Przekop Mierzei Wiślanej to strategiczna inwestycja dla Polski. Dzięki niej po raz pierwszy w powojennej historii Polski będzie możliwość wpłynięcia na Zalew Wiślany z pominięciem rosyjskich wód terytorialnych. Zasadność decyzji rządu o rozpoczęciu tej inwestycji jest szczególnie widoczna w dzisiejszej sytuacji geopolitycznej - powiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Inwestycja warta prawie dwa miliardy złotych zapewni portowi w Elblągu niezależność, ponieważ nowy kanał żeglugowy pozwoli na ominięcie kontrolowanej przez Federację Rosyjską Cieśniny Pilawskiej. W przeszłości zdarzało się, że strona rosyjska całkowicie zakazywała żeglugi na Zalewie Wiślanym, jak miało to miejsce w latach 2006 - 2010.
Inwestycja była planowana przez lata
Małgorzata Winiarek-Gajewska, prezes grupy NDI, która była wykonawcą robót, powiedziała, że projekt budził ogromne zainteresowanie, dlatego wraz z inwestorem, jakim był Urząd Morski w Gdyni, starali się na bieżąco informować opinię publiczną o postępach prac. Firma także dzieliła się doświadczeniem ze środowiskiem inżynierów oraz studentami uczelni technicznych.
Na dowód tego grupa NDI w dniu otwarcia przez Mierzeję Wiślaną opublikowała film, który pokazuje zakres prac od początku do dnia otwarcia.
Budowa była skomplikowana
Jak zaznaczają wykonawcy robót, budowa była skomplikowana i wymagała wieloletnich przygotowań. Wrażenie robią falochrony, które zbudowane są z 400 tys. ton narzutów kamiennych oraz 10 tys. sztuk tzw. x-blocków - czyli precyzyjnie ułożonych prefabrykowanych betonowych elementów, które mają zabezpieczyć je przed falami.
Kanał żeglugowy na Mierzei Wiślanej wymagał także wybudowania śluzy oraz infrastruktury drogowej, na którą składają się m.in. dwa obrotowe mosty.
Na budowie najbardziej skorzysta port w Elblągu
Jak już wiadomo, na inwestycji najbardziej zyska w przyszłości Port w Elblągu. Choć w tym przypadku dochodzi do zgrzytów. Chodzi o finansowanie ostatniego, trzeciego etapu inwestycji, czyli pogłębieniu rzeki Elbląg. Dzięki wykonaniu tych robót będzie możliwe cumowanie większych jednostek, które obecnie - ze względu na płytkość kanału - nie mają takiej możliwości.
Po pogłębieniu do planowanych 5 metrów port będzie bowiem w stanie obsłużyć statki, które mogą przewieźć od 5 tys. do nawet 8 tys. ton, więc przedsięwzięcie jest kluczowe dla funkcjonowania elbląskiego portu.
Niestety, na ostatni etap zaplanowanych prac rząd chce wyłożyć pieniądze, ale w zamian za kontrolę nad portem. Wspominaliśmy na money.pl, że resorty aktywów państwowych oraz infrastruktury zaoferowały samorządowi, by port komunalny był dofinansowany kwotą 100 mln zł, ale państwo ma być większościowym jego udziałowcem. Opozycja mówiła o próbie "kradzieży portu".
Na szczęście prezydent Elbląga studzi emocje. Liczy na to, że uda mu się porozumieć z rządem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo