Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gospodarkę USA czeka mocne odbicie

0
Podziel się:

Szef Fed, Ben Bernanke prognozuje w tym roku wzrost nawet do 4 procent.

Gospodarkę USA czeka mocne odbicie
(ec.europa.eu)

Praktycznie żadnego wrażenia na inwestorach z Wall Street nie zrobiła wypowiedź szefa Fed, że w 2011 roku gospodarka amerykańska będzie się rozwijać w tempie co najmniej 3 a nawet 4 procent.

Indeks, grupujący największe spółki Dow Jones Industrial przez całą sesję przebywał poniżej środowego zamknięcia i ostatecznie zakończył o 0,23 proc. pod kreską.

Pomimo, że Nasdaq oraz S&P w środku dnia zdołały wyjść na chwilę na plus to ostatecznie również straciły one na wartości odpowiednio: 0,11 i 0,2 procent.

Pogorszenie się nastrojów wśród posiadaczy akcji za Oceanem jest wynikiem dużo gorszych od oczekiwań danych, jakie napłynęły z tamtejszych urzędów pracy. Okazało się, że w pierwszym tygodniu stycznia 445 tysięcy osób złożyło w nich podanie o zasiłek dla bezrobotnych. To najwięcej od października 2010 roku. Do tego ich liczba była wyższa o 35 tysięcy niż w ostatnim tygodniu ubiegłego roku, a to oznacza największy przyrost od sześciu miesięcy. Dane również bardzo negatywnie zaskoczyły analityków, którzy prognozowali, że tylko 405 tysięcy osób złoży wniosek o zasiłek.

Potwierdzeniem tego, że amerykański rynek pracy nadal boryka się z wielkimi problemami (w ubiegłym tygodniu poinformowano, że w grudniu zamiast w ciągu miesiąca zamiast przybyć o 175 tysięcy miejsc pracy przyrosło ich tylko 105 tysięcy) była wczorajsza wypowiedź szefa Fed. Ben Bernanke ogłosił, że w tym roku amerykańska gospodarka ma się rozwijać w tempie co najmniej 3 a nawet 4 procent. Równocześnie jednak dodał, że nie przełoży się to na wyraźne zmniejszenie bezrobocia, które stanowi największy problem gospodarki USA.

Tym samym poniekąd przyznał się wiec do fiaska promowanego mocno przez siebie wykupu obligacji od banków na co Fed ma przeznaczyć do czerwca 600 mld dolarów (program rozpoczęto w listopadzie). U podstaw tej operacji leżało bowiem zwiększenie płynności banków, które uwolnione środki miały przeznaczać na kredyty dla firm i tym samym przyczyniać się do powstawania nowych miejsc pracy. Jak się jednak szacuje około dwóch trzecich z dotychczas już odmrożonych pieniędzy poszło nie na kredyty, ale na inwestycje na rynkach finansowych.

Największe straty wśród amerykańskich blue chipów z Dow Jones ponieśli akcjonariusze Merck&Co. Akcje giganta farmaceutycznego potaniały aż o 6,6 procent po tym jak poinformowano, że wstrzymano testy na pacjentach leku zapobiegającemu powstawaniu skrzepów. Wcześniej analitycy prognozowali, że wdrożenie tego medykamentu ma podwyższyć firmie przychody o 5 mld dolarów.

Natomiast ponad 27 procentowym zyskiem mogą się pochwalić akcjonariusze innej firmy farmaceutycznej Biodel Inc. W tym przypadku inwestorom spodobała się informacja podana przez analityczkę Wedbush Securities Inc., że wyraźnie powinny wzrosną przychody firmy ze sprzedaży insuliny produkowanej przez nią.

Już po zakończeniu handlu na Wall Street swoje wyniki finansowe za czwarty kwartał podała druga spółka po Alcoa Inc., wchodząca w skład Dow Jones - Intel Inc. Światowy lider w produkcji procesorów - podobnie i Alcoa - również pozytywnie zaskoczył inwestorów. W trzy miesiące ostatnie roku zarobił na czysto 3,39 mld dolarów, a więc 59 centów na akcję, a spodziewano się 53 centów. Wyższe od oczekiwań były także przychody firmy, które wyniosły w tym czasie 11,46 mld dolarów, a prognozowano 11,38 mld dolarów.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)