Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|

Firmy walczą o przetrwanie. Długi restauracji i hoteli rosną w zastraszającym tempie

267
Podziel się:

Zaległości branży noclegowo-gastronomicznej (HoReCa) wobec kontrahentów wzrosły w ostatnim roku o 14 proc., do 311,6 mln zł - wskazał Krajowy Rejestr Długów. Największy dług mają restauracje i firmy cateringowe. Źle dzieje się też w branży hotelarskiej.

Firmy walczą o przetrwanie. Długi restauracji i hoteli rosną w zastraszającym tempie
Największy w branży HoReCa dług mają restauracje i firmy cateringowe (PAP, Marcin Bielecki)

W Krajowym Rejestrze Długów Biurze Informacji Gospodarczej widnieje 13 386 firm zajmujących się zakwaterowaniem lub wyżywieniem. Większość, 11 658, działa w gastronomii. Głównie są to restauracje, a ich dług opiewa na ponad 205,9 mln zł.

W tej grupie jest też branżowy rekordzista - wrocławska firma z 59 niespłaconymi zobowiązaniami na ponad 4,2 mln zł, przede wszystkim za leasing. Wśród pozostałych rodzajów działalności związanej z wyżywieniem catering ma do uregulowania 33,7 mln zł, a pozostałe przedsiębiorstwa zajmujące się przygotowywaniem posiłków i napojów prawie 16,2 mln zł. Średnie zadłużenie jednej firmy gastronomicznej to 21,9 tys. zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Mgła covidowa" powodem niespłacenia pożyczki. Co jeszcze wymyślają dłużnicy?

W ciągu ostatniego roku zadłużenie sektora noclegowo-gastronomicznego wzrosło o 14 proc. i na koniec lutego wyniosło 311,6 mln zł. 82 proc. tej kwoty (255,8 mln zł) są winne swoim wierzycielom restauracje i firmy cateringowe. Eksperci Krajowego Rejestru Długów ostrzegają, że sytuacja w branży szybko się nie poprawi, a problem z płatnościami w sektorze HoReCa może się pogłębiać.

Na koniec lutego oferujący zakwaterowanie nie wywiązali się ze zobowiązań na 55,8 mln zł, z czego największą kwotę powinny oddać hotele. 971 takich obiektów nie zapłaciło 34,7 mln zł. Przeciętnie na jeden zadłużony obiekt noclegowy przypada 32,3 tys. zł przeterminowanych zobowiązań finansowych.

Polacy coraz rzadziej chodzą o restauracji

Eksperci KRD zwrócili uwagę, że firmy oferujące noclegi, usługi restauracyjne i catering zmagają się obecnie z drugim po pandemii kryzysem.

- Tym razem ich sytuację wyraźnie pogorszyła inflacja, szczególnie w przypadku gastronomii. Jedną z przyczyn wyraźnych kłopotów finansowych jest zmniejszony popyt na tego rodzaju usługi - uważa prezes Krajowego Rejestru Długów Adam Łącki.

Dodał, że według badania KRD "Oszczędzanie Polaków w inflacji" prawie 2/3 społeczeństwa ograniczyło wydatki w związku z podwyżkami cen. W tej grupie najwięcej respondentów (61 proc.) wskazało, że obecnie rzadziej chodzi do restauracji.

Łącki zaznaczył, że zadłużenie gastronomii rośnie szybciej niż w branży noclegowej. W ciągu ostatniego roku zaległości pierwszej z nich wzrosły o 17 proc., a drugiej o 4 proc. Według niego w ostatnich miesiącach "widać wyraźne przyśpieszenie trendu wzrostowego zobowiązań firm zajmujących się wyżywieniem".

- W ciągu roku zaległości gastronomii urosły o ponad 37 mln zł. Niepokojące są też najnowsze dane. W czwartym kwartale ubiegłego i na początku obecnego roku wzrosła dynamika zadłużenia, z miesiąca na miesiąc dług potrafił wzrosnąć nawet o kilka milionów - stwierdził prezes KRD.

W jego opinii jest to efekt pogorszenia się sytuacji biznesu sprzed wielu miesięcy, wywołanego inflacją i dużymi skokami cen. - Wzrosły koszty działalności, pracy, produktów. Przerzucenie tych podwyżek na klientów to dla gastronomii miecz obosieczny. Powoduje odpływ konsumentów, bo coraz więcej osób dokładniej ogląda każdą złotówkę – wskazał Łącki.

Multidłużnicy w branży hotelarskiej. Ferie nie pomogły

Analitycy KRD zauważyli, że problemem branży gastronomicznej jest jej rozdrobnienie, co ma odzwierciedlenie w strukturze zadłużenia. 64 proc. firm z zaległościami to jednoosobowe działalności gospodarcze. To one mają do uregulowania najwięcej, bo prawie 156,2 mln zł.

W sektorze HoReCa nie najlepiej jest też w hotelarstwie. - Popandemiczne odbicie okazało się krótkie i miejsca noclegowe znów obserwują niepokojąco niskie obłożenie - zauważył Łącki. Przywołał dane z ankiety Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego, z której wynika, że w styczniu, mimo startu ferii, kolejny miesiąc z rzędu zwiększyła się liczba obiektów, w których frekwencja wyniosła mniej niż 30 proc.

Spadł też odsetek hoteli z obłożeniem przekraczającym 50 proc. Pod koniec roku w KRD zadłużenie obiektów noclegowych zaczęło rosnąć. - Na koniec lutego zaległości na ponad 55,8 mln zł miało 1728 firm. Sektor ten jest co prawda mniej rozdrobniony niż gastronomia – JDG-i i spółki stanowią po 50 proc. Te pierwsze są winne 26 mln zł, te drugie – 29,8 mln zł - informuje prezes KRD.

Eksperci KRD zauważyli, że w ostatnich miesiącach zaległości obiektów noclegowych, podobnie jak w przypadku gastronomii, wykazują tendencję wzrostową.

- Także hotele i pensjonaty odczuwają wzrost kosztów utrzymania. Trudno im wygenerować na tym polu oszczędności, bo odbijają się one na komforcie gości - stwierdziła Katarzyna Starostka, ekspertka Rzetelnej Firmy, będącej partnerem KRD. Według niej sytuacji nie poprawia fakt, że firmy z tego sektora często są multidłużnikami. Średnio jeden przedstawiciel branży ma aż 5 niespłaconych zobowiązań wobec różnych wierzycieli.

- W obliczu dużego zagrożenia zatorami płatniczymi, bo warto przypomnieć, że problemy z wypłacalnością ma obecnie nie tylko sektor HoReCa, ale i wiele innych branż, przedsiębiorcy powinni zwrócić szczególną uwagę na swoich kontrahentów - przestrzegła Starostka. Zwróciła uwagę na "profilaktykę i monitorowanie sytuacji finansowej parterów biznesowych". - Dzięki temu można w porę zareagować, gdy zaczyna się dziać coś złego i kontrahent przestaje płacić - wyjaśniła.

Handel i branża spożywcza upominają się o zapłatę

Ponad połowę kwoty widniejącej w KRD, prawie 172 mln zł, HoReCa powinna oddać branży finansowej i ubezpieczeniowej (bankom, firmom leasingowym i windykacyjnym etc.). Po zapłatę 36,6 mln zł upomina się u restauratorów, hotelarzy i firm cateringowych sektor handlu, a po 21 mln zł branża spożywcza. Długi za usługi telekomunikacyjne sięgają niemal 16,5 mln zł, a za media (m.in. prąd, wodę, gaz) przekraczają 11,6 mln zł. Z kolei zarządcom nieruchomości HoReCa zalega z zapłatą ponad 13,1 mln zł.

Największe długi w branży noclegowo-gastronomicznej należą do mazowieckich przedsiębiorców (78,3 mln zł). Odpowiednio 36,6 mln zł i 32,8 mln zł do spłacenia swoim kontrahentom mają także firmy z województwa śląskiego i dolnośląskiego. Z kolei przedsiębiorstwa z Małopolski zalegają na 27,5 mln zł, a z Pomorza na 27,2 mln zł - wynika z danych Krajowego Rejestru Długów (KRD).

HoReCa sama ma też do odzyskania przeszło 23,7 mln zł od swoich dłużników. Najwięcej są jej winni konsumenci – 14,5 mln zł. Wśród branż gros zaległości finansowych mają wobec niej: budownictwo – ponad 2,4 mln zł oraz handel – 1,1 mln zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(267)
olos
9 miesięcy temu
Kiedys mam wrażenie, że posiadanie długu było bardziej wstydliwe, teraz mimoże że jak by widnieją w KRD, to i tak próbują wchodzić w jakieś kooperacje finansowe, mimo ze sa niewypłacalni
romek
9 miesięcy temu
juz z wlasnego doswiadczenia wiem ze przed jakakolwiek wspolpraca warto sprawdzic w bazie KRD aby uniknac nieprzyjemnosci
Gargu
9 miesięcy temu
Dane o długach są dostepne jak się sprawdza bazę KRD, bardzo przydatna opcja dla firm, dzięki której można zabezpieczyć swoje finanse przed potencjalnymi kontrahentami
Tonikfresh
12 miesięcy temu
Długi są całkiem powszechne, dlatego warto sprawdzać bazę KRD, są tam wszystkie potrzebne informacje dzięki którym można podjąć najlepsza dla firmy decyzję
Juzek
rok temu
teraz ludzie kupują bułke w biedronce za 0,29 i pasztet za 0,79
...
Następna strona