Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Spółka Dominiki Kulczyk z rekordową stratą. Polenergia traci na wiatrakach i biomasie

19
Podziel się:

Z raportu finansowego kontrolowanej przez Dominikę Kulczyk Polenergii widać, że ekologiczna energia zysków na razie nie daje. Spółka zarabia tylko na energii z gazu, a i tak mniej niż rok temu. Do tego straciła duże pieniądze na obrocie energią.

Po podziale majątku Dominice Kulczyk przypadły akcje Polenergii. To na razie trudny biznes
Po podziale majątku Dominice Kulczyk przypadły akcje Polenergii. To na razie trudny biznes (Artur Zawadzki/REPORTER/EAST NEWS)

Na początku lipca Dominika Kulczyk przejęła ponad połowę akcji Polenergii w wyniku podziału majątku po ojcu. Na razie ma spółkę, która na produkcji ekologicznej energii z wiatraków i biomasy ponosi straty. A do tego w drugim kwartale fatalny był wynik na obrocie energią.

Segment obrotu Polenergii wykazał aż 20,3 mln zł straty na części transakcji giełdowych energią elektryczną. Przyczyną była „wyjątkowa sytuacja na rynku energii elektrycznej” - podała spółka, nie ujawniając szczegółów.

Strata była już 11 czerwca, ale spółka opóźniła informację, żeby "nie uniemożliwić lub utrudnić działań mających na celu zmniejszenie ekspozycji segmentu obrotu na ryzyka wynikające z zaistniałej sytuacji na rynku energii elektrycznej” - napisano w komunikacie.

Zobacz także: Zobacz też: Największe bankructwo farmy wiatrowej w Polsce. Farmę przejmie Polenergia

Szukając wyjaśnień, trzeba przyjrzeć się notowaniom na Towarowej Giełdzie Energii. Widać bardzo duży wzrost kursu najważniejszego kontraktu terminowego BASE_Y-19 ze 179 zł za MWh w lutym do 211 zł w maju i 207 zł w czerwcu. Cena energii na rynku dnia następnego poszła w górę z 182 zł za MWh w kwietniu do 230 zł już w maju.

Jeśli ktoś grał na giełdzie energii pod spadki na kontraktach terminowych, licząc po wzroście marcowym na zejście kursu na poprzednie poziomy, to choć w kwietniu miał jeszcze z tego tytułu zyski, to już w maju musiały się pojawić straty. Wysokie temperatury i tegoroczne rekordy zapotrzebowania na moc w sezonie letnim dały najwyraźniej powód do oczekiwań wzrostu cen.

Polenergia traciła jednak nie tylko na obrocie. Produkcja z energii z biomasy dała w drugim kwartale 16,7 mln zł straty brutto (wyższa cena surowca i niższy wolumen sprzedaży), a z wiatraków - 8,6 mln zł straty brutto.

W obu przypadkach straty brutto były większe niż rok wcześniej. Wiatraki teoretycznie dzięki wzrostowi cen certyfikatów CO2 miały dobry kwartał, tyle że pogorszyły się wyniki działalności finansowej. Prawdopodobnie kwestia zrealizowanej w maju inwestycji w farmę w Krzęcinie i większych kosztów finansowych z tym związanych.

Zyski tylko na gazie

Spadły też zyski z energetyki konwencjonalnej, czyli elektrowni gazowej. Polenergia zarobiła na tej działalności 8,3 mln zł w drugim kwartale w porównaniu z 10,1 mln zł rok temu. Spółka tłumaczy to wyższymi cenami gazu ziemnego oraz wyższymi cenami certyfikatów CO2.

W podsumowaniu, mimo wyższych niż rok wcześniej o 31 proc. przychodów w drugim kwartale (827 mln zł), spółka miała 37,4 mln zł straty netto w porównaniu do 0,3 mln zł straty rok wcześniej. To najgorszy kwartał w historii Polenergii, nawet jeśli nie wystąpiłaby nadzwyczajna strata na obrocie.

Mimo tak złych wiadomości akcje spółki idą na giełdzie w górę o 4,1 proc. Być może rynek spodziewał się, że będzie gorzej? A być może nastroje inwestorów poprawiło przypomnienie w raporcie, że Polenergia włączyła w swoje inwestycje w morskie wiatraki norweskiego giganta Statoil, z którym umowę podpisała 22 maja (przeniesienie 50 proc. udziałów w spółkach prowadzących projekty developmentu i budowy morskich farm wiatrowych).

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(19)
WYRÓŻNIONE
Nic nowego
6 lat temu
Tata już nie sowiera znajomościami biznesu.... Ciężko w warunkach rynkowych sie odnaleźć
xman
6 lat temu
Co to są zielone certyfikaty? Wielki szwindel UE. Producenci energii muszę je "posiadać" by wykazać, iż część energii nabywają ze żródeł odnawialnych. No to wyprodukowanie 1kWh przez wiatrakj wynosi 300 zł, ale taka Energa czy PGE musiała go kupować w czasach Tfuska za 500 zł, by wykazać się zielonymi certyfikatami. Koszt zakupu 1 kWH na giełdzie wynosił ok. 160-180 zł. :) Jak sądzicie, kto płacił tą drastyczną różnicę w cenie zakupu energii? Krasnoludki??
edi
6 lat temu
autostrada wielkopolska odrobi straty
NAJNOWSZE KOMENTARZE (19)
kasa
6 lat temu
Chwilowe spadki, zobaczycie jak wystrzeli. Kulczykowie wiedzą że oze to perspektywiczny biznes
Kolo z Pikolo
6 lat temu
A tak się bidula napracowała !
Kolo z Pikolo
6 lat temu
A tak się bidula napracowała !
cdew3
6 lat temu
Po śmierci Jana Kulczykowie stali się zwierzyną w lesie i każdy choćby z widelcem w ręku będzie na nich polował , podgryzał i osłabiał aż dorwie się do gardła ...
adler
6 lat temu
Bywa czasem pod górkę, co z pewnością nie zagrozi per saldo interesom z pakietu p. D.kulczyk