Ci,którzy pod koniec roku złożyli wnioski o kredyty hipoteczne, starając się zdążyć przed wejściem w życie bardziej restrykcyjnych zasad pożyczania pieniędzy na mieszkania, nie mogą mieć pewności, że je dostaną.
Liczba kredytów walutowych maleje. Chętnych jednak nie brakuje - ciężko o lepsze warunki do zawarcia umowy kredytowej.
Osłabienie złotego uderzyło posiadaczy kredytów. Rosną raty w euro czy franku i koszty ubezpieczeń.
Jeśli ktoś chce wykorzystać ostatnią okazję, żeby zaciągnąć kredyt w euro na starych zasadach, ma coraz mniej możliwości.
Kredyty w walutach to już nisza. Po Nowym Roku będzie o niej jeszcze trudniej. Spadnie też zdolność kredytowa Polaków.
Wysoki kurs i niskie oprocentowanie kuszą do zaciągania kredytów w euro.
Od początku roku przeciętne oprocentowanie wzrosło o 0,7 pkt proc. i wynosi obecnie 6,22 proc.
Za zakupami przemawiają rekordowo niskie ceny, oraz fakt, że Europejski Bank Centralny obniżył wczoraj stopy procentowe.
Uzyskanie wpisu hipoteki do księgi wieczystej w Polsce trwa już przeciętnie poniżej miesiąca.
Europejski Bank Centralny nie zmienił stóp procentowych. Główna stopa referencyjna wynosi więc nadal 1,50 procent.