Ulga na start miała ułatwić życie nowym przedsiębiorcom, dzięki obniżeniu kosztów składek ZUS. Okazało się jednak, że obowiązek opłacania składki społecznej nie został zawieszony, ale przeniesiony na "drugą stronę": przedsiębiorców, którzy powierzają wykonanie pracy, czy usługi osobie korzystającej z ulgi na start.
Chodzi o ulgę na start. To instrument, którego można używać od 30 kwietnia tego roku, kiedy to weszła w życie konstytucja dla biznesu. Dzięki niemu nowi przedsiębiorcy nie muszą płacić składek społecznych przez pierwsze pół roku działalności. Według Stowarzyszenia Współpracy Biur Rachunkowych to oszczędność rzędu 183,9 zł co miesiąc. Przez sześć miesięcy od założenia firmy przedsiębiorca płaci tylko składkę zdrowotną.
Teoretycznie więc wydłuża to okres obniżonych świadczeń dla nowych firm z 24 do 30 miesięcy. Czy tak jest w praktyce? Niekoniecznie.
Według SWBRprzepisy zostały tak skonstruowane, że osoby korzystające z ulgi na start w ich świetle... nie są przedsiębiorcami. Oznacza to, że podejmując współpracę z osobą korzystającą z ulgi na start od jej wynagrodzenia należy i tak odkładać składki na ubezpieczenie społeczne.
- Fakt, że osoby korzystająca z ulgi na start nie jest dla ZUS przedsiębiorcą oznacza, że podejmując współpracę z taką osobą powinno się odprowadzić składki społeczne od wypłaconego jej wynagrodzenia. Co „oryginalne” – wynagrodzenia wypłaconego na podstawie faktury wystawionej przez tę osobę. Obecnie zlecając komuś wykonanie jakiejś pracy, pomimo tego, że osoba ta jest przedsiębiorcą, powinniśmy się zainteresować tym jak długo osoba ta prowadzi działalność gospodarczą i czy przypadkiem nie korzysta z ulgi na start - podsumowuje SWBR.
Potwierdza to w odpowiedzi do money.pl rzecznik ZUS Wojciech Andrusiewicz.
„Zarówno osoba prowadząca działalność nierejestrową (nieewidencjonowaną), jak i przedsiębiorca w okresie ulgi na start, nie są osobami prowadzącymi pozarolniczą działalność w rozumieniu przepisów ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Nie posiadają tytułu do ubezpieczeń społecznych. Zatem wykonując umowę o świadczenie usług muszą być za nich opłacane składki na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne (w konsekwencji również zdrowotne) na takich samych zasadach jak za każdego innego zleceniobiorcę” - czytamy w odpowiedzi udzielonej money.pl
Nie ma obecnie żadnego rejestru osób korzystających z ulgi na start. Zawierając umowę trzeba więc opierać się na oświadczeniu drugiej strony. Trudno też mówić tu o jakiejś uldze, dzięki której ZUS rezygnuje ze swoich przywilejów. Ulga na start to po prostu przerzucenie kosztów z jednej strony na drugą.
Na razie to się nie zmieni. Ale nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że między resortami toczą się rozmowy nad możliwą zmianą interpretacji nowego prawa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl