Pierwszą realną władzę w zakresie gospodarki Andrzej Duda dostanie za pół roku. Wtedy mianuje dwóch członków Rady Polityki Pieniężnej. W połowie 2016 roku wskaże kandydata na prezesa Narodowego Banku Polskiego. Jest już niemal pewne, że obecny szef NBP Marek Belka na Świętokrzyskiej nie zostanie na drugą kadencję.
W styczniu 2016 roku wygaśnie kadencja obecnych członków Rady Polityki Pieniężnej. Jej skład to szef NBP plus dziewięć osób. Trzy z nich wybiera i powołuje na stanowisko prezydent, ale ponieważ w grudniu 2013 roku z powodów zdrowotnych rezygnację złożyła Zyta Gilowska, a na nową sześcioletnią kadencje powołany został Jerzy Osiatyński, więc Andrzej Duda wybrać będzie mógł tylko dwóch członków. Patrząc na kalendarz, nowe osoby w RPP prezydent elekt wyznaczyć będzie mógł już zapewne w grudniu tego roku.
Rada decyduje o wysokości stóp procentowych, wyznaczając, ile będziemy płacić za kredyty złotowe. W ostatnim czasie, chcąc walczyć ze spadkiem cen, RPP ustawiła je na rekordowo niskim poziomie. Dzięki temu raty kredytów hipotecznych spadły nawet o kilkaset złotych.
Jaka będzie polityka Andrzeja Dudy, a raczej nominowanych przez niego kandydatów do RPP? Prezydent elekt w trakcie kampanii nie mówił dużo na ten temat. Przyglądając się jednak temu, co powiedział, nie należy spodziewać się rewolucji. Nominowane przez niego osoby raczej będą dbały o niskie stopy, czym będą wspomagać wzrost gospodarczy.
To zła wiadomość przede wszystkim dla osób posiadających kredyty w walutach obcych. Tak zwana gołębia polityka RPP może oznaczać tańszego złotego. Poza tym, jeśli rzeczywiście nominowani przez Dudę kandydaci będą za niskimi stopami, to zaszkodzą wszystkim posiadającym kapitał. Lokaty czy rachunki oszczędnościowe będą słabiej oprocentowane, więc przyniosą niższy zysk.
- Myślę, że nowy prezydent będzie się starał wybierać profesjonalistów, którzy będą mieli raczej neutralne przekonania. Fakt, że obecnie RPP podzielona jest na dwie frakcje niezbyt dobrze wpływa na naszą politykę pieniężną. Liczę, że nowi członkowie będą bardziej centrowi i chętni od konsensusu - mówi Arkadiusz Krześniak, główny ekonomista Deutsche Banku.
Poza członkami RPP prezydent wybiera też szefa Rady i jednocześnie prezesa NBP. De facto powołuje go Sejm, ale dotychczasowy uzus polityczny zawsze akceptował kandydata przedstawionego przez głowę państwa.
Obecnemu szefowi NBP Markowi Belce kadencja kończy się w połowie przyszłego roku. Teoretycznie zgodnie z prawem mógłby pozostać na kolejnych 6 lat przy ul. Świętokrzyskiej, gdzie mieści się siedziba banku. To jednak bardzo mało prawdopodobne, patrząc na konotacje polityczne Marka Belki kojarzonego z lewicą i konserwatywnego prezydenta elekta Andrzeja Dudy.
Kto więc go zastąpi? Na razie nie wiadomo. Duda nie wypowiadał się na ten temat w kampanii wyborczej. Najprawdopodobniej będą to osoby kojarzone z PiS. Podobno szansę na fotel NBP może mieć Adam Glapiński, który jest jednym z członków obecnej kadencji RPP. Na drugą w niej nie zostanie, bo zabrania tego prawo. Jednak już szefem banku centralnego zostać może.
Inną osobą kojarzoną ze Świętokrzyską jest były wiceprezes NBP Krzysztof Rybiński. Ten jest jednak ekonomistą o bardzo mocno zarysowanych wolnorynkowych poglądach. Tymczasem Duda kreować chce się na prezydenta socjalnego. Możliwe więc, że postawi na Ryszarda Bugaja. W odwodzie pozostaje też Stanisław Kluza, który parę lat temu był szefem Komisji Nadzoru Finansowego.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| Duda: Trzeba przewalutować kredyty Kandydat na prezydenta wsparł frankowiczów. W jego opinii należy im się szybka pomoc. Eksperci krytykują jego pomysł. | |
| Propozycja podatkowa Dudy dla mikrofirm Duda opowiedział się za obniżką podatku dla mikroprzedsiębiorstw do 15 proc., w przypadku, gdy firma zatrudnia co najmniej trzy osoby. | |
| Zmiany w NBP. Rząd zajmie się projektem Projekt noweli ustawy o NBP ma na przykład zmniejszyć liczbę członków RPP i wprowadzić rotacyjny mechanizm ich powoływania. |