Podczas gdy policjantom obcinane są wszystkie dodatki, urzędnicy Służby Ochrony Państwa mogą liczyć na ekwiwalenty i podwyżki, a budżet formacji będzie w kolejnych latach tylko rósł. Inne służby patrzą na to z zazdrością, a coraz więcej funkcjonariuszy decyduje się na przejście do SOP.
Służba Ochrony Państwa (dawniej: BOR) to obok straży marszałkowskiej najlepiej opłacana grupa mundurowa w Polsce. Jak wylicza "Rzeczpospolita", rząd rozdaje funkcjonariuszom ochraniającym polityków coraz więcej przywilejów.
Przed wakacjami rząd podniósł maksymalny limit wydatków dla SOP do 3,67 mld zł.
Od 1 sierpnia każdy funkcjonariusz dostaje roczny dodatek specjalny w wysokości do 75 proc. pensji zasadniczej. W pierwotnym brzmieniu ustawy, która weszła w życie w marcu tego roku, dodatek ten wynosił do 50 proc. uposażenia zasadniczego i mógł być przyznany na okres 6 miesięcy. Nowelizacja nie tylko podwyższyła go o 25 proc., lecz także wydłużyła czas, na jaki może zostać przyznany. Niezależnie od niego, funkcjonariusze mogą też liczyć na wynoszący do 20 proc. uposażenia zasadniczego dodatek, który uzasadniony jest szczególnymi warunkami pracy, kwalifikacjami lub miejscem pełnienia służby.
6 tys. zł na start
Dodatki to jednak nic w porównaniu do podwyżki, którą funkcjonariusze dostali w czerwcu tego roku. Dzięki podniesieniu tzw. wielokrotności kwoty bazowej z poziomu 3,39 do 3,99, funkcjonariusze zarabiają co najmniej 6 tys. zł. "Rzeczpospolita" przypomina, że ta niespodziewana podwyżka spowodowała bunt innych służb mundurowych, dla których zabrakło pieniądze na wyższe uposażenia.
Do tego dodatek za brak mieszkania w miejscu, w którym funkcjonariusz pełni służbę (czyli najczęściej w Warszawie). Funkcjonariusz, który nie ma rodziny, może liczyć na 20,22 zł dziennie (ponad 600 zł w skali miesiąca), a taki, który przyjechał do nowego miasta z rodziną – o 13 zł dziennie więcej.
Urzędnicy BOR nie mogli liczyć na tak hojny przywilej – dostępny był dla nich jedynie ekwiwalent pieniężny za rezygnację z mieszkania służbowego – w wysokości 3 proc. wartości przysługującego lokalu za każdy rok liczący się do wysługi lat. Przywilej ten pozostawał jednak deklaracją na papierze, bo Biuro nie miało pieniędzy na jego wypłacanie.
Wysokie pensje i przywileje zachęcają do wstąpienia do służby. Tylko w czerwcu w SOP zatrudnienie znalazło 28 nowych funkcjonariuszy. Rząd ma nadzieję, że do 2022 r. samych funkcjonariuszy będzie ponad 3 tys., a więc o blisko tysiąc więcej niż obecnie.
Czytaj więcej: * *Komenda Główna Policji każe wstrzymać wypłatę dodatków. "Tak źle w policji nie było" – mówi szef związków
Cytowany przez gazetę Marek Wójcik, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych zwraca uwagę, że w ten sposób niebezpiecznie "drenuje się" inne służby – wyławia się najlepszych kandydatów, którzy nie widząc perspektyw zawodowych w swoich formacjach, rezygnują z pracy.
- W ten sposób kanibalizuje się policję i Straż Graniczną – mówi dosadnie Wójcik.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl