Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prezydent proponuje zwiększanie deficytu?

0
Podziel się:

Kaczyński: Rząd powinien obniżyć VAT o 3 pkt, zwiększać kwotę wolną od podatku.

Prezydent proponuje zwiększanie deficytu?
(PAP/Tomasz Gzell)

_ aktualizacja: 12:40 _

*W Sejmie z orędziem wystąpił prezydentLech Kaczyński. Skrytykował sposób, w jaki rząd prowadzi politykę gospodarczą i walczy ze skutkami kryzysu. Między innymi zaproponował zmniejszenie najwyższej stawki VAT o trzy punkty procentowe. _ Polska dobrze radzi sobie z kryzysem _ - odpowiedzieli premier i minister finansów. *

Prezydent rozpoczął od pytań: _ Co rząd robi, by przeciwdziałać kryzysowi? Dlaczego pakiet antykryzysowy nie został jeszcze uchwalony? _

Podkreślał, że skutki społeczne spowolnienia gospodarczego mogą być bardzo poważne. W jego ocenie, rząd zdaje się nie zdawać sobie z tego sprawy. Prezydent mówił o 40 proc. spadku inwestycji zagranicznych.

_ - Nie sposób dalej ignorować coraz liczniejszych sygnałów o zagrażającej Polsce stagnacji i recesji. _Lech Kaczyńskiwymienił prognozy MFW, Komisji Europejskiej i Banku Światowego. Wspomniał o rosnącym bezrobociu, które ma do końca roku osiągnąć, według prognoz, 14 procent.

_ - Rzesza bezrobotnych może powiększyć się o blisko milion osób _ - mówił Lech Kaczyński.

_ - Tegoroczny budżet został oparty na zbyt optymistycznych założeniach wzrostów gospodarczych. Już dawno było wiadomo, ze budżet trzeba będzie znowelizować. Nawet złych informacji nie można ukrywać przed opinią publiczną. Wykonanie budżetu szwankuje od 2008 roku - _mówił dalej prezydent.

_ - Parlament i opinia publiczna powinny być już dawno poinformowane, co rząd zamierza w tej sytuacji zrobić. Czy będzie szukał dodatkowych dochodów, nałożyć nowe podatki? Czy będą to kolejne daniny? Gdzie rząd będzie szukał oszczędności, czy będzie podwyższał deficyt? _ - pytał z mównicy sejmowej prezydent. _ Polacy nadal nie znają odpowiedzi na żadne z postawionych pytań _ - dodał.

_ - Czas na fundamentalne pytania dotyczące sytuacji gospodarcze _j - mówił prezydent Kaczyński. _ Konieczna jest walka z korupcją, z szarą strefą, praniem brudnych pieniędzy. Globalny kryzys zaczął się od nierzetelnych praktyk finansowych - mówił. _

_ _-_ Czy jednak jest sens rezygnować, tak szybko, ze złotego? _ - pytał prezydent

_ - Przyjmowanie waluty euro nie jest żadnym panaceum na kryzys - _stwierdził Lech Kaczyński.

POSŁUCHAJ PREZYDENTA:


Kryzys to okazja, by przeprowadzić debatę, o polskim modelu kapitalizmu, obecny kryzys pokazuje że nieskrępowany niczym rynek nie jest odpowiedzią na wszystkie problemy.

Obniżyć VAT. Lepiej wykorzystać unijne środki

Prezydent zaproponował rządowi zmianę stylu rządzenia, tak by wypracować paletę rozwiązań, które podtrzymają konsumpcję. Między innymi zaproponował obniżenie najwyższej stawki VAT o 3 pkt procentowe.

POSŁUCHAJ PREZYDENTA:


Mówił także o potrzebie zwiększania kwoty wolnej od podatku dla najbiedniejszych emerytów i rencistów.

Paradoksalnie, te wszystkie rozwiązania mogą przyczynić się do zwiększenia deficytu budżetowego.

Sejm odrzucił wniosek PiS o przełożenie debaty

Wniosek złożyłPrzemysław Gosiewskiw imieniu Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem przedstawiciela PiS czas ten był potrzebny na przygotowanie się do debaty na temat finansów państwa, poza tym jak stwierdził dyskutowanie nad orędziem prezydenta jest niekonstytucyjne.

Prawo i Sprawiedliwość domagało się również pisemnego sprawozdania premiera i ministra finansów dotyczącego stanu finansów publicznych.

| KOMENTARZ |
| --- |
| Arkadiusz Droździel, Money.pl

Prezydent Kaczyński cierpi na podobną przypadłość jak jego poprzednikLech Wałęsa: jest za a zarazem przeciw. Z jednej strony gani rząd za nadmierny deficyt, by za chwilę zarzucać mu brak działań antykryzysowych na miarę USA, Wielkiej Brytanii, czy też Japonii, które wiążą się z gigantycznym wzrostem zadłużenia tych państw. To nie jedyna niekonsekwencja w wystąpieniu prezydenta. Chce on także obniżki podatku VAT oraz kwoty wolnej od podatku dochodowego dla osób fizycznych - co przynajmniej w pierwszym okresie musi wiązać się ze spadkiem dochodów budżetu - a równocześnie nawołuje do poluzowania wydatków. Bracia Kaczyńscy zawsze z pewną nonszalancją odnosili się spraw gospodarczych. Nigdy nie ukrywali, że słabo się na nich znają. To, że tak jest dobitnie pokazało wystąpienie prezydenta przed Sejmem. Po raz pierwszy zobaczyłem, że jeden z braci
Kaczyńskich całe przemówienie przeczytał z kartki. Co więcej odnoszę wrażenie, że prezydent nie napisał z tego nawet jednego zdania. W koncepcji politycznej, tak Lecha jak i Jarosława Kaczyńskiego, gospodarka nie jest celem, ale narzędziem do osiągania celów. W tym znacznie im bliżej do lewicy niż prawicy. Nie ma się jednak co dziwić, że ten sposób myślenia zwycięża u prezydenta, jeżeli jego głównym doradcą ekonomicznym jest najbardziej znany lewicowy ekonomista w kraju Ryszard Bugaj. |

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)