Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Problemy polskiego producenta wody mineralnej. Komisja Europejska pomoże Muszyniance

0
Podziel się:

Komisja Europejska przedstawiła Słowacji zarzuty formalne w sprawie naruszenia unijnej swobody przepływu towarów.

Problemy polskiego producenta wody mineralnej. Komisja Europejska pomoże Muszyniance
(JOLA LIPKA/EASTNEWS)

Sprawa dotyczy fragmentów konstytucji, które blokują inwestycję polskiej Muszynianki. 800 metrów od polskiej granicy chciała ona postawić swój zakład. Ale nic z tego, bo inwestycję zablokowała nowa słowacka konstytucja. W sprawie Muszynianki interweniował nawet... Andrzej Duda. Jak się właśnie okazuje, skutecznie.

O sprawie pisaliśmy już w listopadzie ubiegłego roku. Ale spór polskiego producenta wody ze słowackimi władzami trwa już dobrych kilka lat. Wszystko zaczęło się w 2012 roku, kiedy spółdzielnia pracy "Muszynianka" wykupiła słowacką spółkę GFT Slovakia i w tym samym roku rozpoczęła przygotowania do budowy infrastruktury niezbędnej do wydobycia wody w miejscowości Legnava na Słowacji.

Firma chciała tam otworzyć stację przygotowania wody mineralnej z odwiertów i poprowadzić z tego miejsca rurociąg do rozlewni znajdującej się w Polsce. Zakłady w Muszynie i Legnavie znajdują się niecałe 2 kilometry od siebie w linii prostej, więc z punktu widzenia firmy miało to być racjonalne posunięcie. Na miejscu zatrudnienie miało znaleźć kilkanaście osób. Do inwestycji jednak nie doszło.

- Wszystkie wymagania były spełnione, dokumenty przesłane, a pozwolenie na budowę już podpisane. Rząd słowacki miał prawie pięć miesięcy, by wydać nam odpowiednie dokumenty. Nie zrobił tego, a na dodatek odpowiednią uchwałą zmienił konstytucję i zablokował inwestycję. W zasadzie można powiedzieć, że Słowacja zmieniła ustawę zasadniczą przeciwko "Muszyniance" - tłumaczył nam Ryszard Mosur, prezes spółdzielni.

Problemem jest artykuł 4 konstytucji Republiki Słowackiej, który Mosur w zasadzie potrafił podczas naszej rozmowy wyrecytować z pamięci. Jak głosi, "niezgodny z prawem jest eksport wody wydobywanej ze źródeł znajdujących się na terenie Słowacji, jeżeli nie jest ona rozlewana na terenie tego kraju". To oznacza, że jeżeli "Muszynianka" chce sprzedawać wodę wydobytą na Słowacji np. w Polsce, to za granicą musiałaby - oprócz stacji wydobycia - postawić również rozlewnię. Mało tego - gdyby firma zdecydowała się butelkować ją po polskiej stronie granicy i później sprzedawać na Słowacji, to koncesji i tak nie otrzyma. Słowacka konstytucja gwarantuje, że woda nie opuści kraju, jeżeli nie jest w butelkach. Koszt projektu oczywiście od razu poszybowałby w górę.

"Wymóg, aby woda źródlana wywożona poza granice była butelkowana jeszcze na Słowacji, wyraźnie faworyzuje rodzime firmy, które posiadają tam własne rozlewnie. Uderza to tym samym w zagranicznych przedsiębiorców. Takie ograniczenie dyskryminuje przedsiębiorstwa spoza Słowacji zajmujące się eksploatacją i dystrybucją słowackiej naturalnej wody mineralnej" - tłumaczyła problem w swojej analizie Magdalena Piech, ekspert z Konfederacji Lewiatan, która stanęła po stronie polskiego producenta.

Jak tłumaczył nam w listopadzie Ryszard Mosur, by spełnić wymagania nowej konstytucji, trzeba byłoby wyłożyć przynajmniej 40 milionów złotych na start. Tym samym inwestycja stałaby się nieopłacalna.

Pomoc z każdej strony, nawet od Andrzeja Dudy

W sprawie Muszynianki interweniowała nie tylko Konfederacja Lewiatan, ale i Ministerstwo Gospodarki oraz nawet - jak udało się ustalić money.pl - Andrzej Duda, kiedy jeszcze był europosłem, a nie prezydentem.

Producenta wody broniła grupa europosłów Prawa i Sprawiedliwości już w połowie ubiegłego roku. Pod interpelacją do Komisji Europejskiej w sprawie "dyskryminacji polskiego przedsiębiorstwa "Muszynianka" przez władze Słowacji" podpisał się na przykład Andrzej Duda - ówczesny europoseł z frakcji Europejskich Konserwatorów i Reformatorów. Pytanie do Komisji trafiło pod koniec kwietnia 2015 roku, kiedy obecny prezydent prowadził już kampanię wyborczą (Andrzej Duda został wybrany na kandydata PiS w grudniu 2014 roku, wybory prezydenckie z kolei zaplanowane były na 10 maja, a druga tura - 24 maja).

Sukces jest - Słowacja musi się tłumaczyć

Konfederacja Lewiatan właśnie poinformowała, że "Komisja Europejska przedstawiła Słowacji zarzuty formalne w sprawie naruszenia unijnej swobody przepływu towarów. Jeśli Słowacja nie zdecyduje się na zniesienie zakazu eksportu niebutelkowanej wody poza jej granice, sprawa może trafić do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej". Jak ustaliliśmy - decyzja zapadła 8 stycznia, jednak do tej pory nie była upubliczniona.

"Liczymy na to, że dzięki interwencji Komisji Europejskiej Słowacja wycofa się z zakazu, który jest oczywistą barierą na rynku wewnętrznym. Realizacja tej inwestycji jest korzystna zarówno dla gospodarki Polski i Słowacji" - przekonuje Ryszard Mosur, prezes Muszynianki w komunikacie Lewiatana.

Jeszcze dwa miesiące temu, prezes jednej z nielicznych w Polsce tak dużych spółdzielni pracy, zapewniał, że firma cały czas myśli o dokończeniu inwestycji.

Co wyjątkowego jest w Muszyniance? Spółdzielnię Pracy "Muszynianka" tworzą w większości sami pracownicy - w zależności od stanowiska i długości lat pracy w zakładzie otrzymują w niej udziały. Z kolei te osoby, które mają etat, po latach również mogą liczyć na przyjęcie do grona spółdzielców, czyli de facto współwłaścicieli.

W tej formie z reguły zrzeszają się na przykład mleczarze, mieszkańcy, rolnicy czy właśnie pracownicy. Najczęściej trwają w niej ci, którzy zdecydowali się na taki układ jeszcze w PRLu - dziś to wyjątki. Wyjątkowość tej formy to również jej cel - chociaż firma oczywiście stawia na generowanie zysków, to jej podstawowym zadaniem jest zapewnienie pracy spółdzielcom.

Zobacz też: * *Polscy przedsiębiorcy na chińskim rynku. "Tutaj nie konkuruje się ceną, a jakością i marką"

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)