Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Zawodzimy w segregacji śmieci. Nie działają ani edukacja, ani groźby

Materiał powstał w ramach ekologicznej akcji WP naturalnie.
68
Podziel się:

Już za kilka lat większość odpadów będzie musiała być posegregowana. Tymczasem dziś największym problemem jest skłonienie Polaków do segregacji. Nie pomagają ani edukacja, ani prośby, ani groźby. Samorządy, aby spełnić coraz surowsze regulacje prawne, będą musiały uciekać się do kar.

Zawodzimy w segregacji śmieci. Nie działają ani edukacja, ani groźby
Segregacja odpadów. Polacy wciąż mają z tym problem. Już wkrótce posypią się kary? (money.pl, money.pl)

O sprawie pisze portalsamorzadowy.pl, który zwraca uwagę, że media coraz częściej obiegają informacje o "karach" nakładanych na mieszkańców za niewłaściwą segregację śmieci lub też jej brak. A te potrafią być na wysokim poziomie. Autor artykułu wskazuje np. na Spółdzielnię Mieszkaniowo-Budowlaną "Imielin" w Warszawie, która musi zapłacić dodatkowe 78 tys. zł za wywóz odpadów.

Limity segregacji wciąż rosną

Warszawski przypadek nie jest jedynym – podobne dziania mają miejsce także w mniejszych samorządach. Wszyscy bowiem ścigają się z czasem, by wdrożyć rosnące z każdym rokiem wymagania dotyczące poziomów recyklingu.

Od 2025 r. samorządy będą musiały poddawać odpady recyklingowi na poziomie co najmniej 55 proc. Co istotne, mówimy tu o recyklingu, a nie tylko o selektywnej zbiórce. Tymczasem problemy gminom sprawia nawet limit 35 proc. ustanowiony na 2023 r.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Koniec z zalewaniem świata tanią chińszczyzną". Pekin zmienia taktykę

Inaczej samorządy będą musiały zapłacić kary. A ich koszty finalnie i tak zostaną przerzucone na mieszkańców.

Masowe kontrole w gminach

Dlatego też, jak pisze portalsamorzadowy.pl, kolejne gminy co rusz wprowadzają kontrole, by sprawdzić, jak lokatorom idzie proces segregacji odpadów. Portal wskazuje, że w ostatnim czasie odpady sprawdzały władze samorządów lub firmy w nich działające m.in. w Hajnówce, Piasecznie, Górze Kalwarii, Trzebiatowie, Pleszewie czy Pruszczu Gdańskim.

Niektóre gminy już zdecydowały się na karanie opornych mieszkańców. Inne natomiast przed wlepieniem "kary" decydują się na groźbę w nadziei, że ona wymusi pożądane zachowanie.

Przykładem tu może być chrzanowski związek. Kontrolujący tam najpierw wybierają ostrzeżenie w postaci żółtej kartki. Niczym w sporcie dla mieszkańców jest to sygnał, że naruszają przepisy i powinni zmienić swoje nawyki. Jeśli "żółtko" nie poprawia sytuacji, to następnym krokiem jest czerwona kartka, która zarazem jest równoznaczna z nałożeniem podwyższonej opłaty za wywóz.

Błędy w informowaniu o segregacji

Portalsamorzadowy.pl zapytał Jacka Pietrzyka, eksperta od spraw gospodarki odpadami w BCC, skąd biorą się problemy z segregacją. Rozmówca portalu wskazał m.in. na liczne odstępstwa od zasad segregacji, które mogą mylić Polaków, różne lub błędne oznakowania kontenerów czy wreszcie nie dość dobrą kampanię informacyjną. Podkreślił też, że zasady dotyczące wywozu odpadów mogą się zmieniać w danej gminie w zależności od tego, która firma wygra przetarg.

Każdy edukuje, jak chce, nie ma nad tym merytorycznego nadzoru i potem mamy takie przekazy, jak ostatnio, że nie można już zbierać nakrętek plastikowych, a dyrektywa mówi jedynie o tym, żeby dla łatwiejszej zbiórki nakrętki zostawić na butelce. Ktoś innym mówi, że słoiki trzeba myć, a etykiety zbierać. Takie błędy, niejednolity przekaz, raz, że powodują złą segregację, a dwa – niektórych do niej zniechęcają – wyjaśnia Jacek Pietrzyk, cytowany przez portalsamorzadowy.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(68)
Eryk
2 miesiące temu
Nie tak łatwo przekonać ludzi do samodzielnej segregacji. Jeśli jednak za brak tej czynności będzie grozić im kara, powinno się to zmienić. Obecnie niestety za błędy w segregacji karane są całe osiedla, a to nie jest w porządku. Lepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby każdy lokal odpowiadał za swoje odpady. I dzięki ofercie Ecosorting jest to możliwe (posiadają w niej zarówno specjalne dyspensery, jak i znakowane kodem QR worki na śmieci).
mak
3 miesiące temu
Segreguję im wszystko co mogę. Papier, szkło jasne, ciemne, plastik, metale, bio. Nie tylko oddaję za darmo wartościowe odpady jak posortkowane aluminionwe puszki, szkło i papier ale jeszcze żądają ode mnie sporych pieniędzy za ich odebranie. A potem czytam w takim artykule że gminy mają problem z posortowaniem 35% odpadów. Ktoś tu kogoś robi w konia. Albo gorzej, bo wychodzi na to że jestem osłem że sortuję.
Markson
4 miesiące temu
Gdyby jak w Niemczech płacono za recykling może byloby inaczej. Polski urzędas tylko karać potrafi. Zamiast ułatwić obywatelowi życie. I dać zarobić. Juz nawet PRL wiedział ze pyski butelki i papier to fantastyczny materiał wtórny i placil za oddanie. Inna rzecz ze do niektórych Kowalskich nie trafia absolutnie, ze recykling jest konieczny po prostu. On przeciez wie lepiej bo Polak zawsze wie lepiej.
AAA
4 miesiące temu
A co z ogromnymi podwyżkami za śmieci ???? Łaski nie robią. Tak ogromne pieniądze co teraz płacimy za śmieci a może jeszcze bedziemy myć opakowania przed wyrzuceniem ? Miały być dopłaty do umowy śmieciowej ? Zapomnieliście jak wielką podwyżkę dali a potem palą głupa, że będą kary naliczać.
healer
4 miesiące temu
tak jak z każdą IDEOLOGIĄ - brnie się w nią nawet jak jest bezsensowna, błędna, chybiona. Jakim cudem świat uchował się tyle wieków bez segregacji śmieci na poziomie obywatela?? Ba, były czasy kiedy to NAM płacono pieniążki jeśli chcieliśmy segregować papier, szkło , metal. A teraz licytują się w błazeńskich pomysłach utrudniających ludziom życie. Trzymaj 5 różnych pojemników czy worów w blokowej kuchni 5m2 gdzie nawet na zmywarkę nie masz miejsca...
...
Następna strona