Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Tomasz Sąsiada
|

Strajk w LOT przedłużony. Wtorkowe rozmowy z władzami przerwane

50
Podziel się:

Fiasko rozmów związkowców z przedstawicielami władz PLL LOT. Choć po odsunięciu od rozmów prezesa spółki stronom miało być łatwiej się dogadać, we wtorek nic z tego nie wyszło.

Strajkujący związkowcy podają, że Bartosz Piechota z PLL LOT miał im grozić
Strajkujący związkowcy podają, że Bartosz Piechota z PLL LOT miał im grozić (PAP/Leszek Szymański)

Tym samym strajk zostaje przedłużony do środy do godziny 22.30. Powód? "Groźby kierowane w trakcie dzisiejszych negocjacji pod adresem strony związkowej i jej negocjatora" - poinformował szef Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT Adam Rzeszot

Grozić związkowcom miał Bartosz Piechota, który został upoważniony do rozmów z ramienia LOT-u.

"To dzisiejsze, a także wczorajsze zachowanie zarządu, polegające na bezprawnym pytaniu i nagrywaniu pracowników przywracanych do pracy, świadczy o prawdziwych jego intencjach" - czytamy w komunikacie Międzyzwiązkowego Komitetu Strajkowego. Strajkujący związkowcy dodają, że są gotowi wrócić do rozmów, ale pod warunkiem zmiany negocjatora ze strony LOT-u.

Tymczasem rano mówiło się, że dzięki odsunięciu od rozmów prezesa spółki Rafała Milczarskiego o porozumienie może być łatwiej i może do niego dojść jeszcze we wtorek.

- Oddelegowany z rady nadzorczej do zarządu spółki Bartosz Piechota będzie kontynuował w imieniu spółki rozmowy z protestującymi związkami zawodowymi –- poinformował we wtorek rzecznik LOT Adrian Kubicki.

Dodał, że zarzuty związkowców odnośnie szantażowania negocjatora związków zawodowych są bezpodstawne.

Zobacz także: Zobacz też: "Prezes Milczarski mobbinguje i nęka". Mocne zarzuty pod adresem szefa PLL LOT

- Jeżeli firma naprawdę chce porozumienia, to jeszcze we wtorek uda się je osiągnąć - mówił kilka godzin temu Piotr Szumlewicz z OPZZ. - Rozmowy wciąż są na wczesnym etapie - podkreślał jednak Szumlewicz. - Stronę związkową cieszy odsunięcie od rozmów prezesa Rafała Milczarskiego, który od wielu tygodni nie potrafi rozmawiać z pracownikami i nie jest dla nich wiarygodny - wyjaśniał.

Nadzieje na bliski finał konfliktu studziła jednak Monika Żelazik, przewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego. - Na razie bez zmian, nie chcę wróżyć z fusów - odpowiadała rano na nasze pytanie o stan rozmów.

Przypomnijmy, że przyjęcie do pracy zwolnionej dyscyplinarnie Żelazik jest jednym z głównych postulatów obecnie strajkujących pracowników PLL LOT. Związkowcy chcą także przywrócenia do pracy 67 osób zwolnionych w czasie obecnego strajku.

- Do omówienia jest mnóstwo tematów i wiele z nich jeszcze nie zostało poruszonych. Czekamy nie tylko na konkretne propozycje zarządu, ale też na mechanizmy, które zabezpieczą wdrażanie uzgodnionych rozwiązań - dodawał Szumlewicz.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

wiadomości
KOMENTARZE
(50)
WYRÓŻNIONE
Jeszcze kilka...
7 lat temu
mieli gdzie wracać, już nowi ludzie są werbowani na ich miejsca. Jeśli to prawda że każdy protestujący dostał ofertę od konkurencji to już teraz szedł bym na ich miejscu do konkurencji, bo za kilka dni gdy protest straci sens to i konkurencji może się zainteresowanie nimi odmienić. ;)
Opamiętanie p...
7 lat temu
Celem związków zawodowych jest doprowadzenie Lotu do bankructwa. Oni są z tego dumni. I znowu wiele młodych Polek i wielu młodych Polaków będzie musiało emigrowac z kraju bo agentura zniszczyła i doprowadziła do ruiny wszystkie duże firmy w tym kraju. Reszta będzie pracować za grosze w korpo.
Tdgh
7 lat temu
Jeśli przewoźnik splajtuje należy wcześniej bezwzględnie zwolnić dyscyplinarne wszystkich strajkujących. Tak by nigdy więcej nigdzie nie znaleźli pracy
...
Następna strona