Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Tomasz Witczak
|

Główna para walutowa pokonała trend spadkowy

0
Podziel się:

W tym tygodniu trochę będzie zależeć od danych makroekonomicznych.

Główna para walutowa pokonała trend spadkowy

Na głównej parze walutowej mamy w poniedziałek rano okolice 1,1370. Piątkowe wzrosty pozwoliły na test poziomów nawet nieco wyższych, w pobliżu 1,1390, niemniej bariery 1,14 nie przebito. Bardziej wymowne jest jednak to, że wcześniej, w czwartek, przebito linię łączącą szczyty z 24 sierpnia i 18 września, która mogła uchodzić za swego rodzaju trend spadkowy. Taki układ pozwala myśleć, że trend ów został pokonany i że przez to trudniej będzie o klarowny powrót do niższych poziomów.

Trochę będzie to zależeć też od danych makroekonomicznych, jakie pojawią się w tym tygodniu – oraz od tego, co będą mówić przedstawiciele Fed. Dziś w zbiorze publikacji ekonomicznych nie mamy zbyt wiele, bo właściwie tylko produkcję przemysłową i inflację z Indii (o 14:00), a to nie będzie bezpośrednio istotne dla głównej pary. Tym niemniej wypowiedzą się trzej przedstawiciele Fed: Lockhart, Evans i Brainard.

We wtorek wypowiedzą się Bullard i Dudley, w środę poznamy wrześniową dynamikę sprzedaży detalicznej w USA, w czwartek inflację CPI i indeksy NY Empire State oraz Fed z Filadelfii, w piątek produkcję przemysłową i indeks Uniwersytetu Michigan.

Zakładamy, że jeszcze kilka razy przed upływem roku rynek obiegną silne dywagacje co do tego, że może jednak Fed podwyższy stopy w grudniu. Wówczas powinno to skutkować spadkami eurodolara, teoretycznie może nawet do linii trendu zwyżkowego, która prowadzona jest od marca, co zapewne będzie oznaczać test okolic 1,10 – 1,11. Z drugiej strony, wcale nie znaczy to, że Fed rzeczywiście zacieśni politykę.

Bank nie kwapi się ku temu, gdy wiele innych krajów prowadzi politykę ultra-luźną, gdy dane z Chin (i nie tylko) są nie do końca przekonujące, gdy także publikacje z USA (payrollsy) były ostatnio podejrzanie słabe. A trzeba pamiętać, że przecież odczyty makro i tak są w pewnym sensie publikowane w Stanach w sposób korzystny dla Fed czy rządu. Na przykład bezrobocie – około 5 proc. w ostatnich czasach – jest dużo niższe niż gdyby uwzględnić pewne dodatkowe kategorie ludzi (tych, którzy pracy już nie szukają i tych, którzy pracują w niepełnym wymiarze godzin). Sposoby liczenia inflacji były zmieniane – i gdyby mierzyć ją według metodologii sprzed trzech dekad, to byłaby znacznie wyższa.

Tymczasem główne narzędzie polityki Fed to właśnie niskie stopy, a wcześniej jeszcze operacja QE. Działania te mają "pobudzać gospodarkę" – ale można mieć wątpliwości co do tego, czy giełdy podbite tanim pieniądzem prawidłowo wyceniają aktywa, którymi się na nich handluje, albo czy inwestycje finansowane tanim kredytem odpowiadają potrzebom rynkowym.

Co więcej, nawet jeśli Fed minimalnie podwyższy stopy – w grudniu czy na początku roku 2016 – to nie będzie to musiało jeszcze oznaczać wejścia na jakąś szybką, sprawną, trwałą ścieżkę dalszych zwyżek.

Co ze złotym?

Na USD/PLN mamy dziś 3,7020-40. To znaczy: dziś wczesnym rankiem. Można podejrzewać, że to już test linii 3,70 (w przybliżeniu) – i że linia ta się obroniła. Może dziś zabraknąć impulsów, choć gdyby poziom został przebity, to możliwe byłyby ruchy nawet do 3,6660 czy 3,6440-50. Po kilku dniach spadków prawdopodobniejsza jest jednak korekta, przynajmniej w kierunku 3,73 (w przybliżeniu).

Na EUR/PLN mamy 4,2120. Po raz kolejny mocno testowana jest linia wzrostowa mierzona od 17 lipca czy nawet od 21 kwietnia. Testowano ją mocno we wrześniu, ale się obroniła. Teraz nadal ma szansę na ocalenie, ale szansa ta się zmniejsza. Na przykład ostatnie lokalne szczyty na 4,25 "z kawałkiem" nie przebiły tych z sierpnia. Wsparciem mogą być teraz okolice 4,1820-30.

W środę poznamy polski bilans płatniczy, w czwartek inflację CPI, w piątek przeciętne zatrudnienie i wynagrodzenie oraz inflację bazową. Rentowność polskich obligacji 10-letnich to teraz 2,688 proc.

komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
FMCM
KOMENTARZE
(0)