Po gwałtownej deprecjacji, w ostatnich dniach NOK odnotował najsłabsze poziomy wobec euro oraz dolara od pięciu lat. A wiele wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec przeceny, zwłaszcza w kontekście wartości korony wobec dolara. Spadki cen ropy do najniższego poziomu od kilku lat stały się bowiem realnym zagrożeniem dla silnie uzależnionej od ropy norweskiej gospodarki. W komunikacie po październikowym posiedzeniu Bank Norwegii co prawda utrzymał neutralne stanowisko, jednak zwrócił również uwagę na możliwy negatywny wpływ spowolnienia światowego wzrostu gospodarczego oraz spadających cen ropy na koniunkturę w Norwegii. W trakcie konferencji prasowej gubernator Olsen zaznaczył również, że efekt niskich cen ropy dla gospodarki i ścieżki stóp procentowych jest na razie nieokreślony, jednak będzie wnikliwiej analizowany przed grudniowym posiedzeniem władz monetarnych. Wraz ze spadającymi cenami ropy lub chociażby pozostającymi na obecnych, najniższych od kilku lat poziomach rosnąć powinno prawdopodobieństwo, że
w grudniu Bank Norwegii, podobnie jak na czerwcowym posiedzeniu uwzględni prawdopodobieństwo obniżki stóp w 2015 roku. Tym samym dopóki nie doczekamy się wzrostowego odbicia w notowaniach cen ropy, nie powinniśmy również liczyć na wyraźne odreagowanie norweskiej korony. Presje na wzrosty kursu USDNOK nakłada oczywiści również perspektywa zacieśnienia polityki pieniężnej przez Rezerwę Federalną. Kurs USDNOK przebił opór wyznaczony przez maksimum z 2010 roku, tym samym otwarta została droga do kolejnego oporu, czyli szczytu z 2009 roku.
