Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Wotum nieufności wobec Łukasza Szumowskiego. Sejm zdecydował o przyszłości ministra

13
Podziel się:

W nocnym głosowaniu posłowie odrzucili wniosek o wotum nieufności wobec Łukasza Szumowskiego. Politycy opozycji zarzucali ministrowi zdrowia nieprawidłowości przy nabywaniu sprzętu medycznego w trakcie pandemii oraz dotowanie spółek związanych z jego rodziną z publicznych funduszy.

Wotum nieufności wobec Łukasza Szumowskiego. Posłowie głosowali nad wnioskiem w nocy.
Wotum nieufności wobec Łukasza Szumowskiego. Posłowie głosowali nad wnioskiem w nocy. (PAP)

Głosowało 450 posłów. Za było 213 parlamentarzystów, przeciw - 237. A zatem stało się dokładnie to samo, co z głosowaniem nad wotum zaufania dla całego gabinetu Mateusza Morawieckiego. Rząd otrzymał je dzięki głosom posłów Zjednoczonej Prawicy.

Głosowanie podgrzało atmosferę w Sejmie. Poseł Barbara Nowacka powiedziała, że Jarosław Kaczyński nazwał posłów opozycji "hołotą". - Panie marszałku bardzo proszę o upomnienie posłów. To godzi w powagę Sejmu. Mam wrażenie, że poseł Kaczyński nazwał nas hołotą - mówiła z mównicy Nowacka. Doszło do tego, że marszałek Ryszard Terlecki musiał zarządzić pięć minut przerwy.

Zamieszanie wokół Łukasza Szumowskiego zaczęło się od publikacji "Gazety Wyborczej", która poinformowała, że ministerstwo zdrowia kupiło niespełniające maseczki ochronne za 5 mln złotych. Resortowi sprzedać je miał instruktor narciarstwa, który prywatnie zna się z rodziną Szumowskiego.

Narracja płynąca z ministerstwa od początku brzmiała jednakowo: cały świat, w trakcie rozwoju pandemii, kupował sprzęt ochronny gdzie tylko mógł. Sam Szumowski w jednej z wypowiedzi w mediach stwierdził, że maseczki kupiłby "nawet od diabła" w tamtym czasie. Minister złożył też zawiadomienie do prokuratury, choć dopiero po publikacji "GW".

Zobacz także: Zobacz też: Łukasz Szumowski będzie domagać się 100 tys. zł za oskarżenia pod adresem jego rodziny. "Racjonalne wyjście"

Coś, co resort chciał przedstawić jako burzę w szklance wody, okazało się zaledwie wierzchołkiem góry lodowej. Po kilkunastu dniach bowiem, znów za sprawą "Gazety Wyborczej", wyszła na jaw informacja o zakupie respiratorów po znacznie zawyżonej cenie niż rynkowa. Ministerstwo za 1,2 tys. respiratorów płaciło od 160 do 180 tys. złotych, mimo że cena rynkowa sprzętu z wyższej półki waha się w graniach 70-90 tys. złotych.

W tej sprawie problemem był też fakt, że sprzęt resortowi miał sprzedać były handlarz bronią widniejący na czarnej liście ONZ. Media informowały, że już w 1991 roku pośredniczył w sprzedaży polskich pistoletów na Bliski Wschód.

Interesy rodziny Szumowskich

Tropem dziennikarzy poszli również opozycyjni politycy, którzy przeprowadzili poselską kontrolę w podlegającym ministerstwu nauki Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Resort nauki jest tutaj wymieniony nieprzypadkowo - przed objęciem ministerstwa zdrowia, w latach 2016-2018 Łukasz Szumowski był wiceministrem nauki.

Na światło dzienne wypłynął również wątek żony Łukasza Szumowskiego, na którą miał on przepisać wszystkie swoje udziały w rodzinnych biznesach tuż przed wejściem do polityki. Obecny szef resortu zdrowia przeprowadził również intercyzę, przez co nie musi obecnie ujawniać majątku żony w oświadczeniu majątkowym.

Spowiedź Szumowskiego

Łukasz Szumowski w rozmowie z dziennikarzem money.pl Mateuszem Ratajczakiem wyraził nawet gotowość wytłumaczenia się ze swoich działań śledczym. - Jestem gotowy na przesłuchanie. Chcę, żeby śledczy szybko przesłuchali mnie i mojego brata - powiedział minister.

Minister w rozmowie stwierdził również, że dzisiaj podjąłby takie same decyzje. Nie zmienia nic tutaj fakt, iż opozycja żąda jego dymisji, a media zarzucają "kolesiostwo". Tłumaczył również, że wtedy o sprzęt medyczny walczył cały świat, dlatego nie było mowy o szczegółowym weryfikowaniu każdej transakcji, ponieważ liczył się czas. Całą spowiedź Łukasza Szumowskiego znajdziesz tutaj.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(13)
Mmmm
4 lata temu
W TVN ci powiedzieli kłania się czytanie i słuchanie ze zrozumieniem Polskiej telewizji
maja
4 lata temu
Wiadomo,jest kryty i ręka rękę myję, ot taka pisowska przypadłość, nic nowego.
zxc
4 lata temu
Gowin niby taki "zbuntowany anioł" i jego Porozumienia to absolutnie nie PiS, ale jak przyjdzie co do czego, to bez wahania głosuje jak PiS i broni krysztalowych kolesi. Szczyt obłudy.
LL
4 lata temu
Nie wolno wychodzić z domu, ale w razie potrzeby można wychodzić z domu. Maski wcale nie pomagają, wręcz szkodzą zdrowiu, ale należy je nosić. Sklepy są zamknięte, ale w razie potrzeby są otwarte. Koronawirus ten jest zabójczy, ale w zasadzie to nic strasznego. Rękawiczki nie pomogą, ale są potrzebne. Należy myć ręce, ale de facto to i tak nic nie zmieni. Wirus nie wpływa na dzieci, ale to dzieci są w niebezpieczeństwie. Szpitale nie dysponują odpowiednim sprzętem, ale jest go wystarczająco dużo. Istnieje wiele objawów choroby COVID-19, jednak osiemdziesiąt procent zachorowań to przypadki bezobjawowe, dlatego możesz nie wiedzieć, że jesteś zarażony i zarażać innych, ale test ci nie przysługuje dopóki nie zaczniesz mieć typowych objawów. Wówczas test wykazuje obecność SARS-CoV-2, ponieważ dlaczego miałby tego nie zrobić, jeżeli jest w stanie wykazać obecność koronawirusa w oleju silnikowym czy papai. Nie możesz sam iść do starszych krewnych, ale możesz zamówić im dostawę kurierem, który bez masek i rękawiczek, ma kontakt z setkami ludzi dziennie. Mandaty nie są w żaden sposób prawnie uzasadnione, ale są wymierzane. Nie ogłoszono stanu wyjątkowego, ale władze zachowują się tak, jakby był. Nie ma aresztu domowego, ale nikt nie powinien wychodzić. Dane osobowe są chronione przez prawo, ale musisz udostępnić je aplikacji kwarantannowej. Koronawirus SARS-CoV-2 żyje na różnych powierzchniach przez dwie godziny, albo cztery, albo sześć albo siedemnaście dni. Masz zachować odległość od drugiego człowieka na dwa metry, jednak według Billa Gatesa nawet osiem metrów to za mało. Należy mieć czyste szyby i widoczne tablice rejestracyjne, ale nie wolno myć samochodów. Na otwartym cmentarzu koronawirus zabija, w sklepie już nie zabija. Zamknięte są lasy, gdyż tam jest bardzo niebezpiecznie, dlatego jak już musisz się przewietrzyć to tylko w centrum miasta. Koronawirus jest bardzo podobny do grypy i SARS, ale to całkiem, co innego. Koronawirus nie jest niebezpieczny dla psów, kotów, bo to zwierzęta, ale zaraziliśmy się od nietoperzy. SARS-CoV-2 ma bardzo dużą śmiertelność, ale ludzie umierają na choroby współistniejące. Według oficjalnych danych Ministerstwa Zdrowia do dnia 19 maja 2020 roku z powodu COVID-19 bez chorób współistniejących zmarło 200 osób. Wszystko jest takie jasne. Czy czegoś nie rozumiecie?
ared
4 lata temu
5 milionów szumoski