Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|

Polskie granatniki nie dla MON. Mogą trafić za granicę

81
Podziel się:

Zakłady Mechaniczne Tarnów nie zamierzają łatwo odpuścić zerwanej umowy na granatniki dla wojska.

Poza bezpośrednią walką, granatniki ręczne przeznaczone są również do obezwładniania.
Poza bezpośrednią walką, granatniki ręczne przeznaczone są również do obezwładniania. (ZM Tarnów SA)

Prezes śle kolejne pisma do Inspektoratu Uzbrojenia. Jeśli jednak zostanie zmuszony do zapłacenia milionowej kary, sprzeda sprzęt za granicę.

- Gdyby nie patriotyzm gospodarczy - mój i mojej ekipy w Zakładach Mechanicznych - to znacznie szybciej byśmy szukali rynku zbytu na sprawdzony i skuteczny sprzęt wart 9 mln zł – zaznacza w rozmowie z money.pl prezes Henryk Łabądź. - Wciąż jednak chcemy, aby to nowatorskie uzbrojenie trafiło wpierw do polskiej armii – podkreśla.

Jak wyjaśnia prezes Zakładów, wciąż pisze pisma wyjaśniające do Inspektoratu Uzbrojenia (IU), który w lutym zerwał z tarnowską zbrojeniówką umowę dotyczącą dostawy 200 sztuk granatników ręcznych dla wojska.

- Przedstawiliśmy kolejne argumenty potwierdzające, że zrealizowaliśmy naszą część zadania, która wynikała z zawartej z MON umowy. Nie poczuwamy się do winy, a tym bardziej nie rozumiemy odstąpienia od umowy - argumentuje.

Przypomnijmy, że zdaniem Inspektoratu Uzbrojenia, ZM Tarnów "nie przedłożyły deklaracji zgodności OiB na granatniki oraz nie przeprowadziły badań zdawczo-odbiorczych granatników zgodnie z Warunkami Technicznymi". MON to uznało za powód do odstąpienia od umowy.

- Są różne argumenty, ale najważniejszy to kwestia zakleszczenia pocisków w komorze. Łuska musi być szlifowana, toczona. My to wiemy i głośno też o tym mówimy. Są pewne obostrzenia przy realizacji umów, jak to, że produkt powonień być kompatybilny z amunicją. To jest główna przeszkoda – podkreśla prezes Zbigniew Łabądź. Zapewnia jednak, że granatniki są sprawne i skuteczne przy stosowaniu różnego typu amunicji. Podkreśla, że kilka sztuk jest w użytku Komendy Głównej Policji i dotąd nie było żadnych zastrzeżeń.

IU sprawę stawia jednoznacznie i jak informował w kwietniu money.pl ppłk Robert Wincencik, rzecznik Inspektoratu Uzbrojenia, prowadzone są działania związane z egzekucją kar umownych z tytułu odstąpienia od umowy. Mimo prób kontaktu, IU nie skomentował dalszych działań ZM Tarnów.

**Jeśli MON ich nie chce, kupią je inni**

Jak wysoka może być kara? Zgodnie z umową - równowartość piątej części wartości zamówienia. Z informacji ppłk. Wincencika, zamówienie 200 rewolwerowych granatników RGP-40 opiewało dokładnie na 8 903 918 zł. To oznaczałoby, że ZM Tarnów S.A. musiałoby zapłacić blisko 1,8 mln zł kary umownej.

- Inspektorat Uzbrojenia stoi na swoim stanowisku. Jeśli będziemy zmuszeni decyzjami administracyjnymi do zapłacenia kary umownej, to oczywiście ją uiścimy – zapewnia prezes Łabądź. - Jeśli MON postawi na swoim, sprzedamy te granatniki za granicę - dodaje.

W jakim kierunku? Prezes na razie nie chce powiedzieć, ponieważ, jak twierdzi, wciąż prowadzone są negocjacje.

- Jakąś alternatywną ścieżkę musimy dla siebie przygotować, mowa przecież o 200 sztukach granatników. To liczba interesująca dla wielu kontrahentów, a my nie możemy sobie pozwolić, aby ten sprzęt leżał w magazynach w nieskończoność - zaznaczył w rozmowie z money.pl Henryk Łabądź.

Zobacz także: Armia marzeń według MON:

Faktem jest, że ponad 60 proc. wartości sprzedaży Zakładów Mechanicznych Tarnów to kontrakty zagraniczne. A firma ma w swoim portfolio wiele umów międzynarodowych.

- Te granatniki są dobrym produktem. Były testowane w różnych miejscach na świecie. Za granicą doceniają produkowany przez nas sprzęt. Zagraniczny odbiorca nie ma dylematu, kupi dobre granatniki i zamówi do tego właściwą amunicję. Trafiając do armii niemieckiej, z pociskami ze wzmocnionym ładunkiem, będą strzelać – zapewnia prezes ZM Tarnów.

Wciąż jednak podkreśla, że liczy na to, że sprawa zostanie rozwiązana z korzyścią dla Zakładów Mechanicznych, ale także dla MON, a co za tym idzie dla polskiej armii.

**Jak nie granatniki to chętnie czołgi**

Dla tarnowskiej zbrojeniówki kwestia nieporozumień w sprawie granatników w żaden sposób nie rzutuje na kolejne potencjalne zlecenia od MON. Szansą może się okazać modernizacja polskich czołgów.

Jak informowaliśmy w money.pl,kilkadziesiąt starych czołgów T-72 miało być zmodernizowanych i wysłanych do Jordanii. Do sprzedaży jednak nie dojdzie. Sprzęt pozostanie w kraju i posłuży jako część ciężkiej dywizji wzmacniając obecności wojsk na tzw. wschodniej flance.

Jak zaznacza prezes Łabądź, kwestia unowocześnienia czołgów głównie leży w gestii konsorcjum Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych z Poznania, którym zarządza prezes Elżbieta Wawrzynkiewicz. To jednak nie oznacza, że i ZM Tarnów nie mogą uszczknąć części tego ”tortu”.

- ZM Tarnów są oczywiście zainteresowane uzbrojeniem tego czołgu. Na myśli mam głównie karabiny UKM-2000C – wyjaśnia. - Jesteśmy przygotowani i jeśli będzie decyzja o modernizacji T-72 w polskich zakładach, to chętnie weźmiemy w tym udział. Liczę że dyskusja o modernizacji czołgów będzie także zawierała elementy uzbrojenia z naszych Zakładów Mechanicznych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(81)
WYRÓŻNIONE
ekspert33
6 lat temu
Nigdy nie rozumiałem i nie zrozumiem toku myślenia polityków.Najlepsze wynalazki i sprzęt wojskowy sprzedajemy za granicę za niewielkie pieniądze,a kupujemy stare technologicznie badziewie z XX wieku od USA i innych "sojuszników".Niewiarygodna głupota.
jpa
6 lat temu
kupią inni a potem nam sprzedadzą o 30% drożej
Harton
6 lat temu
Spokojnie! MON kupi to samo za granicą 4 razy drożej i będzie piać z zachwytu jaka to okazja im się trafiła
NAJNOWSZE KOMENTARZE (81)
jajaja
6 lat temu
No sorki. Jeżeli karabin MSBS jest 2 x droższy, niż podobne konstrukcje; a teraz granatnik jest 2 x droższych od podobnych, to chyba jest coś nie tak. Albo nasza "tania siła robocza" nie jest w cale tania, albo po prostu ktoś chce za dużo zarobić. Łapuweczki, czy brak zdrowego rozsądku?
kull
6 lat temu
Zdaje się, że problem z kompatybilnością amunicji mają nasze F-16. Może amunicję dopasowywać na lekcjach prac ręcznych w szkołach?
max
6 lat temu
Kogoś pogięło...... 45 tysięcy za ten "wynalazek" i jeszcze trzeba spec amunicję bo ta dotychczasowa zakleszcza się ??? ZM Tarnów zatrzymały sie w głębokiej komunie - wydaje im się że zrobią jakieś g. a sprzedadzą w cenie złota...........
marzyciel
6 lat temu
Cena znacznie powyżej cen na międzynarodowych rynkach (około 20 tys. zł), a ilość żałosna. Każda drużyna piechoty powinna mieć jeden na wyposażeniu.
pragmatyk
6 lat temu
45000 za sztukę????!!!!! Zobaczcie aukcje w USA bogatym kraju po ile chodzą podobne granatniki, za 3000 $ nowe, czyli 12000 zł.
...
Następna strona