Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|

Łukaszenka jedzie na rozmowy do Putina. Chodzi o kwestie energetyczne

29
Podziel się:

Stosunki między Mińskiem a Moskwą ostatnio się bardzo pogorszyły.

Łukaszenka jedzie na rozmowy do Putina. Chodzi o kwestie energetyczne
(Eastway/REPORTER)

Białoruski prezydent Aleksander Łukaszenka jedzie do Petersburga Tam ma rozmawiać z Władimirem Putinem o współpracy obu krajów. Stosunki między Mińskiem a Moskwą ostatnio się bardzo pogorszyły. Łukaszenka chce się uniezależnić energetycznie, dlatego otwiera się na Zachód.

Oficjalną okazją do wizyty ma być świętowane w niedzielę dwudziestolecie utworzenia Związku Białorusi i Rosji. Rozmowy w Rosji będą dotyczyć jednak głównie kluczowych dla Łukaszenki kwestii - wymiany handlowej, opłat za surowce energetyczne, reeksportu zachodnich towarów oraz zbliżających się wspólnych manewrów wojskowych "Zachód 2017".

Ostatnia strategia zróżnicowania źródeł dostaw ropy i gazu prezydenta Aleksandra Łukaszenki uderza w Rosję i ochładza stosunki między tymi krajami.

Białoruski prezydent prowadzi grę, która pozwoli mu przynajmniej zrównoważyć zależność energetyczną kraju od dostaw z Rosji. W tym wypadku kwestia ropy jest niezwykle istotna. Białoruś ma powody, aby obawiać się zakręcenia kurka i szantażu naftowego ze strony sąsiada. Spór z Moskwą w kwestii cen i wolumenu węglowodorów jest tego najlepszym przykładem.

- Kwestia braku zgody na nową rosyjską bazę lotniczą czy napięcia wokół dostaw i cen surowców energetycznych powodują, że Mińsk stara się jednak równoważyć wpływy rosyjskie i w pewnym stopniu poszerzać swoje pola działania – stwierdził w rozmowie z WP money Eugeniusz Smolar, ekspert i członek Rady Fundacji Centrum Stosunków Międzynarodowych.

Napięte relacje na linii Mińsk-Moskwa sprzyjają ociepleniu kontaktów Białorusi z Zachodem w tym z Polską. O korzyściach z bliższej współpracy z Łukaszenką pisaliśmy w WP money.

Po tym, jak pod koniec lutego prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka umożliwił dostawy 600 tys. baryłek irańskiej ropy naftowej przy udziale Polski, ponownie uderzył w Rosję podpisując kontrakt na dostawy azerskiego surowca.

Wykorzystał do tego swoje kontakty i ukraiński ropociąg Odessa-Brody. To nim ma popłynąć do białoruskiej rafinerii w Mozyrzu około 3 mln ton azerskiej ropy – informuje portal azernews.az. To ewidentne działanie za plecami Moskwy, bo nie tylko uniezależnia Białoruś od dostaw rosyjskich, ale też zakłada współpracę z Ukrainą.

Ropa z Azerbejdżanu będzie bowiem płynęła przez rurociągi UkrTransNafty, a azerski koncern Socar zajmie się obsługą terminala w Odessie należącego do przedsiębiorców nieprzychylnych Rosji, skupionych wokół grupy Privat.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(29)
p
7 lat temu
Ten Putin jakoś nie podobny do Putina
Lech Czech R...
7 lat temu
Bliżej nam do Białorusi niż do skorumpowanej nacjonalistycznej Ukrainy
qwert
7 lat temu
Łukaszenka to mądry gość jest bardziej cwany niż się wszystkim wydaje.
chochol
7 lat temu
tak , tak , ja tu czgos nie rozumiem , przez ponad tys. lat Rus Kijowska )obecna Ukraina, Bielaja Rus czyli Bialorus i Rus byli i zyli bardzo blisko siebie , a teraz stali sie wrogami, bo jankesi sa lepsi, w czym przeciez, to w Kijowie w 988 roku kniaz Wlodzmierz i ksiezna Olga przyjeli prawoslawie., ktore rozprzestrzenilo sie na Bialorus i obecna Rosje , a teraz taki zasr ..... Lukaszenka Rosja gardzi, on nawet nie umie czystego jezyka bialoruskiego , caly czas mowi w jezyku rosyjskim
szatan
7 lat temu
POMYSLMY O UCZUCIACH.NADA LIUBITSJA TO PO POLSKU BĘ DZIE ...? A po czesku co spłynie?Uważm jednak ,że na dzis trzeba się lubic.
...
Następna strona