Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Oszczędni jak ministrowie PiS. Sprawdziliśmy, ile pieniędzy odłożyli w ciągu dwóch lat rządów

179
Podziel się:

Elżbieta Rafalska mistrzynią oszczędzania, Marek Gróbarczyk z największym majątkiem w gotówce, Zbigniew Ziobro z minimalną stratą. Sprawdziliśmy, jak ministrowie rządu PiS radzili sobie finansowo przez dwa lata. Z pensji odkładają naprawdę niewiele.

Elżbieta Rafalska jest rekordzistką pod względem oszczędności. W dwa lata dorzuciła do majątku 190 tys. zł
Elżbieta Rafalska jest rekordzistką pod względem oszczędności. W dwa lata dorzuciła do majątku 190 tys. zł (STANISLAW KOWALCZUK/ EastNews)

Elżbieta Rafalska mistrzynią oszczędzania, Marek Gróbarczyk z największym majątkiem w gotówce. Sprawdziliśmy, jak ministrowie rządu PiS radzili sobie finansowo przez dwa lata. Z pensji odkładają naprawdę niewiele.

Od 10 do 12 tys. zł brutto - tyle wynoszą zarobki najważniejszych w państwie osób. W ciągu dwóch lat rządów na konta ministrów powędrowało 288 tys. zł (samego wynagrodzenia, bez dodatków i premii). Jak się okazuje - niewielu ministrów jest w stanie z tej kwoty cokolwiek zaoszczędzić.

O przyszłości myślą naprawdę nieliczni. Niektórzy zaczynali sterowanie resortami z zerem na koncie i po dwóch latach mają niewiele więcej.

Money.pl porównał stan oszczędności (wyłącznie gotówkę i stan kont bankowych) ministrów z rządu Prawa i Sprawiedliwości na początku kadencji i po dwóch latach rządzenia. Średnio do domowego budżetu dorzucili w dwa lata po 40 tys. zł.

Są jednak wyjątki. Minister rodziny i pracy Elżbieta Rafalska powiększyła oszczędności aż o 190 tys. zł. Większość zarobionych pieniędzy odkłada na bok. Gdyby uznać, że zarobiła w dwa lata wspomniane 280 tys., to łatwo wyliczyć, że z pensji na życie wydaje około 4-5 tys. zł miesięcznie. Reszta na konto bankowe.

Nie bez znaczenia jest fakt, że przez cały 2017 rok Rafalska dostała w sumie 70 tys. zł nagród - co widać wyraźnie w rubryce dotyczącej ministerialnej pensji. W 2016 roku dostała z tego tytułu 205 tys. zł, a już rok później - 272 tys. Oświadczenie majątkowe z końca grudnia nie obejmuje jeszcze przekazania nagrody na cele charytatywne. To zobaczymy dopiero w przyszłym roku.

Fragment oświadczenia majątkowego Elżbiety Rafalskiej

Równie konsekwentni w odkładaniu byli ministrowie Krzysztof Jurgiel (rolnictwo) i Henryk Kowalczyk (środowisko). Szef resortu rolnictwa zaczynał z oszczędnościami na poziomie 130 tys. zł. Po dwóch latach ma odłożone 250 tys. zł. Z kolei Kowalczyk uzbierał dodatkowe 115 tys. zł.

W kwestii wysokości oszczędności ani Rafalska, ani Jurgiel, ani Kowalczyk nie mogą się równać z Markiem Gróbarczykiem. Jest szefem resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. Śmiało można powiedzieć, że to jeden z najmniej znanych ministrów tego rządu. Ma oszczędności na ponad... milion złotych. W większości to pieniądze w obcej walucie. Gróbarczyk przed laty był posłem do Parlamentu Europejskiego, stąd oszczędności w euro. W ciągu dwóch lat uszczuplił swój stan posiadania najbardziej - o prawie 300 tys. zł. Jak wynika z oświadczeń majątkowych - pieniądze wydał na mieszkanie.

Co ciekawe Gróbarczyk jest jedynym ministrem, który w ciągu dwóch lat uszczuplił stan posiadania gotówki.

Zobacz także: Zobacz także: Oświadczenia majątkowe posłów. Oto zarobki politycznych liderów

Z zazdrością na Gróbarczyka mogą spoglądać również minister edukacji Anna Zalewska oraz Mariusz Kamiński (koordynator służb specjalnych). Zaczynali rządzenie z okrągłym zerem oszczędności (a przynajmniej tak wskazują w oświadczeniach majątkowych). W tej chwili Kamiński uzbierał 20 tys. zł, Zalewska mniej więcej trzy razy tyle. To dwójka ministrów z najmniejszymi oszczędnościami. Trio z najmniejszym stanem konta uzupełnia Jadwiga Emilewicz - nowa minister przedsiębiorczości i technologii. Zgodnie z jej aktualnym oświadczeniem majątkowym nie ma nic w gotówce.

Fragment oświadczenia majątkowego minister Jadwigi Emilewicz

W ciągu roku niewiele odłożył wicepremier i minister kultury Piotr Gliński. Zaczynał ze 159 tys. zł oszczędności, a uzbierał 183 tys. zł, czyli o 24 tys. zł więcej. Równie słabo poradził sobie Krzysztof Tchórzewski, minister energii. W dwa lata "na czarną godzinę" odłożył 25 tys. zł. Nie najlepiej poradziła sobie również Beata Kempa. Zaczynała z zaledwie tysiącem złotych na koncie, teraz ma niewiele więcej. W oświadczeniu majątkowym wpisała jednak dodatkowo 46 tys. zł oszczędności w gotówce.

Warto przypomnieć, że wynagrodzenia ministrów, premiera i prezydenta są ustalane na podstawie przepisów z 1981 roku. Pensja ustalana jest na podstawie kwoty bazowej - zapisanej w budżecie na dany rok. W 2018 roku jest to 1,8 tys. zł. Minister zarabia dokładnie 5,6 razy kwotę bazową, czyli około 10 tys. zł brutto. Do tego dochodzi dodatek funkcyjny w wysokości prawie 3 tys. zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(179)
mietek
6 lat temu
Ale Zalewska miała duże koszty przecież wymieniła całą klawiaturę.
PUNKS NOT DEA...
6 lat temu
GOOD NIGHT WHITE PRIDE !
wścibska baba
6 lat temu
kiedyś Urban w NIE wyliczył ile zeżarł kot p. J. Kaczyńskiego, który wtedy był premierem, porównując jego zarobki i wydatki oraz stan oszczędności, i wyszło mu chyba ponad sto tysięcy
henryk
6 lat temu
Chytre to bo rude . Jak lis
gg
6 lat temu
Bardzo lubię i podziwiam Panią Minister.
...
Następna strona