Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agata Kalińska
Agata Kalińska
|

"Rynek pracy jest rozgrzany do czerwoności". Większość Polaków domaga się podwyżek

94
Podziel się:

Firmy mają problem. Pracowników zaczyna brakować, a ci którzy są, domagają się podwyżek. Podniesienia pensji domaga się sześciu na dziesięciu pracujących Polaków. A pamiętajmy o tym, że w przeciągu roku ponad połowa pracowników już zaczęła zarabiać lepiej.

Co trzecia firma będzie dawać podwyżki. Inaczej coraz trudniej zatrzymać pracowników
Co trzecia firma będzie dawać podwyżki. Inaczej coraz trudniej zatrzymać pracowników (Jakub Orzechowski/Agencja Gazeta)

W znaczniej mierze na podniesienie zarobków Polaków miały decyzje rządu, który podniósł wynagrodzenie minimalne i ustanowił minimalną stawkę godzinową. Ale podwyżek domagają się nie tylko ci najmniej zarabiający.

- Rynek pracy jest rozgrzany do czerwoności. I to jest fakt. Tylko jeden na ośmiu Polaków boi się, że straci pracę, a dwie trzecie uważa, że znalezienie nowego zatrudnienia zajmie im najwyżej trzy miesiące – komentuje prezes Work Service Maciej Witucki.

Zobacz także: Zobacz też: co to są pracownicze play kapitałowe?

Więcej zarabiać od zaraz

Jak wynika z badania Work Service, 61,5 proc. Polaków oczekuje podwyżki. Na rynku pracy czujemy się pewnie i nie boimy się utraty posady. 84 proc. badanych jest spokojnych o swoje miejsce zatrudnieni. Szczególnie pewnie czują się pracownicy z wykształceniem zawodowym. Zwolnienia boi się tylko siedem na sto takich osób.

Co piąty pracownik chce zmienić pracę. Głównym powodem niezmiennie jest za niskie wynagrodzenie. Coraz mniej pracowników zmienia pracodawcę bo nie ma perspektywy awansu albo ze względu na redukcje etatów. – Pracownicy są bardzo optymistycznie nastawieni. Wśród zarabiających powyżej 4 tys. zł netto, ponad połowa uważa, że nową pracę znajdzie w miesiąc – wskazuje Andrzej Kubisiak z Work Service.

To wszystko powoduje, że pracodawcy znaleźli się pod presją. – Mamy największą presję płacową w historii naszych badań. Największe oczekiwania są w północno zachodniej Polsce. Tutaj 70 proc. pracujących domaga się podwyżki – dodaje Kubisiak.

Pracodawcy w klinczu

- Pracodawcom coraz trudniej jest znaleźć wykwalifikowanych pracowników – mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Pracodawców RP. – Z jednej strony warunki do prowadzenia biznesu są dobre, ale z drugiej problem z pracownikami mocno te szanse rozwoju ogranicza. Pracodawcy znaleźli się w klinczu – dodaje.

40 proc. firm chce zatrudniać nowych ludzi. To największy odsetek od czasu, kiedy Work Service zaczął prowadzić swoje analizy. Jedna na trzy firmy planuje dawać podwyżki. To też najwięcej w historii badania.

Podwyżki powoli stają się koniecznością. 37,1 proc. firm wskazuje, że to jest ich sposób na problemy rekrutacyjne. 28 proc. przedsiębiorstw proponuje swoim pracownikom dodatkowe godziny pracy, a ponad 26 proc. szuka pracowników z Ukrainy – szczególnie dotyczy to firm produkcyjnych i dużych pracodawców, którzy muszą zatrudniać szybko i dużo. 9 proc. firm sięga po pracowników po pięćdziesiątce.

- Jeśli popytowi na pracę nie będzie towarzyszyć jej podaż, to szybko zderzymy się ze ścianą – przestrzega Kozłowski. Jak wskazuje, rozwiązaniem jest sprzyjanie aktywizacji zawodowej tych, którzy dzisiaj nie pracują i pracy nie szukają, a także ułatwienia dla zatrudniających cudzoziemców.

praca
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(94)
Michał
6 lat temu
Ja wziąłem w leasing nowe maszyny, obsługują je hindusi przez internet, a resztę usług wyoutsourceowałem. Teraz w firmie pracuje jeden uczciwy i dobrze oplacany człowiek zamiast czternastu nierobów, co tylko umieli się domagać podwyżek. A ja mam więcej kasy i spokoju. I tak się kończy gardłowanie leni.
dsa
6 lat temu
era niewolnictwa ekonomicznego
ito
6 lat temu
Dostaje 2 tyś zarabiam najmniej w firmie pracuje 40 godz. tyg, zazwyczj robie dobre wrażenie, pracuje konkretnie 1, 2 dni w tyg. , reszte sie operniczam. Jeżeli pracodawca nie chce płcić więcej ta ja od siebie nie daje nic
Janek
6 lat temu
Mam 20 lat doświadczenia w budownictwie. Znam DOBRZE 5 języków. Pracowałem za granicą jako zatrudniony przez owa zagranicę. I co? Jak w RP daje pułap 8k brutto... Nikt nie dzwoni. Duńczycy dzwonią żeby powiedzieć że nie. Taka kultura u nich. A prezes Budimex chce więcej Ukrainy. Czyli więcej taniej siły roboczej. To gdzie tutaj ta siła pracowników? W Biedronce chyba.
henry
6 lat temu
Trzeba zatrudniać jak Kulczyk zatrudniał, nic nie produkował a zarabiał, wspomnę że nie pamiętam kto u niego pracował.
...
Następna strona