Zaproponowane zmiany należy ocenić pozytywnie, szczególnie iż w dobie kryzysu rozbuchana administracja europejska trzeszczy w szwach.
Do 2020 roku e-faktura ma być według planów Unii Europejskiej główną formą fakturowania w krajach wchodzących w jej skład.
Według badań jednym z głównych powodów, dla których przedsiębiorcy w Polsce nie korzystają z fakturowania online jest obawa o bezpieczeństwo i utratę ich danych.
W wersji elektronicznej wystawianych jest zaledwie 10 proc. wszystkich faktur.
Gdyby wszystkie faktury w Polsce wysyłane były drogą elektroniczną, udałoby się uratować od wycinki 255 tys. drzew rocznie.
Wysyłka faktur papierowych wiąże się nie tylko z wysokimi kosztami obsługi. To także ryzyko związane z błędnym rozliczaniem wpłat od klientów.
Brak podpisu elektronicznego nie oznacza, że faktura nie może być traktowana jako dokument księgowy.
Wszystkie faktury muszą być archiwizowane zarówno przez wystawcę, jak i odbiorcę w niezmienionej formie - również te elektroniczne.
Autentyczność pochodzenia oraz integralność e-faktury VAT są zachowane, jeżeli zostanie wykorzystany bezpieczny podpis elektroniczny lub elektroniczna wymiana danych (EDI).
Dokumentów elektronicznych nie trzeba już podpisywać, ale nie wiadomo, kiedy fiskus je uzna, a kiedy odrzuci.