Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Łukasik
Marcin Łukasik
|
aktualizacja

Wynagrodzenie minimalne. Rządowa podwyżka nie dla każdego. "Zostaliśmy oszukani"

280
Podziel się:

Płaca minimalna w górę? Dla niektórych tylko teoretycznie. – Aby płacić mi ustawowe 2600 zł biblioteka, w której pracuję, potraktowała mój dodatek funkcyjny jako podwyżkę. Zarabiam teraz mniej od swojego pracownika – żali się pani Ania, która zgłosiła się do nas przez platformę dziejesie.wp.pl.

Od początku roku obowiązują przepisy zgodnie, z którymi minimalne wynagrodzenie musi wynosić 2600 zł.
Od początku roku obowiązują przepisy zgodnie, z którymi minimalne wynagrodzenie musi wynosić 2600 zł. (flickr.com, Marcin Gałązka)

Od początku 2020 roku obowiązują przepisy, zgodnie z którymi minimalne wynagrodzenie musi wynosić 2600 zł brutto. Dla pracowników administracji oznaczało to, że mogą zyskać najwięcej. Oprócz ustawowego minimum mogliby też liczyć na dodatki, np. stażowy.

Tak wygląda teoria. W praktyce okazało się, że nie wszyscy mogą liczyć na podwyżki. Powodem są braki w budżetach samorządów i instytucji, które im podlegają. Boleśnie przekonała się o tym pani Ania, która skontaktowała się z nami przez platformę #dziejesie.

Kobieta od wielu lat pracuje w bibliotece w średniej wielkości polskim mieście. Jest kierownikiem filii. Jej pensja zasadnicza wynosi 2430 zł, a dodatek funkcyjny 328 zł.

Zobacz także: Obejrzyj: Pensja minimalna w górę. "Prości pracownicy będą zarabiać więcej niż lekarze"

- Problem w tym, że aby osiągnąć pensję minimalną według nowej ustawy, dyrektor dodał moją pensję zasadniczą do dodatku funkcyjnego. W związku z tym de facto mój dodatek funkcyjny praktycznie zniknął – opowiada pani Ania.

Nasza rozmówczyni twierdzi, że w tym momencie zarabia mniej od swojego podwładnego. Różnica w pensjach dochodzi do 200 zł.

- Nawet pani sprzątająca, która jest starsza ode mnie i ma wyższe stażowe, zarabia sporo więcej – dodaje.

Pani Ania tłumaczy nam, że biblioteka, w której pracuje, nie ma konkretnego regulaminu wynagradzania. Wysokość pensji zależy od dyrektor placówki. A ta twierdzi, że nie ma pieniędzy.

- Biblioteka nie ma na podwyżki, a miasto jest bardzo zadłużone, więc nie ma nadziei – wyjaśnia pani Ania.

Kobieta jest załamana. Zwróciła się o pomoc do Państwowej Inspekcji Pracy, ale okazało się, że jedyne co może zrobić, to złożyć wniosek o kontrolę w bibliotece, w której pracuje. Na to się jednak nie zdecyduje. Jedyne co jej pozostało, to żal do twórców ustawy.

- Ustawodawca, włączając dodatek funkcyjny do pensji zasadniczej, wyrządził ogromną krzywdę takim osobom, jak ja. Można wręcz powiedzieć, że zostaliśmy oszukani – tłumaczy bibliotekarka.

Zgodnie z prawem dodatek funkcyjny stanowi jeden ze składników wynagrodzenia, które pracodawca może wziąć pod uwagę przy sumowaniu całości wynagrodzenia. Łączna kwota nie może być niższa niż wynagrodzenie minimalne.

- To oznacza, że pracodawca może np. wypłacać wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 2400 zł i do tego dodatek funkcyjny w wysokości 200 zł, co łącznie stanowi 2600 zł – tłumaczy money.pl ekspert Instytutu Emerytalnego Oskar Sobolewski.

- Inaczej wygląda sytuacja z nagroda jubileuszową albo wynagrodzeniem za prace w godzinach nadliczbowych, tego nie można uwzględniać przy obliczaniu minimalnego wynagrodzenia – dodaje.

- Nasze zarobki są skandalicznie niskie, a ponieważ nie mamy związków zawodowych, nie ma kto się za nami wstawić. Nawet nie wyobrażam sobie, jak niską emeryturę nam obliczą i jak przyjdzie nam za to żyć – puentuje pani Ania.

O sytuację pracownicy zapytaliśmy urzędników miejskich oraz ministerstwo rodziny. Czekamy na odpowiedzi. Opublikujemy je w tym artykule.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
dziejesie.wp.pl
KOMENTARZE
(280)
Pislandia
3 lata temu
Ale na prywatne pałacyki dla złodzieji oraz malwersacje finansowe przy każdej dużej inwestycji pieniądze są a nawet na ich remonty za publiczne pieniądze, teraz klasztory są bankami szwajcarskimi skorumpowanych polityków a Generałowie i Przeorzy klasztorów są bankierami , przerzucają skorumpowane miliardy ze skarbca do skarbca a durny obywatel pracuje za miskę ziemniaków.....
Ps
4 lata temu
Ciekawe jak wzrosnie podstawa dk 3tys co oni wszyscy zrobia jak i tak premi juz nie mamy!!!!!!
cce
4 lata temu
A co z osobami zatrudnionym na umowę o dzieło? Tam wynagrodzenia są skandaliczne!!!! Ludzie wiele godzin pracują w fatalnych warunkach pogodowych i dostają grosze.
ja
4 lata temu
Przecież od początku było wiadomo, że tym ruchem wpływa więcej pieniędzy do budżetu, więcej odprowadza się na podatek dochodowy i więcej do ZUS
Belfer
4 lata temu
Nauczyciel mgr fizyki w Liceum (matura + 5 lat studiów uniwersyteckich) po roku pracy zarabia miesięcznie 2862 zł. Sprzątaczka w tym samym liceum po podstawówce z 20 letnim stażem ma 2600 + 520 wysługi = 3120 zł. miesięcznie.
...
Następna strona