Trwa ładowanie...
Zaloguj
Przejdź na
Rząd zamyka furtkę fundacjom. Boi się o podatki
Katarzyna Bartman
|zmod.

Rząd zamyka furtkę fundacjom. Boi się o podatki

(East News, Pawel Wodzynski)

Ministerstwo Finansów obawia się, że fundacje rodzinne posłużą przedsiębiorcom do optymalizacji podatkowych, dlatego pospiesznie uszczelnia ustawę, która nawet nie weszła w życie. Eksperci zwracają natomiast uwagę na "podatkowe nonsensy" w przepisach.

Ministerstwo Finansów dostrzegło w nowo uchwalonych przepisach o fundacjach rodzinnych zagrożenie. Uważa, że pozostawione w niej luki prawne posłużą podatnikom do unikania płacenia podatków. "Rzutem na taśmę" dorzuca więc – w formie poprawki do projektu ustawy o obligacjach – przepisy mające naprawić sytuację. Pośpiech w procedowaniu zmian ma służyć temu, by przepisy uszczelniające podatki weszły w życie wraz z nową ustawą o fundacjach, czyli 22 maja.

Zdążyć przed kreatywnością

W środę, 8 marca odbyło się w Sejmie drugie czytanie rządowego projektu ustawy o obligacjach, funduszach inwestycyjnych i zarządzaniu alternatywnymi funduszami inwestycyjnymi oraz o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym. Wśród procedowanych przepisów znalazły się również przepisy dotyczące niedawno uchwalonej i opublikowanej w lutym w Dzienniku Ustaw ustawy o fundacjach rodzinnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wiek emerytalny trzeba podnieść? Borys: nie róbmy tego na siłę, to się dzieje naturalnie

Jak tłumaczy Ministerstwo Finansów, zmiany te są wynikiem "bieżącej analizy mającej na celu identyfikację potencjalnych ryzyk optymalizacyjnych".

"Jeszcze w toku prac parlamentarnych zgłoszone zostały postulaty, które musiały zostać poddane wnikliwej ocenie m.in. pod kątem szczelności systemu podatkowego. Efektem tych analiz są obecnie proponowane zmiany" – czytamy w komunikacie prasowym resortu finansów.

Co takiego dostrzegli urzędnicy resortu finansów, czego nie dało się wyeliminować w trwających sześć lat pracach nad ustawą?

Ministerstwo chce m.in. wprowadzić nową kategorię opodatkowanych przychodów z tzw. ukrytych zysków fundacji. Kategoria ta będzie opodatkowana stawką 15 proc.

Co ministerstwo rozumie jako "ukryte zyski"? Definicja jest bardzo podobna jak przy tzw. estońskim CIT. Chodzi m.in. o pozorne transakcje pomiędzy fundacją a jej beneficjentami, fundatorami i podmiotami powiązanymi z tytułu pewnych świadczeń – jak np. doradztwa, usług księgowych, należności licencyjnych czy długoterminowych pożyczek.

Istotna zmiana na korzyść podatnika

Resort finansów widzi też konieczność "usunięcia bariery prawnej", która powodowała, że wszyscy wspólnicy beneficjenta fundacji rodzinnej automatycznie tracili prawo do tzw. estońskiego CIT.

Na błąd ten zwrócili uwagę również senatorowie w czasie uchwalania ustawy, ale wówczas ich poprawka została przez Sejm odrzucona. Teraz powraca jako poselska, zgłoszona przez posła PiS.

- Ministerstwo Finansów bardzo ostrożnie podeszło do kwestii związanych z estońskim CIT. Uznało co prawda, że karanie wspólników beneficjenta fundacji odbieraniem im przywileju rozliczania się estońskim CIT jest naruszeniem ich praw nabytych, ale jeśli to fundacja rodzinna nabędzie udziały w spółce, która rozlicza się estońskim CIT, firma ta utraci możliwość korzystania z tej preferencji podatkowej – wyjaśnia wiceprezes stowarzyszenia Inicjatywa Firm Rodzinnych Tomasz Budziak.

Jak dodaje Budziak, sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, jeśli beneficjent fundacji wniesie do fundacji – bez wiedzy spółki lub pozostałych wspólników – udziały w spółce, która rozlicza się estońskim CIT. Takiego scenariusza w przepisach o fundacjach rodzinnych ustawodawca już nie przewidział.

Sześć lat prac i dalej błędy

Z kolei prawnik i doradca podatkowy oraz wykładowca Uczelni Łazarskiego, prof. Adam Mariański, zwraca uwagę, że ustawa o fundacjach rodzinnych – mimo że prace nad nią trały blisko sześć lat – w dalszym ciągu zawiera "podatkowe nonsensy".

- Do proponowanej nowelizacji dojdzie jeszcze jedna zmiana, czyli 25-procentowy podatek od wynajmowanej na rzecz podmiotów powiązanych nieruchomości wnoszonej do fundacji bezpośrednio przez prywatnego fundatora - informuje prof. Mariański.

Tłumaczy, że w przypadku, kiedy nieruchomość jest dzierżawiona czy wynajmowana na tzw. ryczałcie ewidencjonowanym, właściciel nieruchomości płaci tylko 12,5 proc. podatku przychodowego.

- Wnoszenie nieruchomości do fundacji będzie podatkowo nieopłacalne. A to stanowi barierę w planowaniu sukcesyjnym dla całego majątku rodziny. Tym samym znowu przepisy podatkowe mogą podważać sens planowania rodzinnego - uważa nasz rozmówca.

Natomiast przedsiębiorca i wieloletni prezes firmy Dr Irena Eris, Henryk Orfinger, zwraca uwagę, że rząd pominął w przepisach kwestię opodatkowania majątku fundacji rodzinnych, które są zarejestrowane za granicą. Takich podmiotów jest bardzo wiele.

Przedsiębiorcy apelowali do rządu, aby fundacje rodzinne, które zdecydują się sprowadzić majątek do kraju, nie były obciążane podatkiem, przez co będą zachęcane do ściągnięcia kapitału do Polski, ale politycy pozostają na razie głusi na te argumenty.

Najważniejsze, że ustawa jest

– Jako przedsiębiorcy rodzinni bardzo chcieliśmy, aby ta ustawa weszła w końcu w życie – przyznaje Henryk Orfinger.

Przypomina, że prace nad ustawą trwały kilka lat, zmieniali się w tym czasie urzędnicy w resorcie gospodarki, którzy byli odpowiedzialni za prace nad projektem. Natomiast resort finansów był wręcz przeciwny fundacjom rodzinnym. – Uważano, że będzie to wehikuł do optymalizacji podatkowych – przyznaje nasz rozmówca.

Były wiceminister finansów w rządzie PiS, odpowiedzialny za podatki i Polski Ład, Jan Sarnowski stwierdził wprost w wywiadzie udzielonym w styczniu portalowi prawo.pl, że dzięki ustawie nastąpi rewolucja podatkowa, fundacja rodzinna będzie "najkorzystniejszym narzędziem do prowadzenia działalności gospodarczej lub inwestycyjnej w Polsce".

Opodatkowanie fundacji rodzinnej oparte zostało bowiem na modelu estońskim. Tak długo, jak dochody fundacji nie zostaną wypłacone, albo nie nastąpi rozwiązanie fundacji rodzinnej, podatek w ogóle nie wystąpi.

Fundacja może prowadzić działalność gospodarczą, a jej dochody nie są objęte opodatkowaniem, o ile są one reinwestowane.

- Rozumiemy Ministerstwo Finansów, że docierają do nich informacje o możliwych optymalizacjach podatkowych i dlatego uszczelnia system podatkowy. Zawsze znajdą się tacy, którzy będą chcieli wykorzystać fundację, by nie płacić podatków.

Nie chcemy, aby fundacje się w te sposób skompromitowały. Celem powołania fundacji rodzinnej nie jest działalność gospodarcza, płacenie jak najniższych podatków lub ich unikanie, ale wielopokoleniowa ochrona majątku rodziny – podkreśla Henryk Orfinger.

Największe ryzyko jest gdzie indziej

Z kolei Tomasz Budziak uważa, że największym problemem fundacji rodzinnych nie będą wcale kwestie podatkowe, ale majątkowe. Decydując się na powołanie fundacji, rodziny przekazują jej swój majątek, zatem wywłaszczają się z niego.

– Co będzie w sytuacji, jeśli za kilka lat rządzący dojdą do przekonania, że fundacje rodzinne trzeba zlikwidować albo dociążyć wyższymi podatkami? – pyta retorycznie Tomasz Budziak.

Z kolei Henryk Orfinger dodaje, że chociaż zainteresowanie fundacjami rodzinnymi wśród przedsiębiorców rodzinnych jest na razie ogromne, a kancelarie prawne zasypywane pytaniami na temat nowych przepisów, to finalnie – jeśli do końca roku powstanie kilka fundacji – to będzie dobry wynik.

Nikt nie chce bowiem być tym pierwszym, testować na sobie nowych przepisów i przecierać nieznanych szlaków. On również myśli o założeniu fundacji, ale przyznaje, że nie będzie to wcale proste.

Z danych GUS za 2021 r. wynika, że w Polsce działa obecnie ok. 830 tys. firm rodzinnych. Ich łączny obrót roczny to 332 mld zł, co stanowi ok. 18 proc. PKB. Co piąta złotówka w kraju jest więc wypracowywana w przedsiębiorstwach rodzinnych.

Jak podają organizacje zrzeszające firmy rodzinne, w ciągu najbliższych pięciu lat w blisko 60 proc. firm rodzinnych nastąpi zmiana pokoleniowa, ale tylko 8 proc. spośród nich ma sukcesorów, którzy deklarują chęć kontynuowania rodzinnego biznesu.

Katarzyna Bartman, dziennikarz money.pl

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(77)
hehe
rok temu
co w ekonomii oznacza słowo branża ? jak już się tego dowiecie to przygotujcie taki wykaz obowiązków, prawa (czego nie wolno a co wolno), wykaz urzędów itd dla każdej branż. sam w sobie biznes nie jest aż tak trudny (idziesz na grzyby borowiki a później je sprzedajesz przy drogich restauracjach) - gorzej połapać się w prawie (nie wiadomo co wolno a czego nie wolno)
rzymiańskie b...
rok temu
"W ustawie dopuszczono możliwość prowadzenia działalności gospodarczej przez fundacje. Będą one uprawnione do prowadzenia działalności w zakresie obrotu wszelkimi aktywami. Dopuszczalne będzie w szczególności: nabywanie i zbywanie mienia, z wyjątkiem mienia nabywanego w celu dalszej odsprzedaży, działalność w zakresie najmu i dzierżawy mienia, uczestnictwo w spółkach handlowych i funduszach inwestycyjnych, obrót papierami wartościowymi, udzielanie pożyczek podmiotom podporządkowanym fundacjom (spółkom zależnym) oraz beneficjentom."
jjjjjj
rok temu
"Celem powołania fundacji rodzinnej nie jest działalność gospodarcza, płacenie jak najniższych podatków lub ich unikanie". Celem powołania fundacji rodzinnej jest działalność gospodarcza, płacenie jak najniższych podatków oraz ich unikanie. Tak jak za granicą, tubylcza "fundacja rodzinna" to dokładnie taki zagraniczny trust. Rozwiązanie skopiowane prawie żywcem z usa.
iżdkgkr
rok temu
ci ludzie zasługują na rozstrzelanie przed trybunałem międzynarodowym.
Baty i kary
rok temu
Te wszystkie ustawy to w interesie Rosji czy dla Polaków za miskę ryżu?
...
Następna strona