Cała Polska będzie jedną strefą ekonomiczną. W sobotę wchodzą przepisy, dzięki którym firmy z każdego miejsca w kraju będą mogły starać się o ulgi podatkowe.
Kończy się era specjalnych stref ekonomicznych.Ministerstwa Finansów i Rozwoju już rok temu przedstawiły pomysł, jak zastąpi stare przepisy. Wprowadzi de facto jedną strefę ekonomiczną. Będzie nią cała Polska. Czyli 312 tys. km kwadratowych. Ulgę inwestycyjną, czyli zwolnienie z CIT będzie można uzyskać w każdej gminie. I małej, i dużej, i biednej, i bogatej. Ustawa, która wchodzi w życie w sobotę, to zmienia.
Ustawa o wspieraniu inwestycji obejmie w praktyce niemal 100 proc. terenów inwestycyjnych w kraju. Do tej pory tzw. Specjalne Strefy Ekonomiczne zajmowały tylko 0,08 proc. powierzchni kraju.
Po co nowe prawo? Według Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii chodzi przede wszystkim o ułatwienia administracyjne i ulgi podatkowe. Zdaniem resortu poszerzenie obszaru zwolnienia z podatków ułatwi inwestycje małym i średnim przedsiębiorcom, którzy nie będą musieli przenosić swoich inwestycji do poszczególnych stref.
Co się zmienia? Zachęty podatkowe, do tej pory zarezerwowane dla firm tworzących miejsca pracy w specjalnych strefach ekonomicznych, będą dostępne na terenie całego kraju. Jak jest teraz? Strefy ekonomiczne zajmują 25 tys. hektarów. To zaledwie 0,08 proc. kraju. Teraz ulgi będą dostępne dla każdego miejsca, bez znaczenia na wielkość gminy.
Rząd chce stawiać też na „inwestycje z jakością”. Co to oznacza? Zwolnienia podatkowe będą dostępne dla nowych inwestycji – stworzenie zakładu lub reinwestycję. Ale... w przepisach pojawi się też kryterium "jakości" inwestycji. Do tej pory ważna była ilość nowych miejsc pracy. Kryterium jakościowe będzie uwzględniać m.in. zatrudnianie specjalistów, liczbę wysokopłatnych miejsc pracy. Do tego pojawi się tzw. kryterium zrównoważonego rozwoju.