Ministerstwo Finansów musi szybko dopinać szczegóły podatku dla najbogatszych. Rząd PiS chce się pochwalić blisko dwoma miliardami złotych ściągniętymi z podatku za 2019 rok. By tak się stało, prezydent musi podpisać ustawę najpóźniej w listopadzie.
Tempo prac wymuszają przepisy. Listopad to ostateczny termin, by ustawa weszła w życie 1 stycznia 2019 roku. A projekt jest w powijakach. Najpewniej dopiero po wakacjach trafi do Sejmu, a później do Senatu. Listopad to ostateczny, ale i najbardziej prawdopodobny termin na prezydencki podpis pod gotową ustawą.
W rozmowie z money.pl dr Michał Bitner, ekspert w zakresie prawa finansowego z Uniwersytetu Warszawskiego podkreśla, że dotąd nie poznaliśmy żadnych szczegółów dotyczących wydatkowania pieniędzy, które z daniny będą trafiały na Solidarnościowy Fundusz Wsparcia Osób Niepełnosprawnych.
- Rząd skupia się tylko na formie opodatkowania. Wiemy kto i ile zapłaci. Natomiast nikt nie mówi o tym, na co pieniądze będą wydatkowane. A to jest najważniejsze. Wiadomo jedynie, że pieniądze mają trafiać do niepełnosprawnych, nie wiadomo na jakich zasadach. Nie możemy przewidzieć żadnych skutków tej ustawy, ani jej efektywności. Po stronie przygotowania ustawy tempo jest szybkie. Po stronie wydatkowania – żadne. Przez to podatek może być antybodźcem do wykazywania przychodu – mówi nam dr Bitner.
Powstanie nowy fundusz
Przypomnijmy. Z założenia pieniądze z tak zwanej daniny solidarnościowej mają trafiać na Solidarnościowy Fundusz Wsparcia Osób Niepełnosprawnych (SFWON), utworzony na potrzeby nowego podatku. Nie wiadomo, na co konkretnie będą przeznaczane ściągnięte od najbogatszych pieniądze. Te będą w dyspozycji Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
W piątek w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" premier Mateusz Morawiecki oraz minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska spotkali się z niepełnosprawnymi. Poruszyli temat daniny solidarnościowej. Nie padły jednak żadne szczegóły. Premier zapowiedział jedynie, że z zebranych pieniędzy realizowane będą „różnego rodzaju projekty”. Jakie? Rząd najwyraźniej jeszcze nie wie. Minister Rafalska dodała jedynie, że „dopiero trzeba będzie określić zadania, które będzie można finansować z funduszu”. Warto zaznaczyć, że na piątkowym spotkaniu nie pojawili się przedstawiciele sejmowego protestu niepełnosprawnych.
W rozmowie z money.pl dr Bitner podkreśla, że skoro mowa o realizacji projektów, to lepiej przekazać pieniądze na już istniejący fundusz - Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
- Premier mówi o realizacji projektów. A nie ma lepszych projektów niż aktywizacja niepełnosprawnych. I nie ma lepszej aktywizacji, niż zawodowa. Dlatego lepiej wzmocnić PFRON i skupić się na realizacji konkretnych projektów. Zamiast tego rząd zapowiada utworzenie funduszu bez określenia żadnych zasad jego funkcjonowania i skupia się tylko na przychodzie. Nie widzieliśmy projektu ustawy. Nie wiemy, kto będzie zatwierdzał plan finansowy funduszu – dodaje Bitner.
Podatek w 2019, pieniądze w 2020 roku
Podatek dla najbogatszych ma obowiązywać od 1 stycznia 2019 roku. Jeśli oczywiście projekt zostanie ukończony, przejdzie przez Sejm i Senat oraz trafi na biurko prezydenta najpóźniej do listopada. Dlatego prace muszą nabrać tempa. Minister finansów prof. Teresa Czerwińska zapewnia, że prace postępują, a resort powinien wyrobić się na czas.
Dwa źródła finansowania
Na konto SFWON pieniądze będą trafiały w sumie z dwóch źródeł. Największym zastrzykiem będzie gotówka z podatków od zarabiających powyżej 1 mln zł (suma dochodów będzie pomniejszana o zapłacone składki na ubezpieczenia społeczne). W 2019 roku będzie to dotyczyło około 25 tysięcy osób.
Danina solidarnościowa od nadwyżki ponad 1 mln zł wyniesie 4 proc. Po raz pierwszy będzie płacona od dochodów uzyskanych w 2019 r., które podatnik rozliczy składając zeznanie w 2020 r. Po wpłynięciu na konto, właściwy urząd skarbowy przekaże pieniądze na Solidarnościowy Fundusz Wsparcia Osób Niepełnosprawnych.
Drugim źródłem finansowania SFWON będą pieniądze przekierowane z Funduszu Pracy.Będzie to równowartość 0,15% składki na Fundusz Pracy, co da w skali roku około 650 mln zł.
Ministerstwo Finansów / materiały prasowe
Inwestorzy mogą uciec za granicę
Podatek dla najbogatszych może wystraszyć przedsiębiorców.W rozmowie z money.pl milioner Jan Szynaka stwierdził, że danina nie odbije się mocno na portfelach najbogatszych, ale zniechęci ich do dalszych inwestycji w kraju.
- Milionerzy boją się precedensu. Będziemy inwestować poza granicami Polski. Ci, którzy poświęcają niemałe pieniądze na rozwój polskiej gospodarki i tak ponoszą potężne ryzyko - uważa przedsiębiorca i zaznacza, że zaproponowane zmiany "nie idą w dobrą stronę".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl