Czwartkowe przedpołudnie przynosi umocnienie złotego w reakcji na poprawę nastrojów na rynkach finansowych, wywołane wzrostami cen akcji na świecie. O godzinie 11:17 dolar taniał o 1,3 gr i testował poziom 2,91 zł. Euro kosztowało 4,1408 zł i było o 1,7 gr tańsze niż wczoraj na koniec dnia.
Polska walutę wspiera również prognoza dynamiki produkcji przemysłowej przedstawiona dziś przez Ministerstwo Finansów. Resort oczekuje, że w sierpniu produkcja może lekko wzrosnąć w relacji rocznej. Gdyby te szacunki okazały się słuszne, to byłby to pierwszy dodatni wynik od września 2008 roku.
Pozytywne nastroje na giełdach powinny utrzymać się przynajmniej do godziny 14:30, gdy zostaną opublikowane tygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy, mogące stanowić pierwszy potencjalny impuls do zmiany nastrojów. Tym samym do czasu publikacji tego raportu należy oczekiwać umiarkowanych wahań USD/PLN i EUR/PLN.
Oprócz wspomnianych danych, dziś wpływ na nastroje może jeszcze mieć zaplanowana na godzinę 16-tą, publikacja indeksu Fed z Filadelfii i indeksu wskaźników wyprzedzających. Bez echa natomiast powinny pozostać publikowane dwie godziny wcześniej przez Narodowy Bank Polski dane o inflacji bazowej oraz protokół z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej.
Dzisiejsze umocnienie złotego, będące kontynuacją wczorajszego umocnienia w końcówce dnia, w istotny sposób nie zmienia układu sił na wykresach USD/PLN i EUR/PLN. Jakkolwiek kolejne odbicie dolara od strefy podażowej 2,9868-3,00 zł oraz analogiczny zwrot euro z poziomu oporu 4,2080-4,2329 zł każe się zastanowić czy to już koniec wzrostowej korekty, to nie ma jeszcze mocnych dowodów na potwierdzenie tej tezy. Dlatego też w krótkim terminie scenariuszem bazowym jest kontynuacja korekty wcześniejszych spadków USD/PLN i EUR/PLN, która ma postać szerokiego trendu bocznego. W średnim i długim terminie umocnienie złotego pozostaje jedynym scenariuszem.