Z pewnością podniosłoby to Putinowi koszty przedłużania konfliktu - czytamy w Financial Times.
Obecnie Rosja objęta jest sankcjami gospodarczymi obejmującymi ograniczenia w dostępie do kapitału, zaawansowanych technologii stosowanych w przemyśle naftowym, sprzętu podwójnego zastosowania oraz embargo na broń.
Następny poziom jest już określany mianem śmieciowego. To między innymi efekt zachodnich sankcji.
W minionych dniach kilku niemieckich polityków, w tym szef MSZ Frank-Walter Steinmeier oraz minister gospodarki Sigmar Gabriel, podało w wątpliwość sens dalszych sankcji.
Putin i jego otoczenie nie mają problemu z dostępem do francuskiego foie gras, włoskiego wina czy aut Maserati, a społeczeństwo rosyjskie może sporo wytrzymać.
Barack Obama podkreślił, że te posunięcia są odpowiedzią na okupację Krymu, regionu Ukrainy.
Jeśli Europa i Stany Zjednoczone będą podzielone, będzie to zwycięstwo dla Władimira Putina - mówił Obama w zeszłym tygodniu.
Mińskie ustalenia to jedyny dokument, który może być podstawą deeskalacji. Podpisaliście to wykonujcie - powiedział szef rządu.
W badaniu przeprowadzonym przez Centrum Analityczne Jurija Lewady taką opinie przedstawiła niemal połowa Rosjan.
- Ci, którzy próbują naciskać, mają za krótkie ręce - powiedział.