USA w szponach inflacji i długu. Bogaci się bogacą, reszta tonie
Amerykańska klasa średnia traci zaufanie do gospodarki. Inflacja, wyższe cła i spowolnienie rynku pracy sprawiają, że wielu rodzinom coraz trudniej wiązać koniec z końcem, mimo obietnic Donalda Trumpa o dobrobycie – podaje "USA Today".
Dziennik "USA Today" zwraca uwagę, że większość społeczeństwa nie odczuwa poprawy sytuacji finansowej, a szczególnie widoczne jest to wśród klasy średniej. Wskaźnik nastrojów konsumenckich Uniwersytetu Michigan spadł we wrześniu do 55,4 pkt z 70,1 pkt rok wcześniej. Joanne Hsu, dyrektorka ds. badań na tej uczelni, podkreśliła, że szczególnie zaniepokojeni są konsumenci o niższych i średnich dochodach.
Ekonomista Jeremy Horpedahl zauważył, że zaufanie klasy średniej do gospodarki wzrosło wiosną, ale szybko się pogorszyło. Zmiany te wpłynęły na zachowania klientów dużych sieci handlowych.
5 tys. zł za jeden dzień jazdy. Ujawnia kim są jego klienci
Prezes Walmartu Doug McMillon zaobserwował – kolejne korekty – w wydatkach gospodarstw domowych o średnich i niskich dochodach. – Nasi klienci o niskich i średnich dochodach pozostają najbardziej narażeni na problemy. Sieć Dollar General odnotowała natomiast rosnące uzależnienie klientów o średnich dochodach od sklepów dyskontowych - stwierdził prezes Kohl’s Michael Bender.
Trump obiecywał, praktyka mówi co innego
Na sytuację klasy średniej wpływa kilka czynników, w tym utrzymująca się inflacja, wyższe cła oraz spowolnienie na rynku pracy. – W ramach mojego planu dochody gwałtownie wzrosną, inflacja całkowicie zniknie, miejsca pracy powrócą z impetem, a klasa średnia będzie prosperować jak nigdy dotąd – obiecywał Trump w kampanii wyborczej jako kandydat Partii Republikańskiej na prezydenta.
W praktyce płace skorygowane o inflację pozostają poniżej poziomu sprzed pięciu lat, inflacja utrzymuje się, a bezrobocie wzrosło do 4,3 proc., co jest najwyższym poziomem od 2021 r. W sierpniu pracodawcy utworzyli zaledwie 22 tys. miejsc pracy, a zrewidowane dane wykazały utratę miejsc pracy w czerwcu – po raz pierwszy od 2020 r.
Najbogatsze gospodarstwa domowe wciąż odnoszą korzyści. Mark Zandi z Moody’s Analytics zaznaczył, że 10 proc. najlepiej zarabiających odpowiada obecnie za prawie połowę wszystkich wydatków konsumpcyjnych i ogromnie korzysta na wzroście wartości aktywów. Dodał, że zarówno akcje, jak i ceny nieruchomości rosną, podczas gdy gospodarstwa domowe o średnich dochodach – od czasu pandemii ledwo nadążają za inflacją.
Amerykanie wyczerpali oszczędności
Wielu Amerykanów wyczerpało oszczędności z czasów pandemii i zmaga się z rosnącym zadłużeniem na kartach kredytowych, kredytach samochodowych i studenckich. Lindsay Owens z Groundwork Collaborative podkreśliła, że gospodarka USA staje się dwupoziomowa: najbogatsi (...) po prostu zarabiają krocie, podczas gdy większość społeczeństwa boryka się z problemami.
Statystyki pokazują, że najbogatsze 10 proc. Amerykanów posiada prawie 90 proc. akcji, a najbogatszy 1 proc. ma tyle środków, że teoretycznie mógłby kupić niemal każdy dom w kraju.
Część specjalistów zwraca uwagę, że odporność gospodarki USA jest coraz bardziej uzależniona od zamożnych konsumentów i wzrostów na giełdzie.
Gospodarka jest w ogromnym stopniu zależna od osób z najwyższego szczebla w strukturze wynagrodzeń. Sytuacja jest świetna, gdy ceny akcji rosną, ale może się bardzo szybko pogorszyć, jeśli ceny akcji spadną – ostrzegł Zandi.