Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Przemysław Ciszak
|

Przejęcie sytemu e-myta się komplikuje. Wpływy wiszą na włosku

8
Podziel się:

Przetarg, który miał wyłonić podwykonawców odwołany. Zawiązywane konsorcja idą w rozsypkę, a państwo rzekomo nie dysponuje nawet dokumentacją, ani kodami do systemu.

Termin przejęcia systemu poboru opłat, z którego wpływy wynoszą 5,5 mln zł dziennie, zbliża się nieubłaganie.
Termin przejęcia systemu poboru opłat, z którego wpływy wynoszą 5,5 mln zł dziennie, zbliża się nieubłaganie. (WOJCIECH STROZYK/REPORTER)

Przetarg, który miał wyłonić podwykonawców odwołany. Zawiązywane konsorcja idą w rozsypkę, a państwo rzekomo nie dysponuje nawet dokumentacją, ani kodami do systemu.

Termin przejęcia systemu poboru opłat, z którego wpływy wynoszą 5,5 mln zł dziennie, zbliża się nieubłaganie. Generalna Inspekcja Transportu Drogowego ma jednak problem z wyłonieniem podwykonawców – pisze"Puls Biznesu".

Przetarg w procedurze negocjacji bez ogłoszenia wzbudzał kontrowersje. Gra toczyła się o 200 mln zł. Zainteresowanych było 5 firm. Kłopot w tym, że Instytut Łączności unieważnił postępowanie.

Dlaczego? Według informatora "Pulsu Biznesu" ze względu na niemożliwą do uniknięcia wadę prawną. Zamówienie ma zostać udzielone w innym trybie.

Inspekcja Łączności zapewnia, że realizacja umowy nie jest zagrożona. Jednak czas potrzebny na wdrożenie pracowników do pracy przy systemie to co najmniej 6 miesięcy – przyznała GITD. Ale czasu jest o połowę mniej.

Jak zaznacza "Puls Biznesu", państwo potrzebuje również odpowiedniej dokumentacji i kodów źródłowych, których - według informacji dziennika – wciąż nie posiada. Dziennik sugeruje, że beneficjentami takiej sytuacji będą prywatne firmy. Grono zainteresowanych jest ogromne.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
KOMENTARZE
(8)
WYRÓŻNIONE
moje imie
7 lat temu
Tylko winiety ale w Polsce nie do wprowadzenia bo to system za tani, za prosty i nie da się na nim zrobić przekrętów.
Janusz
7 lat temu
Jest podobno plan awaryjny. Przy każdej bramce postawi się księdza z pobliskiej parafii i będzie zbierał do koszyka. Podobno kuria zgodziła się na to rozwiązanie za 30% wpływów.
PRL+
7 lat temu
"procedurze negocjacji bez ogłoszenia wzbudzał kontrowersje." Teraz to już tylko kontrowersja ?