Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|

"Ryczałtowy ZUS zabija mikroprzedsiębiorców w Polsce". Jego zniesienie to ostatnia szansa dla właścicieli małych firm

389
Podziel się:

Odejście od zryczałtowanego ZUS-u to ratunek dla drobnych zakładów krawieckich, fryzjerek czy kosmetyczek.

Odejście od zryczałtowanego ZUS-u to ratunek dla drobnych zakładów krawieckich, fryzjerek czy kosmetyczek.
Odejście od zryczałtowanego ZUS-u to ratunek dla drobnych zakładów krawieckich, fryzjerek czy kosmetyczek. (TOMASZ HOLOD; POLSKA PRESS)

Już blisko 300 tys. drobnych przedsiębiorców zalega ze składkami w ZUS. Dla wielu obciążenie jest tak wielkie, że albo balansują na granicy opłacalności, albo zamykają interesy i uciekają za granicę. Wyłom w ryczałtowej składce ZUS jest jednak możliwy. Zapowiedziała go w programie "Money. To się liczy" minister Emilewicz.

"Pracownia Krawiecka Teda" to niewielki punkt prowadzony we Wrocławiu przez panią Danutę Terebę. Pośród ciągów 11- piętrowych bloków jednego z większych osiedli stolicy Dolnego Śląska działa prócz niej jeszcze kilka innych krawcowych.

Osiem lat temu zrezygnowała z pracy przy taśmie produkcyjnej, aby założyć jednoosobową działalność i zająć się szyciem. - Chciałam pójść na swoje. Dysponować własnym czasem, rozwijać się. Założyła pracownię krawiecką.

- Mimo sporej konkurencji wokół, klienci są. Na brak pracy nie narzekam. Jednak wysokość obciążeń m.in. z ZUS mocno przytłaczają – przyznaje w rozmowie z money.pl.

Jak podkreśla, uczciwie płaci składki i - choć nierzadko sporym kosztem - nie zalega. – Płacę tak samo jak duże przedsiębiorstwa, mimo że prowadzę firmę sama i sama w niej pracuję. Bywają miesiące, że jest ciężko i trzeba dokładać z prywatnych pieniędzy - zaznacza. Dla niej odejście od ryczałtowej składki ZUS i zmniejszenie obciążeń o połowę, byłoby zbawienne.

Zobacz także: Koniec z absurdalnym ZUS-em dla małych firm:

Takich małych przedsiębiorców w kraju mamy znacznie więcej. Są to np. fryzjerki bez salonów, kosmetyczki oferujące usługi domowe, opiekunki, szewcy, zegarmistrzowie czy animatorzy kultury. A ich historie bywają czasem bardzo dramatyczne.

- Znam osobiście wiele osób, które zamknęły firmę, wyprzedały majątek i uciekły za granicę przed ściganiem przez ZUS – mówi Grzegorz Blak, krakowski przedsiębiorca i prezes Stowarzyszenia Poszkodowanych Przedsiębiorców RP. - Inni wybierają szarą strefę, bo stracili zaufanie do organów państwa. Chcieli być uczciwi, prowadzić legalnie firmę i płacić składki. Ostatecznie zostali ”ogoleni” przez ZUS i zaskoczeni potężnymi karami w postaci naliczonych zaległych składek. Nie wiedzą, co robić. Zdarza się, że dochodzi do poważnych dramatów, rozpadu rodziny, czy nawet samobójstw - ostrzega.

**"Błagam zlikwidujcie tę patologię"**

"Ja i wiele tysięcy drobnych przedsiębiorców już nie wyrabia psychicznie i finansowo" – pisze w dramatycznym liście kierowanym do Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego 44-letni drobny przedsiębiorca z południa Polski.

Jak sam twierdzi, po pierwszych paru latach niższej stawki ZUS, dziś zryczałtowana stawka jest dla niego poważnym obciążeniem.

"Moje zarobki niestety nie są wielkie, bo zarabiam około 2000-3000 zł miesięcznie. Jest konkurencja na rynku i trzeba walczyć o klienta. ZUS jest ogromnym obciążeniem dla mnie i zostałem zmuszony podjąć dodatkową pracę za granicą - Słowacja na 1/8 etatu. Uczciwie jeździmy tam większą grupą znajomych przedsiębiorców raz w miesiącu, po to przede wszystkim, aby dorobić 40 euro miesięcznie za 10 godzin pracy i zgodnie z prawem unijnym uniknąć płacenie składek ZUS w Polsce" – opowiada swoją historię.

Teraz ma przegraną sprawę w sądzie okręgowym o ustalenie ustawodawstwa i będzie się sądził w apelacyjnym. "Nie chcę myśleć, co zrobię, jak przegram i będę zmuszony do zapłacenia składek za 5 lat wstecz z odsetkami. Pozostanie mi albo ucieczka z kraju, albo inne ostateczne rozwiązanie, o którym nie chcę myśleć" – zaznacza. "Błagam, zlikwidujcie tę patologię ZUS jak najszybciej i proszę o ustawę abolicyjną".

**A dłużników przybywa**

- Ten problem narasta – przyznaje Grzegorz Blak. - Obecnie jest zadłużonych w ZUS około pół miliona przedsiębiorców, czego 300 tysięcy to to przedsiębiorcy z sektora mikro i małych firm. Kosmetyczka, fryzjerka, krawcowa, problem dotyczy wielu małych przedsiębiorców. Ci przedsiębiorcy zryczałtowanego ZUS-u nie są w stanie udźwignąć – dodaje.

Jak wynika z danych państwowego ubezpieczyciela, jeszcze w 1999 roku kwota zadłużenia rozliczających się sam za siebie wynosiła 4,2 mln zł. W 2017 już prawie 970 mln zł.

- Odnotowujemy też, że coraz więcej decyzji ZUS trafia do egzekucji – podkreśla Blak. W sprawie zmian w ZUS dla małych przedsiębiorców przedstawiciele Stowarzyszenia spotkali się zarówno z prezes Uściańską, jak i minister Emilewicz. - Mamy swój projekt dotyczący innych rozwiązań. Będziemy próbowali go wdrożyć. Chcemy również drugiej ustawy abolicyjnej - zapowiada

**Jest światełko w tunelu **

Już niedługo być może drobni przedsiębiorcy będą mogli jednak trochę odetchnąć. Kiedy? Jak zadeklarowała w programie "Money. To się liczy"Jadwiga Emilewicz, już od początku 2019 roku.

- Jesteśmy po dobrym spotkaniu z minister finansów i minister pracy, dotyczącym tak zwanego małego ZUS-u. Ma on być płacony w zależności od uzyskiwanych dochodów – zaznaczyła minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz.

Ta zapowiedź jednoznacznie oznacza wyłom w ryczałtowym ZUS-ie. W ten sposób rozliczyć się by mogli mali przedsiębiorcy, jeśli w miesiącu nie zarobili więcej niż 2,5-krotność minimalnego wynagrodzenia. W tej chwili jest to nieco ponad 5 tys. złotych brutto.

- Odejście od zryczałtowanego ZUS-u jest niezbędne i absolutnie konieczne. To rozwiązanie ewidentnie się nie sprawdza, co widać po zadłużeniach – zaznacza Grzegorz Blak. – Uniosą go jedynie duzi przedsiębiorcy. Zmiana jest potrzebna. Powiedzmy sobie wprost: ryczałtowy ZUS zabija mikroprzedsiębiorców w Polsce.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(389)
Kroolik
6 lat temu
Ludzie, na kasie w Biedronce zarabia się 3000 brutto. Na budowie 2 razy tyle. Jakim cudem chcecie prowadzić firmy, zarabiać na życie i emeryturę, skoro jak twierdzicie, macie 2000 dochodu? Jaki sens dla gospodarki ma taka działalność?
Iza
6 lat temu
Mikro-przedsiębiorcy mogą się ciężko zdziwić... Obecna składka jest liczona od podstawy 2665,80 (60% prognozowanej średniej krajowej), jak któryś zarabia 3000-4000 przed opodatkowaniem, to zapłaci WIĘKSZY ZUS niż teraz. Cieszcie się dalej...
Pisanty
6 lat temu
Bolszewizm zawsze zabija.Pis też,bo co to za udogodnienie 5000 tys przychodu .Powinno być dochodu.Mała firma sprzedająca np komputery,po sprzedaniu 2 szt już nie kwalifikuje się do obniżki zus.Pis bredzi .To nie reforma,to robienie makijażu trupowi,jakim jest Zus
Szyder
6 lat temu
Dlatego firme po 12 latach zamknalem, poszedlem na bezrobocie i szukam pracy na pol albo cwierc etatu. Ato co robilem bede dalej robic na pol gwizdka na czarno. Ten chory kraj i chorzy ludzi ktorzy tutaj rzadza doprowadza do totalnej katastrofy - nie oplaca sie uczciwie pracowac tylko kombinowac i krasc. Mozna jeszcze wyjechac ale nie kazdy chce i moze.
Polak
6 lat temu
ZUS jeszcze istnieje?
...
Następna strona