To w Polsce coraz popularniejsze i wcale nie takie drogie.
Od pracowników firm magazynujących rzeczy swoich klientów nie sposób wyciągnąć jakichś smaczków. Mówią ogólnie, bo w tej branży liczy się zaufanie i dyskrecja. A jednocześnie w sektorze tzw. self storage panuje ostra konkurencja i to w bardzo wąskim gronie.
W Polsce jest zaledwie kilkanaście tego typu magazynów. Bardzo daleko nam do reszty świata. Przedstawiciele branży podkreślają, że na razie budują w Polsce świadomość, że istnieje coś takiego, jak magazyn, który można sobie wynająć. Brakuje nawet dobrej nazwy dla tej usługi. Magazyn, skrytka, przechowalnia? Jedna z firm reklamowała się niedawno jako „hotel dla rzeczy”.
Sama idea narodziła się kilkadziesiąt lat temu na Zachodzie. Największymi miłośnikami magazynów samoobsługowych są Amerykanie. Ponoć aż co dziesiąty mieszkaniec USA wynajmuje magazyn dla rzeczy, które nie mieszczą mu się w domu. Jak wielki to biznes widać na przykładzie popularnych w telewizji programów typu „aukcja w ciemno”. Ich uczestnicy – handlarze – kupują od firm magazynowych schowki, po które właściciele się nie zgłosili. Znajdują w nich sprzęt sportowy, meble, bibeloty, sterty ubrań, elektronikę, ale i cenne pamiątki.
W Polsce magazyny dopiero raczkują. Jak mówi Izabela Kurowska, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży w firmie Less Mess, mniej więcej połowa magazynów jest wynajmowana przez firmy. Mimo, że w biurach dąży się do minimalizmu, to jednak trzeba gdzieś trzymać akta, dokumenty, materiały reklamowe czy rzeczy, które „mogą się jeszcze przydać”. A powierzchnia biurowa w centrach miast jest bardzo droga, więc na dłuższą metę taniej jest wynająć sobie mniejszy lub większy magazyn w bardziej peryferyjnych dzielnicach.
mat. prasowe
– Polski rynek self storage jest młody, ale rozwojowy i z dużym potencjałem. Co ciekawe, inwestują zarówno duże firmy, posiadające sieci magazynów za granicą, jak również lokalni przedsiębiorcy, widzący w tym dobry, aczkolwiek wciąż niszowy i przyszłościowy biznes – mówi Jarosław Nowakowski dyrektor generalny Grupy Kapitałowej Amtra, do której należą magazyny Sejfboksy w Sosnowcu.
Ile to kosztuje?
Magazyny bardzo często wynajmują nieduże firmy zajmujące się handlem internetowym. Schowek o powierzchni 10 m kw. można mieć już za 500 – 600 złotych miesięcznie. Dla niewielkiego biznesu, który można prowadzić nawet z domu, jest to przyzwoity wybór.
Czynsz za metr kwadratowy prestiżowego biura w centrum Warszawy może kosztować nawet 120 zł miesięcznie, do tego trzeba doliczyć tzw. koszty eksploatacyjne, szacowane na 10 – 20 zł za metr. Magazyn jest mniej więcej o połowę tańszy. W skali miesiąca nie jest to może wielka różnica, ale rok czy dwa przynosi już konkretne oszczędności.
Pewną zasadą w tej branży jest podawanie precyzyjnych cen tylko zainteresowanym klientom – to przez silną konkurencję w branży. Dla klientów to nieźle, bo co sprytniejsi mogą sobie wynegocjować lepsze warunki przed wynajmem. Ale nawet znając średnie ceny na rynku, dość trudno porównać ofertę, bo różne firmy różnie ją prezentują.
Można przyjąć, że wynajem metra kwadratowego to 80-90 złotych miesięcznie. Ale inne firmy konstruują cennik, podając koszt za metr sześcienny, liczbę kartonów określonej wielkości. Tak jest np. w firmie Więcej Miejsca, gdzie można wynająć nawet plastikowe pudło o pojemności 75 litrów za kwotę 15 złotych miesięcznie.
mat. prasowe
Wypożyczalnia zapewnia, że zmieści się tam 90 książek lub zawartość szafy dla jednej osoby. Można z tym polemizować, ale 180 zł rocznie za możliwość przechowania sporej ilości rzeczy nie jest wygórowaną ofertą.
W Less Mess najmniejsze skrytki mają 1 m sześcienny objętości.– Są doskonałe do przechowywania drobnych dokumentów, walizek – mówi Izabela Kurowska z Less Mess. W ich magazynach można znaleźć bardzo różnorodne metraże – od pół metra kwadratowego do 25 metrów. W ofercie jest 40 różnych rozmiarów. Wysokość pomieszczenia to 2,9 metra, więc rzeczy można składować piętrowo.
Dla kogo to wszystko?
Skoro połowa klientów to nieduże firmy, drugą połowę muszą stanowić zwykli ludzie. To na ogół osoby dość zamożne, co widać choćby po parkujących przed magazynami samochodach. Są wśród nich fani sportu, którzy potrzebują miejsca do trzymania desek, nart, żagli. Są też muzycy, przechowujący sprzęt sceniczny w magazynie. To wygodne dla osób współdzielących dobra, bo dostęp do magazynu można mieć zawsze, niezależnie od tego, czy ktoś zachoruje lub wyjedzie na wakacje.
Magazyny są w większości ogrzewane zimą i wentylowane latem, panuje w nich mniej więcej stała temperatura i niska wilgotność. Nie szkodzi to praktycznie żadnym przechowywanym tam rzeczom.
Magazyny są używane również krótkoterminowo – na przykład podczas przeprowadzek. Czasem trudno zgrać terminy wyprowadzki i wprowadzenia się do nowego domu, na dodatek ciężko jest przewieźć wszystko jednego dnia. Magazyn jest wtedy doskonałym wyjściem.
Według Jarosława Nowakowskiego jest kilka czynników, które w najbliższych 10 latach mogą rozruszać rynek nad Wisłą.
– Po pierwsze już dziś popyt nakręca rynek mieszkaniowy, zwłaszcza rynek pierwotny. Szukając oszczędności, coraz więcej osób decyduje się na mieszkania bez komórek, piwnic, strychów. Także deweloperzy rezygnują z proponowania takiej powierzchni. W perspektywie 5 lat od zakupu te osoby zaczną szukać dodatkowej przestrzeni do przechowywania. I tu pojawia się szansa dla magazynów - mówi.
I dodaje: - Po drugie coraz większa skłonność do migracji Polaków, także do migracji zarobkowej za granicę, sprawia, że poszukujemy bezpiecznych przechowalni swoich rzeczy na czas wyjazdu.
To jednak jeszcze nie wszystko. - Po trzecie rośnie rynek e-commerce, a to właśnie sklepy internetowe, traktujące magazyny samoobsługowe jak tańsze i bardziej elastyczne zaplecze logistyczne, są dziś głównym najemcą biznesowym self storage – mówi Nowakowski.
Komu kontener?
Ciekawą sprawą jest też wynajem kontenerów. Można je wynająć na przykład w piaseczyńskiej firmie „przechowamy wszystko”. To bardzo atrakcyjna oferta – kontenery są bardzo pojemne i mogą służyć nawet jako garaż. Mniejsze, 20-stopowe (369 zł z VAT miesięcznie) mają powierzchnię ponad 14 metrów kwadratowych. 40-stopowe to już całkiem przyjemna kawalerka – prawie 29 m kw powierzchni za 738 zł miesięcznie.
Oba typy mają wysokość 2,5 metra. Zmieści się w nich samochód, motocykl, można tam też trzymać chociażby fajerwerki. Wbrew pozorom kontenery mają bardzo szczelne zamknięcia – w końcu podczas podróży morskiej czy na ciężarówce nie przeciekają.
Nie lepsza piwnica?
Pytam jeszcze swojego znajomego, dlaczego nie trzyma tych wszystkich rzeczy w piwnicy.– U mnie w bloku? Mnóstwo kurzu, być może myszy lub szczury. Poza tym wprawny złodziej wejdzie mi do piwnicy jak do własnej lodówki. A tu mam czysto, jest monitoring, jest ochrona. Płacę, ale wiem za co – podsumowuje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl