Setki osób protestujących przeciwko antyislamskiemu filmowi zaatakowały dziś ambasadę USA w stolicy Jemenu, Sanie.
Państwo libijskie jest słabe, a faktyczną władzę na wielu obszarach sprawują milicje, pozostałe z czasów walki z reżimem Muammara Kadafiego - pisze Financial Times.
Sueddeutsche Zeitung: Zabicie Amerykanów w Libii obudziło duchy przeszłości.
Trwa wyjaśnianie okoliczności ataku na ambasadę w Libii. Do zamieszek doszło też w Kairze.