Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|

Polacy uwierzyli Google w euro po 6 zł? Wiemy, czy ruszyli do kantorów

13
Podziel się:

Nasz portal zanotował aż o kilkaset proc. większy ruch niż standardowo - tak na pytanie o to, czy informacje o zawyżonych kursach walut, które obiegły sieć w Nowy Rok, wywołały reakcję internautów, odpowiada Marcin Starkowski, PR Manager w Cinkciarz.pl. A jak sytuacja wyglądała "w terenie"?

Polacy uwierzyli Google w euro po 6 zł? Wiemy, czy ruszyli do kantorów
Czy Polacy uwierzyli w "euro po 6 zł"? (Flickr, Fox Wu, (CC BY 2.0))

W poniedziałek wieczorem w wynikach wyszukiwania Google zaczęły się pokazywać dziwne wyniki dotyczące kursów walut. Euro, według strony Google Finance, "było" wyceniane na 5,9 zł (kurs zamknięcia w piątek to 4,37 zł), dolar na 5,37 zł (zamiast 3,93 zł), frank szwajcarski na 6,38 zł (zamiast 4,67), brytyjski funt "odnotował" kurs 6,84 (zamiast 5,0 zł).

Czy Polacy masowo ruszyli do kantorów? Po otrzymaniu kilku sygnałów postanowiliśmy to sprawdzić. Doświadczenia osób prowadzących kantory były różne. Podobnie jak przyczyny zmian w zachowaniu klientów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rząd Tuska odpartyjni spółki? "W pełni odpolitycznić gospodarki nie można"

Niektórzy Polacy uwierzyli w euro po 6 zł

Marcin Starkowski, PR Manager w Cinkciarz.pl, przyznaje, że przekłamane wyniki wyszukiwania Google przełożyły się na konkretne zachowania części konsumentów.

Niespodziewane anomalia w kursach najpopularniejszych walut 1 stycznia spowodowały olbrzymie zamieszanie w mediach i social mediach. Nasz portal Cinkciarz.pl zanotował aż o kilkaset proc. większy ruch niż standardowo - stwierdził.

Polacy wyraźnie szukali też potwierdzenia nietypowych informacji w sieci. - Zaobserwowaliśmy też znacznie więcej odwiedzin i obserwujących na naszym profilu na platformie X (dawny Twitter), na którym publikujemy aktualne wpisy o wymianie walut i innych usługach wielowalutowych - dodał.

Przedstawiciel cinkciarz.pl przyznał też, że przyczyny zawyżonego kursu były całkowicie niezrozumiałe. - Wszyscy zastanawiali się, czy to błąd techniczny dostawcy danych dla wyszukiwarki Google, czy może fake news. Jeśli ta druga opcja byłaby prawdziwa, to hipotetycznie ktoś mógł na przykład za pomocą AI wygenerować sztuczny ruch na portalach. Ale to tylko gdybanie. Zapewne nie dowiemy się, jaka była naprawdę przyczyna takiego stanu rzeczy - dodał.

Wyjaśnił też, że warto być na bieżąco z prawdziwymi kursami i sprawdzać w światowych agencjach informacyjnych jak np. Bloomberg.

Ruch w kantorach większy, ale przyczyny inne

Przedstawicielka ogólnopolskiej sieci kantorów przyznała w rozmowie z money.pl, że zwiększony ruch 2 stycznia faktycznie miał miejsce. Powodem nie były jednak tajemnicze wykresy, które ukazały się internautom dzień wcześniej. - Zwiększony ruch na początku roku to coś normalnego - po przerwie świąteczno-noworocznej zawsze to obserwujemy.

Jak wyjaśniła, zwiększone zainteresowanie wymianą walut związane jest zazwyczaj z wymianą turnusów. Pewne znaczenie mógł mieć też rosnący kurs dolara.

"Zabawa w głuchy telefon"

Sytuację sprawdziliśmy w lokalnych punktach rozsianych po całej Polsce. W większości przypadków słyszeliśmy tę samą odpowiedź. - Nie zaobserwowaliśmy zwiększonego ruchu, klienci chyba zdążyli się zorientować, że ten zawyżony kurs to jakiś błąd - powiedziała w rozmowie z money.pl prowadząca niewielki punkt w Wielkopolsce. W poniedziałek było bowiem święto, a we wtorek rano o tym, że kurs de facto nie wzrósł, pisały już wszystkie media.

Właściciel punktu z pomorza ma inną teorię. - Wie pan, jakiś ruch większy był. Mi to przypominało zabawę w głuchy telefon. Ktoś coś usłyszał, ktoś coś powtórzył, pojedyncze osoby o ten wysoki kurs euro pytały. Ale przecież ja mam w oknie kursy walut - podejrzewam, że jakaś grupa klientów przyszła po prostu "przekonać się na własne oczy" po ile chodzi to euro czy dolar - dodał.

Google wyjaśnia skąd zamieszanie

Informacja o nieprawidłowym kursie odbiła się szerokim echem. Jeszcze w poniedziałek uspokajający wpis na ten temat opublikował minister finansów Andrzej Domański. Jego resort, a także resort cyfryzacji, zwróciły się do Google z prośbą o wyjaśnienia.

Gigant internetu przyznał, skąd czerpał nie do końca rzetelne dane. "Ceny na koniec dnia są dostarczane przez Morningstar. Dane dotyczące czynności korporacyjnych i metadane firm są dostarczane przez Refinitiv" - czytamy w komunikacie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
waluty
euro
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(13)
teges
4 miesiące temu
to jest grubsza afera, niż się wszystkim wydaje
Cyfryzacja
4 miesiące temu
A teraz będą okradać Że Wsparcia finansowego Osoby dorosłe niepełnosprawne.. Gdyż wymuszają zakup komputera, laptopa czy notebooka Przesyłanie danych z punktacji .. Zakładanie konta na portalach rządowych Zakładanie konta w bankach I ciągle komisje,orzeczenia .. Najlepiej co miesiąc .. Aby całe te szaleństwo utrzymać Biurokrację .. Ktoś przecież musi na nich zarobić Czy to jest z ich strony aby zacząć kraść ? Bo niby za co zakupi taka osoba niepełnosprawna to wszystko i opłaci ? Np inny przykład Te 500+ Trochę osób nadal ma z tymi wymogami kłopoty Zwłaszcza że ,,stare ,, komputery ,laptopy padły nie działają Nowego nie kupi do tych ich wymogów nie ma za co przeżyć kolejnego miesiąca..wydatki codziennie..koszty ..bardzo duże A jak ktoś ma telefon komórkowy nie na czasie To system tych portali nie wpuszcza i te podpisy elektroniczne ..nie są akceptowane I jak tak osoba ma złożyć wniosek do urzędu .. Niby dążycie do cyfryzacji kraju Nowoczesności Ale nikt z was nie spyta Za cos taka osoba to kupić Kilka lat temu Przestarzałe laptopy wcisnęli dla tych osób Z innego programu UE ..na papierze zmienili tylko nazwę przeznaczenia Przedtem był dedykowany dla początkującego biznesu ZM eniono na Wykluczenie cyfrowe osób niepełnosprawnych Obecnie żaden laptop nie działa Padł system Windows .. Był wgrany 7 czy ,8 ..potem pobrany Windows 10 Pro .. Nic nie pozostało .. I nikt nie pomoże..
Marian
4 miesiące temu
Państwo z dykty. Służby powinny natychmiast zabezpieczyć serwery i konta Google!!! Niestety rząd sterowany na zmianę z Berlina lub zza oceanu nawet nie ma zamiaru się zastanawiać kto i ile zarobił na tym ataku. Jak zwykle nie ma problemu Polacy zapłacą
Chh
4 miesiące temu
Czemu podobna historia nie przytrafiła się dolarowi i euro? Panstwo z kartonu boi się korpo. Portal niebezpiecznie wytlumaczy
Niszczązlozeg...
4 miesiące temu
Atak terrorystyczny minister cyfryzacji, finansów drążyć temat u korpoguugle