Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Lis
Marcin Lis
|

Polacy nie oglądają się na USA. Rząd nadal będzie wspierać handel z Iranem

143
Podziel się:

Decyzja Donalda Trumpa może wsadzić kij w szprychy sztandarowego programu ekipy gospodarczej PiS. Groźba karania sankcjami za handel z Iranem przeraża przedsiębiorców, ale rząd nie zamierza wycofywać się z wspierania ekspansji na tym rynku.

Wypowiedzenie przez Donalda Trumpa tzw. umowy nuklearnej z Iranem i groźba nakładania amerykańskich sankcji na przedsiębiorstwa handlujące z tym państwem postawiło pod znakiem zapytania ekspansję polskich firm na irańskim rynku.
Wypowiedzenie przez Donalda Trumpa tzw. umowy nuklearnej z Iranem i groźba nakładania amerykańskich sankcji na przedsiębiorstwa handlujące z tym państwem postawiło pod znakiem zapytania ekspansję polskich firm na irańskim rynku. (AP)

Decyzja Donalda Trumpa w sprawie Iranu może wsadzić kij w szprychy sztandarowego programu ekipy gospodarczej PiS. Groźba karania sankcjami za handel z Iranem przeraża przedsiębiorców, ale rząd nie zamierza wycofywać się z wspierania ekspansji na tym rynku.

Wypowiedzenie przez Donalda Trumpa tzw. umowy nuklearnej z Iranem i groźba nakładania amerykańskich sankcji na przedsiębiorstwa handlujące z tym państwem postawiło pod znakiem zapytania ekspansję polskich firm na irańskim rynku. W dodatku silnie wspieraną przez rząd. Program GO IRAN realizowany przez Polską Agencję Handlu i Inwestycji to jeden z ciekawszych pomysłów na wsparcie polskich przedsiębiorców. Iran to w końcu 80-milionowy kraj, który o pozycję regionalnego mocarstwa konkuruje z Turcją i Arabią Saudyjską.

- Rynek irański niesie w sobie ogromny potencjał dla polskich firm. To bardzo ludny i bogaty w ropę kraj, który ma zapóźnienia rozwojowe ze względu na wcześniejsze sankcje. Dla polskich firm to wręcz wymarzony partner. Potrzebuje bardzo wielu produktów, które są wytwarzane przez polskie firmy. W dodatku o jakości pożądanej w Iranie – tłumaczy w rozmowie z money.pl Marek Kłoczko, dyrektor generalny Krajowej Izby Gospodarczej.

Zobacz także: Wypowiedzenie umowy z Iranem poważnie wypłynęło także na rynek ropy:

Eksportowy sukces

Polscy przedsiębiorcy, gdy tylko otworzyła się możliwość bezpiecznego wejścia na perski rynek, błyskawicznie przystąpili do działania. W ciągu dwóch lat wartość naszego eksportu skoczyła niemal trzykrotnie – z niespełna 50 mln dol. w 2015 r. do 139 mln dol. w 2017 r. Przed kilkunastoma tygodniami zniknęła także najpoważniejsza bariera blokująca dalszy rozwój - PKO BP i BGK umożliwiły dokonywanie bezpośrednich rozliczeń między firmami z Polski i Iranu. A właśnie m.in. sektor finansowy chce wziąć na celownik amerykański prezydent.

Zarówno zerwanie umowy, jak i groźba sankcji, zupełnie nie zrażają Polaków. Dzień po konferencji prezydenta USA szef placówki handlowej w Teheranie Jarosław Kaczyński opowiadał w Warszawie o perspektywach rozwoju irańskiego rynku i korzyściach płynących z dwustronnej współpracy. Miesiąc wcześniej tłumaczył, że perska gospodarka pod wieloma względami przypomina polską z okresu transformacji ustrojowej, a do tego ponad połowa konsumentów to osoby poniżej 35. roku życia. Zachęcał nie tylko do sprzedaży swoich towarów Persom, ale i realizowania produkcji w Iranie.

Także Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii nie zamierza ustępować pod presją Donalda Trumpa oraz jego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego, który wprost groził nakładaniem amerykańskich sankcji na europejskie firmy i stawiał warunki rządom państw członkowskich UE.

Polacy robią swoje

"Pomimo decyzji prezydenta Donalda Trumpa z 8 maja br. resort nie planuje w najbliższym czasie wstrzymania programu Go Iran z uwagi na perspektywiczne znaczenie tego rynku" – czytamy w przesłanym nam oświadczeniu resortu.

Szansą na utrzymanie obecności polskich firm w Iranie - w ocenie dyrektora KIG - jest spór na linii Bruksela-Waszyngton. - Wiemy o europejskich próbach przekonywania USA do tego, by pozostały przy układzie. Chińczycy także nie zamierzają stosować się do amerykańskich zakazów. To bardzo złożona gra, którą polskie firmy powinny obserwować bardzo uważnie - ocenia Kłoczko i dodaje, że zachowanie amerykańskiej głowy państwa przywodzi na myśl "zagrywki" stosowane w biznesie

- Prezydent Trump lubi testować. Najpierw coś zapowiada, a później czeka na reakcje i w oparciu o nie podejmuje decyzje - wskazuje ekspert KIG.

Wyjątkowo twarda postawa Brukseli, która szykuje się do wdrożenia mechanizmu ochrony firm narażonych na amerykańskie sankcji, to wyjątkowy "prezent" dla polskich polityków. Mogą bowiem zrzucać z siebie odpowiedzialność, być proamerykańscy i europejscy równocześnie.

Jean-Claude Juncker wprost przyznał, że UE wbrew USA będzie respektować umowę JCPOA z Iranem, polskie MPiT odpowiedzialność za działania kieruje do Brukseli, a szef polskiego MSZ może w USA zapewniać, że Warszawa będzie przekonywać Brukselę do zrozumienia amerykańskich racji.

"W chwili obecnej nie ma jeszcze pełnej jasności, co do działań administracji amerykańskiej w stosunku do firm współpracujących z Iranem. Trwają konsultacje na szczeblu unijnym, w jaki sposób firmy z krajów członkowskich będą mogły korzystać z ewentualnej ochrony ze strony Unii Europejskiej" - takie stanowisko prezentuje MPiT.

Wielkie pieniądze

Gra toczy się o wielkie pieniądze zachodnich koncernów. Tylko francuski Total miał zaplanowaną inwestycję wartą miliard dolarów, którą zawiesił po ruchu Donalda Trumpa. Amerykańskich sankcji wystraszyły się także m.in. Airbus czy Allianz. - Polskie firmy mogą zostać trafione niejako "rykoszetem". Brak możliwości handlu z Iranem przy obecnym poziomie wymiany będzie bardziej utratą potencjału niż poważnym ciosem w naszą gospodarkę – podkreśla Marek Kłoczko. Te, z którymi rozmawialiśmy, przyznają wprost, że Donald Trump namieszał w ich planach rozwoju biznesu. Dodają, że liczą na jasną deklarację polskiego rządu.

Co ważne, na perskim rynku pojawił się nie tylko prywatny biznes. Także państwowe spółki handlowały z Iranem lub szukały możliwości nawiązania w tym kraju relacji biznesowych. To m.in. PGNiG, Lotos czy PKN Orlen.

Ten ostatni głośno chwalił się kolejnymi tankowcami przybijającymi do nabrzeża gdańskiego naftoportu. Iran miał być bowiem jednym z kierunków, pozwalających na uniezależnienie się od Rosjan. Przynajmniej na razie nie będzie. Zastąpić go może Arabia Saudyjska, sprawdzony sojusznik USA, który w regionie zyska najwięcej na amerykańskich sankcjach.

"Koncern może na bieżąco reagować na zmiany zachodzące w otoczeniu, zarówno ekonomiczne, jak i geopolityczne. Najlepszym dowodem jest biznesowe spotkanie z przedstawicielami Saudi Aramco" - poinformował nas PKN Orlen.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(143)
A4
6 lat temu
Do tej pory nie zmądrzeliśmy-widzimy cudze pod lasem a swojego pod nosem nie.
oo
6 lat temu
Olać USA. Nasze obroty z nimi są porównywalne s Rosją. 10x mniejsze jak z Niemcami. Gdybyśmy potrafili dogadać sie z Rosją jak wszyscy inni to pewnie mielibyśmy 2x większy do nich eksport jak do USA. USA są daleko. A my jak zwykle szukamy przyjaciół za morzami a wrogów robimy sobie za płotem.
Moby
6 lat temu
You are cunt Donald prick
Niewolnik nie...
6 lat temu
Polska to jedyny kraj w UE i na Świecie który nie przestrzega Konwencji i Ratyfikacji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych. W Polsce nadal są Polskie Obozy Pracy Dla Niewolników Niepełnosprawnych. Komendantami tych obozów są ; U-beki , S-beki i ich rodziny . Komunistyczna bandycka Patologia. Za okradanie , gnębienie, zastraszanie niewolników dostają potężne pieniądze od W Polsce Rządu !
kik
6 lat temu
A jakie znowu sankcje??? Sprzedajemy coś do tych stanów? Nie mamy mercedesa ani volkswagena, więcej zyskamy kupując tańszą i lepszą jakościowo ropę od Irańczyków...
...
Następna strona