Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Zakaz handlu. Sposób Żabki na wyczerpaniu? Inspekcja Pracy wystraszyła właścicieli sklepów

98
Podziel się:

Trik Żabki „na placówkę pocztową” się wyczerpuje. Niektórzy prowadzący sklepy rezygnują ze sprzedawania w niedzielę niehandlową. Dlaczego? Bo rozeszły się informacje o kontrolach Inspekcji Pracy i kierowaniu spraw do sądów - wynika z informacji money.pl. Są już nawet pierwsze wyroki.

Sklepy Żabka mają podpisaną umowę z Pocztą Polską i kurierami. Można w nich odbierać paczki i listy
Sklepy Żabka mają podpisaną umowę z Pocztą Polską i kurierami. Można w nich odbierać paczki i listy

Sposób "na placówkę pocztową" się wyczerpuje. Prowadzący sklepy Żabka rezygnują ze sprzedawania w niedzielę niehandlową. Dlaczego? Wystraszyli się Państwowej Inspekcji Pracy.

Warszawa, jedna z osiedlowych ulic. Na trzech kilometrach długości działają w sumie trzy sklepy sieci Żabka. Wystarczy kilka minut spacerem, by wstąpić do każdego z nich. Od kilku miesięcy wszystkie trzy co niedzielę były otwarte. Bez znaczenia było, czy to dzień handlowy, czy akurat ten z zakazem handlu. Przedsiębiorcy korzystali z wyłączenia - albo prowadzili sklep sami (jako właściciele), albo uznawali, że są placówką pocztową.

Skąd taki pomysł? W niedzielę działać mogą placówki handlowe, które prowadzą również działalność pocztową i kurierską - tak wynika z analizy prawników przygotowanej na zlecenie sieci handlowej Żabka. Od kwietnia na sklepach pojawiały się naklejki "placówka pocztowa" i dodatkowe, że można odbierać paczki wysłane Pocztą Polską i kurierem DHL. Żabka co prawda tłumaczyła, że świadczy takie usługi od dawna, wspomniane naklejki sprawiły jednak, że zaczęto wiązać działalność pocztową z zakazem handlu.

Cały kwiecień, maj i czerwiec sklepy działały w tym modelu. Wiele wskazuje na to, że "trik" Żabki się powoli wyczerpuje. I to bez zapowiadanych przez rządzących zmian w ustawie.

"Zamknięte"

W ostatnią niedzielę dwa z trzech sklepów na wspomnianej ulicy się po prostu zamknęły. Raz po raz chętni na szybkie zakupy przed finałowym meczem mundialu odbijali się od drzwi. Jeden sklep zamknięty na cztery spusty, drugi podobnie - choć z kartką informacyjną o tym, gdzie można parę produktów kupić.

I podobnie było w innych miejscach w Warszawie. Powód? Strach przed karami i chaos informacyjny.

- Ja otworzyłem, ale inni się nieco boją. Niby działamy zgodnie z prawem, ale Inspekcja Pracy wysyła sprawy do sądu. I słyszałem, że pierwsze się skończyły. Ludzie wolą zamknąć sklep, poczekać na jakiś konkret. Co z tego, że ktoś zarobi więcej, jak później po sądach będzie walczył o swoje - mówi money.pl jeden z właścicieli. On otwiera sklep, bo sam staje za ladą. Jest więc spokojny.

Zobacz także: Zobacz także: Czym tak naprawdę różni się lokata od konta oszczędnościowego?

Inspekcja Pracy weszła do gry

Ponad 100 wniosków o ukaranie właścicieli sklepów Żabka - to efekt majowych kontroli Państwowej Inspekcji Pracy. I choć sieć zapewnia wsparcie i jest przekonana, że prawa w żaden sposób nie łamie, to sądy myślą inaczej.

Majowe kontrole w Żabkach potwierdza Inspekcja Pracy. - Część właścicieli powoływała się na posiadanie statusu placówki pocztowej, zaś w pozostałych handel prowadzony był przez przedsiębiorców lub członków ich najbliższej rodziny - informuje Danuta Rutkowska, rzecznik PIP.

- Powoływanie się na posiadanie statusu placówki pocztowej budziło istotne wątpliwości, ze względu na znikomą lub w niektórych przypadkach nawet zerową skalę odbioru paczek. Inspektorzy pracy nie byli uprawnieni do przesądzania, czy dany sklep można uznać za placówkę pocztową, więc kierowali do sądów wnioski o ukaranie - dodaje Rutkowska.

Do 14 czerwca (to ostatnie aktualne dane PIP) zapadło 6 wyroków nakazowych, uznających obwinionych winnymi popełnienia wykroczenia, o którym mowa w art. 10 ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni. Od wyroków tych wniesiono sprzeciwy.

Czym jest wyrok nakazowy? To swego rodzaju propozycja kary, którą oskarżony może przyjąć lub nie. Sąd wydaje je zwykle jednoosobowo, na posiedzeniu niejawnym. Wyroki nakazowe są tylko wtedy, gdy sąd uzna o bezsprzecznej winie i jest przekonany, że nie ma sensu przeprowadzania pełnej rozprawy.

Żabka ripostuje

- Status placówki pocztowej sklepów Żabka wynika z umów zawartych z operatorem pocztowym i funkcjonuje w sieci od 2012 roku, a obecny status wynika bezpośrednio z poszerzonej umowy zawartej z operatorem pocztowym w 2015 roku - raz po raz wyjaśnia biuro prasowe Żabki.

- Umowy te zostały zawarte w związku z rozpoczęciem świadczenia wybranych usług pocztowych i były szeroko komunikowane wcześniej - tłumaczyła sieć. W ten sposób wyjaśnia, że nie omija zakazu, bo współprace pocztowe rozpoczęła na długo przed jego wprowadzeniem.

- Ponieważ status placówek pocztowych sklepy Żabka uzyskują na mocy umowy z operatorem pocztowym już od kilku lat, a zapisy Ustawy są jednoznaczne, nie można mówić o "próbie obejścia zakazu" - to kolejny fragment oświadczenia.

Żabka poinformowała money.pl, że nie odnotowała "znaczących zmian" w liczbie sklepów dostępnych w niedziele niehandlowe. Przy czym - sieć nie dodaje, co uznałaby za "znaczne zmiany".

Warto pamiętać, że o tym, czy dana placówka będzie otwarta w niedzielę, decyduje franczyzobiorca.

Jednocześnie sieć zachęca zresztą franczyzobiorców, by pracowali w niedziele. "Wiadomości Handlowe" informują, że impulsem do pracy mają być dodatkowe premie w wysokości 10 proc. od obrotu netto zrealizowanego na większości towarów (tych dostarczanych z centrum logistycznego sieci oraz tzw. dostaw bezpośrednich; bez wyrobów tytoniowych). Premia wynosić ma co najmniej 350 zł, ale warunkiem jej otrzymania jest to, by sklep był otwarty przez minimum osiem godzin między 10.00 a 21.00.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(98)
Malvin
6 lat temu
Żabka korzystając z podpisaych umów o usługach pocztowych ( sowją drogą mają to zapisane w działalności od dawna i nie zrobili tego na użytek ustawy o zakazie handlu) nadepnęła komuś na odcisk. Skąd ten hejt, zmiana ustawy i straszenie sądami. Jak widać sa równi i równiejsi. Ktoś może sobie bimbac na ustawę i czerpać z niej profity jak stacje benzynowe, ale inni już nie.
Fiona
6 lat temu
Tak się właśnie kończy zakładanie kagańca na swobodę gopsodarczą w postaci głupich, nieprzemyślanych i niedopracowanych ustaw o zakazie handlu. Polscy przedsiębiorcy choć nie robią nic zlego boją się otwierac sklepów. Ludzie kochani, przecież państwo i jego instytucje (PIP) powinny wspierać obywateli a nie utrudniać im życie i nękać pozwami.
gustav
6 lat temu
W niezłym państwie prawa żyjemy. Handlowcy boją się otwierać sklepów, choć byłoby to legalne i z godne z prawem, bo boją się nalotów inspekcji pracy i zasądzonych kar.
jan
6 lat temu
Akurat w mieście gdzie mieszkam ,ludzie omijają Żabki szerokim łukiem.Wszystko drogie ,tylko piwosze mają wyraj
olo
6 lat temu
Jednak Polak ma w sobie geny niewolnika. Nikt mu nie kaze pracowac w swieta, ba nawet zakazuje tego ustawa, to nie, Polak i tak bedzie kombinowac, jakby tu zamiast wypoczynku isc w swieta do roboty. A drugi Polak musi akurat w niedziele kupowac lodowke. Dziki kraj.
...
Następna strona