Wielu mołdawskich sadowników uważa, iż rosyjskie embargo to skutek polityki władz w Kiszyniowie dążących do zbliżenia z UE.
Przed tygodniem, Komisja Europejska ogłosiła nowy pakiet wsparcia dla Mołdawii i Gruzji o wartości 60 mln euro, który ma pomóc instytucjom, obywatelom i firmom w obu krajach lepiej wykorzystać możliwości, jakie dają umowy stowarzyszeniowe z UE.
Władimir Putin ma bardzo silne wpływy w samozwańczej, separatystycznej Republice Naddniestrzańskiej. Moskwa może też łatwo wywrzeć na Kiszyniów presję gospodarczą.
Mołdawski prezydent zapewniał o determinacji swojego kraju w dążeniu do integracji europejskiej.
Premier Donald Tusk przybył dzisiaj do Kiszyniowa, gdzie z szefem rządu Mołdawii Iurie Leancą omówi kwestię unijnej perspektywy dla tego kraju.
- Mołdawia jest narażona na ogromne ryzyko bycia kolejną ofiarą polityki Putina, polityki wewnętrznej dezintegracji - uważa Krzysztof Szczerski.
Szef polskiego rządu, który w Kiszyniowie omawiał z premierem Mołdawii Iurie Leancą kwestię europejskiej perspektywy tego kraju, podkreślił, że Mołdawia jest na najlepszej drodze do sukcesu.
Zdaniem Komisji Europejskiej państwo spełniło kryteria wprowadzenia ruchu bezwizowego ze strefą Schengen.
Około 15 tys. ludzi, przeważnie w starszym wieku, zgromadziło się w centrum Kiszyniowa.
To zemsta Kremla za odrzucenie przez władze w Kiszyniowie propozycji przystąpienia kraju do Unii Celnej tworzonej przez Rosję, Kazachstan i Białoruś.