głównie ceny nośników energii, paliw i żywności. Zwracają uwagę, że w czerwcu pierwsze skrzypce nadal grały ceny opału (122 proc. rok do roku, w skrócie rdr). Zaznaczają, że w kolejnych miesiącach należy oczekiwać także narastania dynamiki cen ciepła i gazu.

"Biorąc pod uwagę bieżące trendy na stacjach paliw (silne spadki) i żywności (słabsze wzrosty) oraz dalsze hamowanie impetu inflacji bazowej zakładamy, że lipiec może być pierwszym od lutego br. [kiedy wprowadzano tarcze antyinflacyjne - przyp. red.] miesiącem bez wzrostu inflacji" - czytamy komunikacie.

Podobne obserwacje poczyniło Biuro Analiz Makroekonomicznych Millennium Banku. Według analityków spadki cen paliw w ostatnich dniach sugerują, że szczyt inflacji osiągnięty zostanie w sierpniu na poziomie ok. 16 proc.

Zaznaczają, że niepewność co do ścieżki inflacji pozostaje wciąż wysoka. "Perspektywa wyraźnego wyhamowania koniunktury w globalnej gospodarce wpłynęła na zauważalny spadek cen surowców przemysłowych, w tym także cen ropy naftowej, co już widać w zniżkujących cenach paliw na krajowych stacjach benzynowych. To czynnik niewątpliwie łagodzący napięcia inflacyjne" - głosi komunikat banku.

Przedłużenie tarczy antyinflacyjnej napędzi wzrost cen. Dalsze podwyżki stóp procentowych nieuniknione

Pod znakiem zapytania analitycy Millennium stawiają ceny żywności, które według nich w obliczu wysokich cen nawozów, suszy i niższej podaży z Ukrainy i Rosji mogą utrzymywać się w trendzie wzrostowym. Podobnie może być z cenami gazu i energii ze względu na widmo silnych podwyżek cen energii elektrycznej na początku przyszłego roku. "Nawet przy zakładanym przez nas przedłużeniu tarcz antyinflacyjnych może wiązać się to z przyspieszeniem inflacji na początku przyszłego roku" - przewidują analitycy Millennium.

Ze względu na niekorzystne otoczenie inflacyjne, według analityków Millennium, bank centralny będzie kontynuować zacieśnianie polityki pieniężnej. "Ponieważ inflacja zbliża się do szczytu, stąd oczekujemy także bardziej stopniowych ruchów po stronie stóp procentowych. Coraz wyraźniejsze sygnały hamowania gospodarki i rosnące ryzyka globalnej recesji będą niewątpliwie czynnikami studzącymi apetyt części członków RPP na dalsze podwyżki stóp procentowych, jednak słaby złoty, ekspansywna polityka fiskalna oraz kontynuacja podwyżek stóp przez banki centralne krajów rozwiniętych, szczególnie USA, będą nasilały presję na RPP. Dlatego też podtrzymujemy nasz scenariusz zakładający wzrost stopy referencyjnej w tym cyklu do 7,5 proc." - wyjaśniają analitycy Millennium.

Trudno przewidzieć, jakie decyzje w zakresie podwyżki stóp procentowych podejmie Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Najbliższe posiedzenie będzie dopiero we wrześniu. "Jeśli RPP powstrzyma się z dalszym zacieśnianiem polityki pieniężnej, to w warunkach spodziewanej ekspansji fiskalnej oznaczać będzie utrzymanie się wysokiej inflacji przez dłuższy czas, a w konsekwencji perspektywę słabego złotego" - wskazują analitycy Millennium.

Według Biura Analiz Makroekonomicznych ING Banku Śląskiego miesiące wakacyjne powinny przynieść przejściowe wytchnienie w postaci wyhamowania tempa inflacji, która ma szanse stabilizować się w przedziale 15-16 proc. rdr.

Podkreślają, że inflacja pozostaje makroekonomicznym problemem numer jeden w Polsce. Wyjaśniają, że kształtuje się ona na bardzo wysokim poziomie (najwyżej od 25 lat), a sprowadzenie jej do celu - zdaniem ekspertów ING - będzie wymagało dalszego zacieśniania polityki pieniężnej i ograniczenia popytu krajowego. Zaznaczają, że szczyt inflacji najprawdopodobniej jest wciąż przed nami.

"Jesienią możemy być świadkami ponownych wzrostów cen energii (węgiel, gaz płynny, energia elektryczna), a początek 2023 będzie stał pod znakiem wysokich podwyżek cen regulowanych (energia elektryczna, gaz)" - czytamy w komunikacie.

Analitycy ING uważają, że jeżeli zmaterializują się wspomniane wcześniej ryzyka, to czekają nas dalsze podwyżki stóp procentowych do ok. 8,5 proc. Obecnie główna stopa procentowa wynosi 6,5 proc.

"Wprawdzie prezes NBP A. Glapiński widzi szczyt inflacji w trzecim kwartale 2022 r. i zapowiada rychły koniec cyklu podwyżek, jednak w naszej ocenie sytuacja makroekonomiczna (wzrost inflacji) oraz rynkowa (osłabienie PLN) zmuszą bank centralny do zmiany nastawienia. Nasz scenariusz zakłada, że tarcza antyinflacyjna zostanie przedłużona do co najmniej jesieni przyszłego roku. Oznacza to nadal wysoką inflację w 2024 (niska baza odniesienia). W efekcie perspektywy inflacyjne najprawdopodobniej uniemożliwią obniżki stóp procentowych w przyszłym roku" - uważają eksperci ING Banku Śląskiego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(183)
Europejczyk
2 lata temu
Inflacja w Polsce 20% a w strefie UE 40% i bankructw
świetlana prz...
2 lata temu
Po ile metr sześcienny mchu dla ocieplenia domu ?
inflacja+
2 lata temu
Nie będziemy już musieli latać na wczasy do Turcji. Turcję będziemy mieć w Polsce z 90 % inflacją.
inflacja+
2 lata temu
Za Tuska inflacja wynosiła minus 2%. TUSKOINFLACJO błagam wróć !!!
Gluś
2 lata temu
Eksterminacja Narodu nabiera rozpędu..
...
Następna strona