Chociaż na kilka godzin otwarto też inne lotniska, teraz działa tylko port w Rzeszowie.
7 milionów pasażerów utknęło na lotniskach. Straty idą w setki milionów euro.
Otwarta została przestrzeń powietrzna nad centralną i północną Polską.
W naszej atmosferze nie ma jeszcze jego cząstek - zapewniają służby sanitarne.
W Bułgarii pozwolenie dotyczy tylko lotów tranzytowych. Samoloty nie mogą lądować.
Samoloty rejsowe mogą jedynie przelatywać, ale żaden nie ląduje.
Powodem zakazu jest chmura pyły wulkanicznego znad Islandii.
Normalnie w niedzielę na całym kontynencie samoloty startują 25 tysięcy razy. Dziś będzie to tylko 4 tysiące razy.
Politycy muszą pomóc, żeby pasażerowie, którzy utknęli na lotniskach, mogli dotrzeć do celu.
- Nie możemy latać. Cała nasza flota jest na ziemi. Nie ma dla nich pracy - mówi przedstawicielka linii.