Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Poszkodowani w Green Caffe Nero dostali pierwsze odszkodowania. 1,8 tys. zł za miesiąc leczenia

110
Podziel się:

Pani Ania, jak 162 inne osoby, zjadła w Green Caffe Nero ciasto i zatruła się salmonellą. Tydzień spędziła w szpitalu, a leczenie zajęło jej ponad miesiąc. Za czas, który zmarnowała na męczącą chorobę, dostała od ubezpieczyciela 1,8 tys. zł.

W kawiarniach Green Caffe Nero zatruły się 162 osoby
W kawiarniach Green Caffe Nero zatruły się 162 osoby (Agnieszka Sniezko/East News)

- Skontaktowali się ze mną i wypłacili mi odszkodowanie w wysokości 1800 zł. Wcześniej mówili o kwocie 20 tys. zł. Nie spodziewałam się takiej różnicy - napisała do nas pani Ania.

Jej sprawę opisywaliśmy na początku czerwca: Salmonella w Green Caffe Nero. Dotarliśmy do poszkodowanej klientki.

Po ponad miesięcznej męczarni związanej z zatruciem dostała zapewnienia, jak pozostali poszkodowani, że wszystko będzie jej w 100 proc. wynagrodzone. Ma jednak poczucie, że nie do końca tak jest.

Utracona pensja i wycieczka

Z panią Anią w sprawie rekompensaty nie kontaktowała się bezpośrednio sieć kawiarni, a ich firma ubezpieczeniowa.

- Pytali mnie, jaka kwota zadośćuczynienia by mnie usatysfakcjonowała. Skonsultowałam się w tej sprawie z prawnikiem, który powiedział, że powinnam ubiegać się o 20 tys. zł. Podziękowali mi za tę informację, a po jakimś czasie poinformowali, że są pieniądze na koncie. Okazało się, że to 1,8 tys. zł - relacjonuje pani Ania.

Firma ubezpieczeniowa zwróciła pieniądze za taksówki do szpitala i leczenie, czyli ok. 300 zł. 1,5 tys.zł stanowić miało zadośćuczynienie.

Poszkodowana czuje, że zaproponowana kwota jest za niska. Uważa, że zasługuje na większą rekompensatę. Poza tym nie odzyskała wszystkich kosztów, o których informowała.

- Nie czuję, żeby mi oddali za wyrównanie pensji, bo na zwolnieniu dostawałam przecież 80 proc. mojej wypłaty. Poza tym, miałam zarezerwowane bilety samolotowe, hotel na weekendowy wypad za granicą. To też przepadło - mówi pani Ania.

Kobieta zapowiada, że będzie szukać dalszej pomocy prawnej. Chce ubiegać się o większą i jej zdaniem całkowicie należną kwotę.

Sieć nie wyklucza dalszych postępowań

Sieć Green Caffe Nero w wiadomości przesłanej specjalnie dla money.pl informuje, że udało im się skontaktować z wszystkimi poszkodowanymi. Z tymi, którzy tego chcieli, firma pozostaje w kontakcie telefonicznym.

Firma zapewnia, że na własną rękę zgromadziła wszystko, co mogło pomóc w weryfikacji przypadków i wypłacie odszkodowań - m.in. nagrania z kamer, rejestracje płatności kartą.

Zobacz także: Zobacz: Wysoka temperatura przyczyną zatruć w Green Caffe Nero. Takie warunki sprzyjają rozwojowi salmonelli

Green Caffe Nerozwraca uwagę na to, że wypłatą odszkodowań nie zajmują się oni bezpośrednio, a ich firma ubezpieczeniowa.

Sieć kawiarni podkreśla, że polskie prawo zobowiązuje firmę ubezpieczeniową do wypłacenia odszkodowania w terminie 30 dni od dnia zgłoszenia szkody, nawet w przypadku nie zakończonego procesu negocjacji.

W przypadku zatruć salmonellą pierwsze wypłaty rozpoczęły się 12 lipca. Wielu poszkodowanych, tak jak pani Ania, dostało pismo od firmy ubezpieczeniowej o wypłaceniu odszkodowania w postaci indywidualnie ustalonej kwoty.

"Zdajemy sobie sprawę, że w niektórych przypadkach kwota ta jest niższa od oczekiwań poszkodowanego, ale nie traktujemy jej jako ostatecznej wypłaty, tylko jako spełnienie obowiązku prawnego" - pisze Green Caffe Nero w przesłanym nam oświadczeniu.

Sieć nie chce jednak podawać, na jakie kwoty odszkodowań mogą liczyć zarażeni salmonellą. Zastrzega jedynie, że wciąż trwają procesy negocjacyjne i w takiej sytuacji "podawanie konkretnych kwot byłoby przedwczesne".

Prawnicy liczą na zyski

162 przypadki zatruć salmonellą w Green Caffe Nero to dla prawników 162 potencjalnych klientów.

Kancelarie zachęcają poszkodowanych do skorzystania z ich usług. Jedna z nich w oficjalnych komunikatach uderza nawet bezpośrednio w Green Caffe Nero.

"Ubezpieczyciel nagminnie proponuje poszkodowanym średnio około 1000 zł zadośćuczynienia. Tymczasem tak jak Kancelaria poinformowała w poprzednim komunikacie, klientom mogą przysługiwać odszkodowania i zadośćuczynienia w wysokości nawet do kilkudziesięciu tysięcy złotych - w zależności od konkretnego przypadku" - pisze na swojej stronie internetowej Kancelaria Radcy Prawnego Radosława Górskiego.

Jak informuje kancelaria, zgłaszają się do niej kolejne osoby poszkodowane przez Green Caffe Nero. Prawnicy przygotowują wezwania do zapłaty na rzecz poszkodowanych klientów. Kancelaria złożyła również pierwszy pozew w tej sprawie - skierowany nie przeciwko ubezpieczycielowi, a bezpośrednio przeciwko Green Caffe Nero.

Sieć kawiarni skomentowała dla nas to stanowisko, jak również działania innych kancelarii.

"W przeciwieństwie do tego, co sugerują niektóre kancelarie prawne, nasz ubezpieczyciel, tak jak wszyscy inni, będzie przyznawał odszkodowania na bazie średnich wyroków sądowych i ugód ubezpieczeniowych, co można uznać za adekwatne" - pisze Green Caffe Nero i podkreśla, że nie chce się ustosunkowywać do deklaracji poszczególnych kancelarii prawnych, ani tym bardziej do ogólnych ocen wielkości odszkodowań, bo, jak podkreśla, są one różne w zależności od przebiegu choroby.

Jak wynika z informacji sanepidu, który badał zatrucia w Green Caffe Nero, zgłoszono 162 przypadki zachorowań. Łączna liczba osób narażonych na zachorowanie sięgnęła 7 tysięcy - tyle porcji ciast, które mogły wywołać chorobę, sprzedano. Do szpitali trafiło 49 osób, z czego sześcioro to dzieci młodsze niż 14 lat. Choroba nie ominęła także pracowników sieci: problemy zdrowotne zgłosiło 22 zatrudnionych w kawiarniach. U 7 potwierdzono, że doszło do zarażenia.

Kontrola sanepidu wykazała, że do zachorowań doszło w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu, a także Ożarowie Mazowieckim i Legionowie.

Salmonella w ciastach to jednak nie tylko wina kawiarni, które miały w niewłaściwy sposób przechowywać ciasta. Nieprawidłowości wykazano również w Zakładzie Produkcyjnym Muffia.

* * Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl * *

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(110)
WYRÓŻNIONE
nick
6 lat temu
PZU!!! Moja mama zlamala noge w biodrze . Operacja, druty, śruby, przez rok wizyty kontrolne w sxpitalu oddalonym o 30 km. Zastrzyki, leki przeciwbólowe, maście, zakup wozka do chodzenia, wszystko z wlasnej kieszeni. Noga oczywiscie nigdy nie dojdzie do pełnej sprawnosci. Wysokosc odszkodowania .....uwaga,...2500zł. Skladki płacone od kilkudziesięciu lat ! a prezs Sadurska z PIS zarania miliony . Dojna zmiana oszustów
Tomek
6 lat temu
Bojkotuje sieć tych kawiarnii. Może mój sprzeciw jako jednostki nic nie zmieni ale moi znajomi też nie chodzą już tam. W grupie siła...
denar
6 lat temu
Wniosek jest prosty - nie stołujemy się w tej kawiarni, nie ubezpieczamy się u tego ubezpieczyciela (jaka to firma?)
NAJNOWSZE KOMENTARZE (110)
Moral
6 lat temu
Tymi odszkodowania sieć popełniła samobójstwo.
irwina
6 lat temu
Co się dziwić jak w takich firmach ubezpieczeniowych siedzą pełowce czy inne kodziarze albo łobywatele.
__aoseuth
6 lat temu
"- Pytali mnie, jaka kwota zadośćuczynienia by mnie usatysfakcjonowała. Skonsultowałam się w tej sprawie z prawnikiem, który powiedział, że powinnam ubiegać się o 20 tys. zł. Podziękowali mi za tę informację, a po jakimś czasie poinformowali, że są pieniądze na koncie. Okazało się, że to 1,8 tys. zł - relacjonuje pani Ania." To typowe zachowanie w kraju katolicyzmu bantustanowego... Nie powinno byc zdziwienia :)))) Myslicie, ze katolicyzm nie ma z tym nic wspolnego? :))) Mylicie sie kochani, bardzo sie mylicie...
Janek
6 lat temu
sprawca z polisa PZU wyrzadzil szkode na ponad 20000, PZU wyplacilo 2000..w majestacie prawa...jak to nazwac????
Kkk
6 lat temu
Bo trzeba rzadac milionow jak w usa to sie w koncu poprawi w tym prowizorycznym kraju
...
Następna strona