Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Eksperci: Grexit staje się nieunikniony

0
Podziel się:

Winą za sytuację obarczają nie tylko rząd premiera Aleksisa Ciprasa, ale także przywódców eurolandu.

Eksperci: Grexit staje się nieunikniony
(PAP/EPA)

Grecja ma dziś przysłać do Brukseli szczegółowy plan reform i oszczędności. Od niego uzależniona jest zgoda eurolandu na kolejny pakiet pomocowy. Ateny już wczoraj wstępnie zadeklarowały wdrożenie części warunków stawianych przez wierzycieli. Porozumienie w tej sprawie musi być osiągnięte do niedzieli, w przeciwnym razie Grecji grozi wyjście ze strefy euro. Eksperci twierdzą, że jest to prawie nie do uniknięcia. Winą za sytuację obarczają nie tylko rząd premiera Aleksisa Ciprasa, ale także przewódców eurolandu, którzy nie uczynili wszystkiego, aby mu zapobiec.

Grecja ma dziś przysłać do Brukseli szczegółowy plan reform i oszczędności. Od niego uzależniona jest zgoda eurolandu na kolejny pakiet pomocowy. Ateny już wczoraj wstępnie zadeklarowały wdrożenie części warunków stawianych przez wierzycieli. Porozumienie w tej sprawie musi być osiągnięte do niedzieli, w przeciwnym razie Grecji grozi wyjście ze strefy euro.

W jednostronicowym liście Ateny zgodziły się na zmiany w systemie podatkowym i emerytalnym, a cięcia w wypłatach świadczeń są gotowe wprowadzić od przyszłego tygodnia. Szczegóły mają się znaleźć w dokumentach, które dziś, najpóźniej w piątek rano, mają być przysłane do Brukseli.
Premier Grecji Aleksis Tsipras zapewniał wczoraj w Parlamencie Europejskim, że dotrzyma zobowiązań i deklarował: Chcę kraju w strefie euro, nie mam ukrytego planu, nie chcę wprowadzenia drachmy. Ale krytykował też dotychczasowe warunki stawiane przez wierzycieli, wymuszające na Grecji politykę zaciskania pasa. Mój kraj stał się laboratorium oszczędności, ale ten eksperyment się nie powiódł - mówił Aleksis Tsipras.

Najbliższe dni zdecydują o przyszłości Grecji w strefie euro. Porozumienie z wierzycielami musi być osiągnięte najpóźniej do niedzieli. Euroland ostrzegł, że nie będzie już innych ostatecznych terminów i kolejnych szczytów ostatniej szansy.

Zobacz także: Hiszpanie, Włosi i Portugalczycy wstrzymali oddech:

Grexit jest już przesądzony?

- Grexit wydaje się pewny. Jednak jeśli strefa euro rzeczywiście na to pozwoli, będzie to równoznaczne z samobójstwem. Europa nierozważnie igra ze swoją przyszłością - powiedział Aleksandros Apostolides z Europejskiego Uniwersytetu w Nikozji.

Apostolides nie pochwala jednak hipokryzji europejskich przywódców i instytucji, które od lat wiedzą, że Grecja nie będzie w stanie spłacić swojego zadłużenia ale kiedy Ateny mówią to otwarcie, udają, że są w szoku. Ekonomista uważa także, że rząd grecki nie wykazał się specjalną odwagą polityczną, ponieważ gdyby wcześniej ogłosił kontrolę przepływu kapitałów i referendum, Grecja nie znajdowałaby się obecnie w tak krytycznej sytuacji.

- Ale Cipras zwlekał i rozpisał referendum dopiero wtedy kiedy wiedział, że kontrola przepływu kapitałów jest już koniecznością. Użył referendum jako sztuczki, żeby odciągnąć od niej uwagę Greków - tłumaczy Apostolides. Dodaje, że jeśli chodzi o skuteczność i podejście do rozwiązanie greckiego kryzysu, ani UE ani rząd grecki nie przejdą do historii w najlepszym świetle.

Apostolides, który jest członkiem cypryjskiej rady ekonomicznej powołanej do życia w wyniku tamtejszego kryzysu bankowego, powiedział, że uratowanie Grecji będzie obecnie trudne. Dużym problemem będzie fakt, że Ateny weszły już w drugi tydzień kontroli przepływu kapitałów, a z cypryjskich doświadczeń ekonomisty wynika, że właśnie wtedy jej skutki zaczynają być naprawdę odczuwalne. Na dodatek, warunki, jakimi obwaruje swój pakiet pomocowy Bruksela, będą na pewno twarde i upokarzające dla Grecji, ponieważ tylko w ten sposób przywódcy eurolandu będą w stanie przepchnąć go w swoich parlamentach.

- W czasie cypryjskiego kryzysu bankowego mówiliśmy, że Cypr był bardziej na zewnątrz strefy euro niż wewnątrz. Jeśli chodzi o Grecję, jest o wiele gorzej. Ona będzie musiała wywalczyć sobie drogę z powrotem do euro - powiedział Apostolides.

Cipras będzie się musiał zgodzić na wiele warunków, które wcześnie zdecydowanie odrzucał. Jest nawet prawdopodobne, że poda się z tego powodu do dymisji.

Fiona Mullen, dyrektor firmy konsultingowej Sapienta Economics, powiedziała, że środowe sceny w Parlamencie Europejskim to przedsmak tego, co czeka Ciprasa w następnych dniach. Premier Grecji będzie musiał się zgodzić na wiele ustępstw, które wcześniej odrzucał. Mullen powiedziała, że wyjście Grecji z eurolandu zawsze było prawdopodobne, dopiero teraz jednak tak wiele osób zaczyna o tym otwarcie mówić.

Smutnym jest jednak fakt, że tak wielu europejskich polityków nie może ukryć swojego gniewu i rozczarowania w stosunku do Aten, podczas gdy byłoby lepiej, gdyby skupili się raczej na ratowanie "europejskiego projektu", który na wypadnięciu Grecji ze strefy euro może mocno ucierpieć. Szczerze mówiąc, wydaje mi się, że są ważniejsze rzeczy do zrobienia niż okazywanie swojego gniewu garstce greckich lewicowych polityków - skomentowała środową dyskusję w PE Mullen.

Chwaliła za to szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, który w swoich wystąpieniach okazał się znacznie większą dojrzałością niż pozostali liderzy Unii. Wg Mullen bez względu na to, jakie decyzje zostaną podjęte wobec Grecji, rząd w Atenach odniósł jedno długoterminowe zwycięstwo. - Myślę, że wszyscy już teraz wiedzą, że wprowadzenie surowych oszczędności w kraju ogarniętym głęboką recesją nie rozwiąże żadnych problemów, dlatego zastosowanie podobnych środków w przyszłości w stosunku do innych krajów będzie wysoce nieprawdopodobne - powiedziała Mullen.

Wassilis Ziras, dziennikarz ekonomiczny greckiej gazety Katimerini, powiedział, że raczej nie jest optymistą, jeśli chodzi o negocjacje ostatniej szansy, jakie toczą się w Brukseli.

- Nie wiemy jeszcze dokładnie, jakie ustępstwa zaoferuje strona grecka, więc trudno spekulować, czy będą one wystarczające dla eurogrupy. Ale Cipras będzie miał też problemy w Atenach ze sprzedażą tych ustępstw swojej własnej partii, a także z ich wdrażaniem w życie - mówi dziennikarz.

Ziras uważa jednak, że jeśli Ciprasowi udałby się manewr z radykalnym odłamem jego ugrupowania, Syrizy, na pewno nie będzie miał problemów z opinią publiczną.

- Cipras jest w tej chwil najpopularniejszym greckim politykiem i wie jak przemawiać do tłumu. Na pewno uda mu się ich przekonać, tym bardziej że dwie partie, które jeszcze kilka lat temu mogłyby mu się przeciwstawić (Nowa Demokracja i PASOK) są w rozsypce - mówi Ziras.

MFW chce ratować Grecję

Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) jest silnie zaangażowany, by znaleźć wyjście z "ostrego kryzysu", w którym znalazła się Grecja - powiedziała w środę szefowa tej instytucji Christine Lagarde. Podtrzymała stanowisko, że dług Grecji wymaga restrukturyzacji.

Występując w waszyngtońskim think tanku Brookings Institution, Lagarde podkreśliła, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy zawsze radził, by program dla Grecji był oparty na dwóch filarach.

- Pierwszy to znaczne reformy i fiskalna konsolidacja, a drugi to restrukturyzacja długu, która, jak sądzimy, jest potrzebna w szczególnym przypadku Grecji, by zapewnić zdolność obsługi zadłużenia - powiedziała. Liczby mogą być rewidowane, ale nasza analiza się nie zmienia - podkreśliła szefowa MFW.

To, co się zmieniło, dodała, to to, że Grecja znalazła się w "ostrym kryzysie", którym trzeba się poważnie i bezzwłocznie zająć. Przypomniała, że Grecja zalega w spłatach pożyczki wobec MFW, a Grecy odrzucili w referendum w niedzielę warunki ostatniej propozycji pomocy, zaoferowanej przez MFW i euroland. W tej sytuacji jesteśmy w pełni zaangażowani, by pomóc znaleźć rozwiązanie, które będzie jak najbardziej zgodne z naszą (MFW) misją, czyli by próbować pomoc przywrócić stabilność, wzrost i zdolność obsługi długu - powiedziała.

Na kilka dni przed referendum, MFW opublikował w czwartek raport na temat spłacalności greckiego długu, który wywołał spore kontrowersje, zwłaszcza po stronie europejskich wierzycieli Grecji, gdyż wprost wskazywał na konieczność redukcji greckiego zadłużenia. Raport głosił, że sytuacja Grecji uległa tak znacznemu pogorszeniu w ciągu ostatnich pięciu miesięcy (od kiedy władzę przejął Aleksis Cipras), że kraj ten nie będzie w stanie spłacić swego długu bez znacznego umorzenia jego części. Twierdził ponadto, że Grecja potrzebuje dodatkowej pomocy w wysokości przynajmniej 50 mld euro przez najbliższe trzy lata, w tym 36 mld od Europejczyków.

Partnerzy Grecji w eurolandzie są niechętni umorzeniu długu, gdyż oznaczałoby to straty przede wszystkim dla europejskich państw, które są największymi kredytodawcami Grecji (w sumie w ramach dwóch pakietów pożyczyły Grecji ok. 200 mld euro). Domagają się, by najpierw Grecja wdrożyła wiarygodny program reform strukturalnych i budżetowych.

Według nieoficjalnych informacji w MFW na publikację raportu na trzy dni przed referendum, mimo niechęci Europejczyków ze strefy euro, naciskali Amerykanie, którzy mają najsilniejszą pozycję wśród 188 członków Funduszu. W ramach pakietu ratunkowego dla Grecji MFW przyznał już temu krajowi kredyt opiewający na 48,1 mld euro, z czego ostatnia rata - 16,3 mld euro - miała zostać wypłacona w marcu 2016 roku, pod warunkiem, że Ateny skutecznie przeprowadzą program naprawy finansów państwa. 30 czerwca, po raz pierwszy, Grecja nie spłaciła wartej 1,6 mld euro raty na rzecz MFW.

Szefowa MFW przypomniała w środę, że instytucja, którą kieruje, została zaangażowana w pomoc dla Grecji na wniosek Aten. Kiedykolwiek MFW jest zaangażowany, to musi przestrzegać swych zasad, nie może naginać zasad i musi zawsze być bezstronny, nie może być specjalnego taktowania - podkreśliła. Przypomniała, że zalecenia MFW w sprawie reform i fiskalnej konsolidacji "zadziałały" w przypadku innych krajów, które były w tarapatach: Irlandii, Portugalii, Cypru, a także Łotwy i Islandii.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)