Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Andrzej Zwoliński
|

Cymański: Nie będzie wyborów. Władza to narkotyczne spoiwo

0
Podziel się:
Cymański: Nie będzie wyborów. Władza to narkotyczne spoiwo

Money.pl: *Wylane w mediach żale wicepremieraWaldemara Pawlaka i rosnące rozbieżności między ludowcami i Platformą, jeżeli chodzi o pomysły na ratowanie budżetu i walkę z kryzysem to początek końca tej koalicji?*

*Tadeusz Cymański, europoseł, polityk PiS: *Mimo wszystko tę koalicję wciąż więcej łączy niż dzieli. Władza to bardzo dziwne, ale mocne spoiwo. Jeżeli chodzi o te wszystkie zgrzyty i napięcia to wynikają z wyraźnych różnic programowych obydwu partii. PSL zawsze starało się i stara prezentować jako ugrupowanie mocno stawiające na wartości społeczne. PO jest partią liberalną. Konflikty i spory były wpisane w logikę tej koalicji już u jej zarania.

Z tym przywiązaniem do haseł, które się głosiło przed wyborami to chyba pewna przesada. Poza tym koalicja to przymus pójścia na kompromisy...

Tak, ale w tej chwili Platforma nie przebiera w środkach. Czy to w zakresie prywatyzacji, czy polityki personalnej nie liczy się z koalicjantem. Przypomnę, że w przyszłości wielokrotnie mieliśmy do czynienia z sytuacjami gdy publiczne ogłaszanie decyzje przez premiera Tuska zaskakiwały lub wprawiały w osłupienie polityków PSL. To, że stronnictwo jest mniejsze i słabsze nie oznacza, by go lekceważyć.

Wszyscy powinni sobie zdać sprawę, że Platforma tylko na zewnątrz prezentuje się jako partia otwarta na dialog. W rzeczywistości krótko trzyma PSL, które niewiele może sobie pobrykać, za uzdę.

To chyba problem nie tylko tej koalicji, do zgrzytów dochodziło gdy PSL tworzyło koalicję z SLD, a ostrym konfliktem swój żywot zakończyła wasza koalicja z LPR i Samoobroną.

W swojej sprawie nikt nie jest dobrym sędzią. Nasza sytuacja była trochę inna. Myśmy nie ukrywali, że jesteśmy skazani na koalicję z Lepperem i Giertychem. Podjęliśmy próbę wyrwania się i rozpisania nowych wyborów, ale zostało to zablokowane przez PO.

*Politycy PO też dają do zrozumienia, na przykładGrzegorz Schetyna, że ta koalicja też jest mniejszym złem, że zmusza ich do tego sytuacja. *

Porównywanie się z PiS oznacza dla PO porażkę. Przecież Platforma była antytezą PiS-u, to wszystko miało być zupełnie inaczej, transparentne, sprawiedliwie i demokratycznie. Hola hola, to my byliśmy ci straszni i źli, to myśmy się z nikim nie liczyli, a oni się mieli liczyć. Tymczasem widać niestety ten brak poszanowania dla koalicjanta, politycy powinni pamiętać o starej maksymie: _ Pycha kroczy przed upadkiem _.

Wracając do obecnej koalicji. Nie sądzi Pan, że wciąż bardzo wysokie poparcie w sondażach, a w perspektywie jednak szybkie zużycie się PO pod wpływem kryzysu, nie spowoduje, że politycy Platformy zdecydują się na wcześniejsze wybory i sięgnięcie po pełnię władzy?

Myślę, że nie. PO pozostaje pod silnym narkotycznym wpływem władzy, PR wciąż jest sprawny i przynosi efekty. Platforma nie będzie parła do urn przed terminem. Konflikt musiałby się o wiele bardziej zaostrzyć, a na razie nie widać powodów, by tak się miało stać.

Mocne słowa Pawlaka mogą świadczyć, że już jest źle, bo w takich publicznych wypowiedziach raczej się odejmuje i tonuje niż zaognia. Z drugiej strony politycy muszą być jak bociany i umieć od czasu do czasu przełykać żabki, a ludowcy tę umiejętność opanowali dość dobrze. Myślę, że to co obserwujemy to jednak bardziej gra. Wypowiedź Pawlaka, za chwilę bardzo dobry komentarz Kłopotka. Oni mrugają do elektoratu - Zobaczcie my się staramy, a koalicjant się z nami nie liczy.

Mrugają, a może sprawdzają jak na możliwość zerwania koalicji i kolejnego rozdania zareagują wyborcy?

Może się tak wydawać. Ale mamy do czynienia z sytuacją jak w przysłowiu _ Złapał kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma. _Musimy pamiętać, że to PSL ma w ręku złotą akcję.

Gdyby jednak doszło do rozpadu obecnej koalicji, PiS poparł by wniosek o rozpisanie wcześniejszych wyborów?

Politycznie nie mam obowiązku dobrze życzyć tej koalicji, jednak nie życzę naszemu krajowi kolejnego dużego zamieszania i przyśpieszonych wyborów. To nie jest korzystne. Niepotrzebnie poświęcamy tyle uwagi i energii na tego typu spory, zamiast skupić się na konkretach, na przykład jak dobrze prywatyzować.

W sprawie poparcia takiego wniosku kto inny będzie podejmował decyzje. Ja jestem małym pionkiem, daleko od centrum decyzyjnego mojej partii. Posłem, który próbuje się odnaleźć w nowym miejscu w Brukseli.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)