Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Petru: Czas na powrót inwestorów zagranicznych

0
Podziel się:
Petru: Czas na powrót inwestorów zagranicznych

Ryszard Petru, główny ekonomista BRE Banku: Już widać, że nastroje wśród inwestorów zagranicznych się poprawiają, a za tym idzie większe zainteresowanie inwestowaniem kapitału na naszym rynku. Pokazuje to np. silne umocnienie złotego w stosunku do poziomów z lutego. Jednak mowa tutaj o inwestorach portfelowych, czyli takich, którzy mogą łatwo wejść na rynek i łatwo z niego wyjść. Z punktu widzenia gospodarki bardzo ważni są również inwestorzy, którzy lokują kapitał w dużych projektach fabryk czy centrów usług. W ich przypadku na razie widać, że jeszcze czekają z decyzjami.

Czyli to nie koniec kryzysu.

Inwestorzy wciąż postrzegają ryzyko inwestycyjne na świecie jako wysokie. Chcą zobaczyć, czy sytuacja globalna się poprawia, czy na pewno wychodzimy z recesji, czy też po okresie ożywienia, świat czekają kolejne kłopoty gospodarcze.

Można więc powiedzieć, że najpierw inwestorzy zagraniczni wrócą na nasze rynki finansowe, a dopiero potem można spodziewać się napływu bezpośrednich inwestycji w duże projekty?

Taka jest specyfika rynków finansowych - są bardziej płynne i łatwiej ulegają nastrojom. Z kolei inwestycje bezpośrednie pokazują, jaka jest skłonność inwestorów zagranicznych do lokowania kapitału u nas na znacznie dłużej.

Tłumacząc spadki z początku roku, ekonomiści zwykli używać sformułowania, że inwestorzy portfelowi uciekają, bo wrzucają Polskę do _ jednego koszyka _ z innymi krajami regionu. To postrzeganie ma szansę się zmienić?

Już się zmienia. Inwestorzy zrozumieli, że Polska jest w lepszej sytuacji niż Węgry czy Ukraina. Proszę zauważyć, że w ostatnich miesiącach złoty był jedyną walutą w regionie, która się umacniała. Co więcej, inwestorzy zagraniczni kupują coraz więcej polskich obligacji. Na koniec lipca wartość papierów skarbowych, w które zainwestowali, wyniosła 72 miliardy złotych. Oznacza to wzrost o 17 miliardów złotych w ciągu pół roku. Wcześniej, podczas ucieczki inwestorów, tę kwotę straciliśmy w ciągu zaledwie dwóch miesięcy.

Będzie wielki powrót zagranicznych inwestorów na nasz rynek?

Nie sądzę, byśmy mieli do czynienia z jakąś eksplozją, ale można założyć, że zainteresowanie naszym rynkiem będzie rosnąć. Przełomowy będzie początek przyszłego roku. Myślę, że inwestorom potrzebny jest jeszcze kwartał, by z pewnością stwierdzić, że ożywienie jest tuż za rogiem. Blisko normalności, którą znamy z ostatnich lat, powinniśmy się znaleźć mniej więcej w połowie przyszłego roku.

Trzeba zwracać uwagę chociażby na różnicę rentowności w obligacjach polskich i niemieckich. Ich zmiana w ostatnim czasie również wskazuje na to, że sytuacja się poprawia.

Czyli nasz rynek znów jest atrakcyjny dla inwestorów zagranicznych.

Nasz rynek daje im mniejsze ryzyko niż inne rynki zagraniczne, a także relatywnie wysoką stopę zwrotu. Jego wadą jest z kolei to, że jest płytki i mały. Więc jeśli ktoś ma duży kapitał i chce zarobić dużo, to wchodzi np. do Chin. Tam ma perspektywę wyższego zysku, ale jednocześnie przy większym ryzyku m.in. kursowym. W Polsce to zagrożenie jest mniejsze, chociażby ze względu na perspektywę wejścia do strefy euro. Ryzykiem naszego rynku może być z kolei rosnący deficyt budżetowy i potrzeby pożyczkowe Polski.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)