Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jakub Ceglarz
|

Emerytury wychodzą z dołka. Ale mogłyby być jeszcze wyższe

4
Podziel się:

Wysokość świadczeń powoli wraca do poziomu z zeszłego roku. To oznacza, że na razie udaje się zrekompensować straty związane z obniżeniem wieku emerytalnego. Są jednak sposoby, by dostawać jeszcze więcej pieniędzy. Wystarczy... dłużej pracować.

Każdy dodatkowy rok pracy to emerytura wyższa o 190 zł dla kobiet i nawet 300 zł dla mężczyzn
Każdy dodatkowy rok pracy to emerytura wyższa o 190 zł dla kobiet i nawet 300 zł dla mężczyzn (ARKADIUSZ ZIOLEK)

Jak donosi wtorkowy "Dziennik Gazeta Prawna", przeciętna emerytura dla kobiety to obecnie 1628 zł, czyli o 18 zł więcej niż rok temu i 86 zł więcej niż w maju tego roku.

Wśród mężczyzn poziomu sprzed 12 miesięcy nie udało się jeszcze osiągnąć. Obecnie statystyczny emeryt otrzymuje z ZUS 2633 zł miesięcznie. To o 37 zł mniej niż w 2017 roku. Ale już o 78 zł więcej niż w maju.

Zobacz także: Zobacz: Najwyższe emerytury w Polsce

Wyraźnie widać, że wysokość świadczeń wychodzi z dołka, w który wpadł na początku tego roku. Skąd ten dołek? To odłożony nieco w czasie skutek obniżenia wieku emerytalnego jesienią 2016 roku. W efekcie prawo do emerytury nabywali więc ludzie nieco starsi, mający wyższy stan konta w ZUS. Więc "podbili" średnią emeryturę w 2017 roku.

Dziś przechodzący na emeryturę są mniej więcej w tym samym wieku, co przewiduje ustawa. Ale gdyby chcieli mieć więcej pieniędzy na starość, to powinni pracować nieco dłużej.

Według wyliczeń "DGP", każdy dodatkowy rok na rynku pracy to co miesiąc średnio 190 zł wyższa emerytura dla kobiet i nawet 300 zł dla mężczyzn.

Jednocześnie rząd wprowadza przyspieszoną waloryzację świadczeń dla najuboższych. To znaczy, że niskie emerytury rosną szybciej niż te wyższe. Wskaźnik waloryzacji wynosi 3,26 proc., ale z zapewnieniem, że kwota podwyżki nie będzie niższa niż 70 zł brutto.

Realnie więc najbiedniejsi otrzymają nie 3,26, a nawet 7 proc. podwyżki. Minimalna emerytura w przyszłym roku ma bowiem wynieść 1100 zł brutto.

Taki kij ma jednak dwa końce, bo co prawda z jednej strony podnosi dochody ludności, ale z drugiej - zniechęca do pozostawania na rynku pracy. W przyszłości może się okazać, że pracownikom bardziej opłaca się wziąć minimalne świadczenie niż pracować rok dłużej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * dziejesie.wp.pl*

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(4)
dziadzia
5 lata temu
Przepracowałem 37 lat. Moja emerytura netto 1690 zl. Płaciłem na odbudowę stolicy, bykowe, na sieroty i teraz zgarniam 1690 zl. Czy to dużo?????. Czy to sprawiedliwe???? Nie stac mnie na nic po opłaceniu świadczeń i lekarstw. Żona po 30 latach pracy jako prac. socjalny zgarnia co miesiąc 1190 z netto. Czy to duzo?????????
as
5 lata temu
wszystko poniżej 4 tys (netto !) to zapomogi a nie emerytury a wszystkie pensje poniżej 5 tys (netto) to jałmużna nie wynagrodzenie przy tych cenach w zasadzie wyższych niż w Europie poza Szwajcarią i Luksemburgiem !!
jaga
5 lata temu
Praca pracy nierówna. Przy obciążeniu psychicznym i fizycznym nie zawsze można dłużej pracować. Człowiek odpowiedzialny stara się dobrze wypełniać swoje obowiązki, zwłaszcza pracując z ludźmi i dla ludzi. Jeśli zarobki są adekwatne do pracy wykonywanej, to jeszcze, ale gdy ledwie starcza na życie, a wymagania są ogromne, to trzeba przejść na emeryturę jeśli tylko można. Emerytury są za niskie. Przepracowałam najlepsze lata swojego życia (20-60), a teraz na nic nie mam sił, przez niskie zarobki brak oszczędności, dylemat kupić przysłowiowy chleb, opłacić mieszkanie, czy wykupić leki. Jednym słowem żyć, czy umierać, bo chyba pora na to drugie, takie jest założenie RP. Tylko dlaczego alkoholicy i inne menele mają się dobrze.
twór
5 lata temu
Lepiej pójść na emeryturę i dalej pracować. Taki emeryt dostaje wymierna emeryturę i wypłatę w miejscu pracy. to o wiele lepiej niż dostawać wypłatę i lodzić się ze dożyjemy do odpowiedni wysokiej emerytury i kiedy to będzie!!! Dwa świadczenia finansowe zamiast jednego.