Twitter wreszcie potwierdza: pracujemy nad opcją edytowania tweetów
Praktycznie od początku powstania Twittera użytkownicy apelują do twórców platformy, by wreszcie pozwolili edytować tweety. Firma wciąż się wzbraniała, choć te apele wysuwali także najbardziej popularni i wpływowi użytkownicy. Wygląda na to, że Twitter w końcu się ugiął. W najbliższych miesiącach mają rozpocząć się testy.
Twitter potwierdził, że pracuje nad funkcją, która pozwoli użytkownikom edytować tweety już po ich opublikowaniu - informuje "The Wall Street Journal". Dziennik cytuje managera produktu Jaya Sullivana, który przekazał we wtorek, że Twitter od zeszłego roku analizuje, jak "w sposób bezpieczny umożliwić edycję" i planuje rozpocząć testy rozwiązania "w najbliższych miesiącach".
Twitter pozwoli na edycję tweetów. Czyżby wpływ Muska?
Co ciekawe, to oświadczenie pojawia się chwilę po tym, jak Twitter zyskał wpływowego udziałowca - Elona Muska. Jak informowaliśmy w poniedziałek w money.pl, Musk kupił pakiet 9,2 proc. akcji Twittera i stał się największym udziałowcem spółki. Dzień później natomiast okazało się, że dołączy do rady dyrektorów platformy. Mniej więcej w tym samym czasie opublikował w serwisie ankietę, w której pytał, czy użytkownicy chcą mieć możliwość edytowania tweetów. Musk zapowiedział też spore ulepszenia tego, jak funkcjonuje serwis.
Sam Twitter zaprzecza jednak, że wtorkowa zapowiedź ma coś wspólnego z Muskiem i jego ankietą. "Ludzie chcą mieć możliwość poprawiania na bieżąco (niekiedy kompromitujących) błędów, literówek i wpadek" - oświadczył Jay Sullivan, cytowany przez "WSJ".
To stwierdzenie nie mogłoby być bardziej oczywiste. Brak funkcji edycji i upór Twittera był niezrozumiały dla wielu użytkowników. Zwłaszcza że inna platforma społecznościowa - Facebook - już dawno dała możliwość edytowania postów, a kwestię "bezpieczeństwa" - na którą taki nacisk kładzie Twitter - rozwiązano w ten sposób, że każdy może zobaczyć oryginalną treść posta i dokonane zmiany.
Skąd taki opór Twittera przed funkcją "Edytuj"?
Czym tak martwi się Twitter, że decyzję o edycji podjął dopiero niedawno - na przełomie 2021 i 2022 r.? Przedstawiciele platformy od lat argumentowali, że edycja może być niewłaściwie wykorzystana przez użytkowników i zmieniać wydźwięk publicznych dyskusji prowadzonych na platformie. Przeciwnikiem funkcji edycji był były wieloletni prezes Twittera i jego twórca Jack Dorsey. W 2016 r. mówił tak:
Kiedy słyszymy o przycisku "Edytuj", należy zwrócić uwagę nie na to, o co pytają użytkownicy, ale na to, do czego chcieliby go używać. Co kryje się za pytaniem.
"Ochrona integralności publicznej rozmowy jest naszym głównym priorytetem" - stwierdził we wtorek Jay Sullivan.