Dania kończy z dostarczaniem listów. Likwiduje skrzynki i wycofuje znaczki
Duńska poczta PostNord dostarczy we wtorek ostatni list po 400 latach prowadzenia tego rodzaju działalności. Zdemontowane czerwone skrzynki pocztowe zostały wystawione na licytację na cele charytatywne.
"Ostatni list" - to także tytuł kampanii reklamowej państwowej spółki PostNord, w której podziękowano klientom za wieloletnią współpracę. Od 2000 r. liczba listów wysyłanych przez Duńczyków spadła o 90 proc., a działalność w tym sektorze stała się nieopłacalna.
Firma, która w 2024 r. odnotowała stratę w wysokości 248 mln koron (około 57 mln euro), od 1 stycznia 2026 r. będzie zajmować się jedynie dystrybucją paczek.
Zmiany te symbolizują przemiany w Danii, jednym z najbardziej rozwiniętych pod względem cyfrowym państw świata, gdzie poczta przestała pełnić rolę urzędu ułatwiającego komunikację między ludźmi.
Milioner szczerze do bólu. "Czułem się debilem"
Placówki pocztowe zmienione w hotele
Wraz z rozwojem internetu tradycyjne placówki pocztowe zaczęły być zamykane.Zabytkowy neobarokowy gmach z 1912 r. w centrum Kopenhagi, dawna siedziba głównej Duńskiej Poczty Królewskiej, został w 2020 r. zamieniony na luksusowy hotel z basenem na dziedzińcu.
Za budynkiem, w miejscu pocztowych bocznic kolejowych i terminali, wyrasta nowoczesna dzielnica biznesowa z wieżowcami Postbyen (Miasto Pocztowe), dziś tylko z nazwy związana z działalnością poczty.
Wielu Duńczyków z nostalgią wspomina czasy świetności poczty, dlatego spółka PostNord zdecydowała o wystawieniu kilkuset czerwonych skrzynek pocztowych na licytację na cele charytatywne.
Znaczki nie są sprzedawane od 18 grudnia, a wszystkie publiczne skrzynki pocztowe mają zostać usunięte do końca roku.
Posiadacze tradycyjnych znaczków będą mogli otrzymać zwrot pieniędzy. Ostatni list z kampanii promującej zakończenie działalności poczty związanej z listami ma trafić na wystawę w Muzeum Poczty Enigma w Kopenhadze.
Potężne zwolnienia
Decyzja o zakończeniu dostarczania listów oznacza również zwolnienie 1,5 tys. spośród 4,6 tys. pocztowców, w tym przede wszystkim listonoszy i osób pracujących w sortowniach.
Mieszkańcy Danii wciąż jednak będą mogli otrzymywać tradycyjną korespondencję za pośrednictwem porannych roznosicieli gazet, co ucieszyło organizacje zrzeszające emerytów, krytykujące decyzję poczty.
- To nietypowa sytuacja - podkreśla Światowy Związek Pocztowy, który twierdzi, że nie ma informacji o żadnym innym kraju, który podjąłby ostatnio podobny krok - pisze "Berliner Zeitung".
Kto zastąpi państwo?
Posiadająca własne punkty usługowe firma Dao, należąca do największych wydawców prasy codziennej, w tym takich tytułów jak "Berlingske" czy "Politiken", przejmie część funkcji tradycyjnej poczty. Dla tej spółki jest to nadzieja na rozszerzenie zakresu działalności w związku ze spadkami nakładów papierowych gazet. W tym przypadku znaczki będzie można kupić za pomocą aplikacji w telefonie.
PostNord jest spółką szwedzko-duńską, której właścicielami są państwo szwedzkie (60 proc. udziałów) oraz duńskie (40 proc.). Firma powstała w 2009 r. z połączenia państwowych urzędów pocztowych. W Szwecji listy nadal mają być dystrybuowane, ale przesyłki są roznoszone przez listonoszy co drugi dzień.