Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
KWY
|
aktualizacja

Walutowy rollercoaster trwa w najlepsze. Złoty "obrywa niejako rykoszetem". Co go czeka?

116
Podziel się:

Rynek walutowy jest mocno rozchwiany. Notowania złotego wobec głównych walut, jak dolar, frank szwajcarski czy euro, spadają. Zła passa szybko się nie skończy. Na razie nic nie wskazuje, by złoty mógł powracać na wzrostową ścieżkę.

Walutowy rollercoaster trwa w najlepsze. Złoty "obrywa niejako rykoszetem". Co go czeka?
Strefie euro coraz bardziej zagraża kryzys energetyczny, co ciągnie wspólną walutę w dół. Rykoszetem obrywa złoty (Adobe Stock, Comugnero Silvana)

W czwartek rano notowania złotego wobec głównych walut spadały. Po godz. 8:00 euro kosztowało 4,83 zł, dolar amerykański – 4,82 zł, a frank szwajcarski – 4,91 zł. Kursy zagranicznych walut systematycznie pną się w górę w wyniku długofalowych konsekwencji wojny. Dlaczego?

wykres dla: USDPLN

Kapitał szuka bezpiecznej przystani. Kryzys energetyczny dołuje euro

Aleksandra Olbryś, analityk rynków metali szlachetnych w Tavex tłumaczy, że w okresach takich jak ten – kiedy rynki pozostają pod wpływem wysokiej zmienności – kapitał sukcesywnie "ucieka" w kierunku walut powszechnie uważanych za najbezpieczniejsze. – Widać to szczególnie w przypadku dolara amerykańskiego, będącego walutą rezerwową, którego indeks w ostatnich dniach wzrósł do najwyższego poziomu od 20 lat. Nic więc dziwnego, że polska waluta, zaliczana do koszyka walut rynków wschodzących, które z kolei uznawane są za ryzykowne, w obecnych warunkach nie radzi sobie najlepiej – mówi ekspertka.

Bartosz Sawicki, analityk cinkciarz.pl, zwraca uwagę na jeszcze inne zjawisko – ograniczenie dostaw rosyjskiego gazu do Europy Zachodniej sprawia, że strefie euro coraz głębiej zagląda w oczy widmo kryzysu energetycznego. A ten doprowadziłby do pogorszenia perspektyw gospodarczego wzrostu i zapewne głębokiej recesji oraz oznaczał mniejszą dozę zacieśniania monetarnego przez EBC.

W takim otoczeniu euro jest gwałtownie przeceniane w relacji do dolara, ale także i franka szwajcarskiego. Złoty obrywa niejako rykoszetem jako tzw. satelita strefy euro. Z tego względu USD/PLN i CHF/PLN rosną jeszcze gwałtowniej niż EUR/PLN – wyjaśnia analityk.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sukces Putina. "Europa się waha. Boi się utraty dobrobytu"

Parytet na eurodolarze po raz pierwszy od 20 lat

Ciekawa rzecz wydarzyła się na rynku walutowym w minionych dniach – euro i dolar zrównały się wartością po raz pierwszy od 2002 r. – Wspólna waluta nie ma obecnie absolutnie żadnych argumentów mogących zneutralizować atuty dolara. Są nimi: zdecydowanie walczący z inflacją bank centralny, rozgrzany rynek pracy (dający nadzieję na uniknięcie recesji i tzw. miękkie lądowanie) oraz niezależność energetyczna USA przekładająca się na warunki handlu zagranicznego i sytuację w bilansie płatniczym – mówi Sawicki.

wykres dla: EURUSD

W rezultacie euro, zdaniem analityka, zagraża dalsza, lawinowa wyprzedaż, a presja na jego osłabienie może się utrzymywać długo, jeśli w Unii Europejskiej nie przyspieszy proces odbudowy zapasów gazu ziemnego przed sezonem grzewczym. Nic tego jednak nie zwiastuje, gdyż w minionych tygodniach dostawy z Rosji do Niemiec nie przekraczały połowy średniej z 2021 r. – zwraca uwagę nasz rozmówca.

Nad światem wisi widmo kryzysu. Co czeka złotego?

Czarne chmury kłębiące się nad globalną gospodarką nie rozstąpią się z dnia na dzień. W obliczu potencjalnego kryzysu energetycznego perspektywy Starego Kontynentu rysują się w ponurych barwach.

Na razie nic nie wskazuje, by złoty mógł powracać na wzrostową ścieżkę. W tej chwili rynki finansowe są na skraju paniki. Wprawdzie tak szybko, jak wybuchła, może ona ustąpić, ale nie ma jednoznacznych przesłanek, by inwestorzy mieli odwracać się od dolara, a euro mogło wyrwać się ze spirali wyprzedaży, co poprawiłoby także kondycję złotego – przewiduje Bartosz Sawicki.

Prezes NBP Adam Glapiński na konferencji po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (RPP) przekonywał jednak, że złoty ma przestrzeń do umocnienia, a NBP "bez problemu" na potencjalne interwencje umacniające polską walutę może przeznaczyć nawet 10-20 mld dol. Według Sawickiego, oznaczałoby to, że gdyby kurs franka, euro i dolara dalej dryfował w kierunku 5 zł, to możliwe jest przeciwdziałanie tym tendencjom przez polskie władze monetarne.

wykres dla: EURCHF

- Do samoistnego umocnienia złotego potrzebna jest poprawa postrzegania perspektyw europejskich gospodarek, co w tej chwili wydaje się mało realne - stwierdza Sawicki.

Prognozy Cinkciarz.pl zakładają, że w dłuższej perspektywie złoty odrobi część strat i na koniec września za euro zapłacimy około 4,60 zł. Wspólna waluta nie będzie jednocześnie w stanie w znacznym stopniu odrobić tegorocznej przeceny względem dolara. Euro powinno być również w najbliższym czasie tańsze od franka.

wykres dla: EURPLN

Sawicki uważa, że położenie euro nie będzie zapewne ulegać wyraźnej poprawie, ale rażący kontrast z atrakcyjnością dolara może słabnąć. Wskazuje, że punktem zwrotnym może stać się moment, gdy inwestorzy zaczną koncentrować się mocniej na majaczeniu na horyzoncie obniżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.

- Punktu, w którym uwaga przeniesie się z inflacji na perspektywy wzrostu gospodarczego. A im agresywniej Fed będzie tłumić inflację (w lipcu podniesie stopy o 75 pkt bazowych, a do końca roku koszt pieniądza przekroczy pułap 3,5 proc. - przyp. red.), tym w większym stopniu tłamsić będzie konsumpcję. To, co dziś pomaga dolarowi, w szerszym ujęciu może mu szkodzić - analizuje Sawicki.

Wnioskuje, że hamowanie wzrostu gospodarczego na świecie trudno uznawać za szklarniowe warunki dla złotego i innych walut rynków wschodzących. - Mimo to mogą się one okazać korzystniejsze niż obecnie panujące, gdy presja cenowa minie szczyt, a Fed zacznie się sposobić do łagodzenia polityki - puentuje.

wykres dla: CHFPLN
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
waluty
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(116)
Zatrwożony
2 lata temu
Podobno w EBC nie ma prezesa a po gabinecie harcują politycy.
666
2 lata temu
bo oni mają analtyków, wolny rynek a my mamy dwóch prezesów,dlatego im idzie w górę a nam spada
Krakauer
2 lata temu
najbardziej podobają mi się te blondyny od Glapy - decydują o naszych pieniądzach ale słyszałem ,ze chyba Narodowy Bank Szwajcarii chciałby je mieć jako doradców -takie kompetentne
WoW
2 lata temu
Cieszą się polscy eksporterzy.
PINOKIO
2 lata temu
ale o co chodzi , kupiłem od księdza grunty wartości 4 milionów za 800 000 sprzedałem za 15 milionów , kupiłem obligacje , a za resztę walutę i zarobiłem kolejne miliony - można , no można
...
Następna strona