Projekt budżetu jest realistyczny, oparty na wierze w polskie siły i możliwości - twierdzi wicepremier Zyta Gilowska. Parlament rozpoczął właśnie prace nad projektem budżetu na 2007 rok.
Wicepremier prezentują posłom budżet państwa była zdziwiona małym zainteresowaniem parlamentarzystów. Na salę plenarną wykładu o ekonomi przyszło posłuchać mniej niż stu posłów. Pustką jednak wiało także z ław rządowych. Po raz pierwszy od wielu lat w trakcie prezentacji ustawy budżetowej na sali nie było premiera.
Wicepremier finansów była w wyjątkowo dobrym nastroju przedstawiając projekt ustawy budżetowej parlamentarzystom.
Zapowiedziała podwyższenie stawek akcyzy m.in. na alkohol, wyroby tytoniowe oraz benzynę.
Gilowska: Nie planujemy ofensywy fiskalnejNatychmiast zapewniła jednak posłów, że ona nie chciałby tego robić, ale takich decyzji maga od nas Unia Europejska. "Nasze podatki są oceniane w Europie tak przychylnie, że byliśmy oskarżani o dumping podatkowy" - wyjaśnia Gilowska. I przypomniała, że rząd chce także ulżyć podatnikom.
"W PIT zaproponowaliśmy odmrożenie progów podatkowych i kwoty wolnej od podatku" - oświadczyła. "A w 2009 roku będzie jeden próg i dwie stawki. To musi jednak potrwać" - dodała.
Wicepremier najwyraźniej zapomniała, że wywodząca się z PiS szefowa sejmowej komisji finansów wstrzymała prace nad zmianą ustawy o PIT, ponieważ obawia się, że opozycja może wprowadzić zmiany niekorzystne dla rządu.
| Dlaczego posłowie nie chcieli słuchać Gilowskiej |
| --- |
| Niska frekwencja na sali obrad mogła wynikać z języka używanego przez wicepremier. Zapowiadała, że będzie mówić krótko, ale natychmiast zrobiła parlamentarzystom wykład: "Poprawiają się parametry napędzające tworzenie się PKB w 2007 roku. Szczególnie istotnie wzrasta akumulacja. Tempo wzrostu akumulacji przekroczy 10 punktów. Podwyższyliśmy także prognozowaną sprzedaży produkcji oraz montażowo-budowlaną" Nawet premier nie chciał tego słuchać... |
Minister finansów zapewniała posłów, że rząd szacuje wzrost zatrudnienia w gospodarce narodowej. Na koniec 2007 roku liczba bezrobotnych ma być mniejsza niż 2 200 tys. osób - oświadczyła minister Zyta Gilowska.
Wicepremier zapowiedziała również umocnienie się złotówki. Aprecjacja ma być nieco silniejsza wobec dolara i prawie niezauważalna wobec euro. ZOBACZ TAKŻE:
Nie wykluczyła podwyższenia stóp procentowych.
Dochody budżetu w porównaniu z 2006 roku wzrosną o 12 183 mln złotych, jednak jednocześnie zwiększą się wydatki o 17 515 mln.
"Przygotowując ten projekt zakładaliśmy zmianę reguł, według których cyrkulują pieniądze w gospodarce narodowej. Uchwalona przez rząd został ustawa o konsolidacji finansów.
Zakładamy włączenie bezpośrednio do budżetu wszystkich środków z UE pozostawionych Polsce do dyspozycji. Oznacza to nadanie ustawie budżetowej większej przejrzystości, a finansom publicznym pełnej jawności. Wydatki będą dokładnie kontrolowane, a to oznacza podwyższenie kultury wydatków" - przekonywała szefowa resortu finansów.